Winny ? - Prezydent, Winna ? - presja czasu (rekontra)

avatar użytkownika Maryla
Godz. 7.23 (niektóre źródła podają 7.28) - to odnotowany start samolotu. Dlaczego samolot nie odleciał o czasie? (Gazeta Wyborcza - LINK)
 
 
Według źródeł "Gazety" powodem było późniejsze przybycie prezydenta, który poprzedniego dnia do późnej nocy rozmawiał ze współpracownikami.
 
piątek 14 maja 2010 21:21 – wiadomość z ostatniej chwili
Ekspert leci do Moskwy - "Dziennik"  LINK
 
Rozmowy pilotów. Potrzebny psycholog
 
Teraz do Moskwy leci polski psycholog, który także będzie analizował zapisy rozmów, które odbywały się w kabinie pilotów. Ekspert ma odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie.
 
Wysłucha zapisów rozmów i będzie się starał ocenić, jaki wpływ na podejmowane w kabinie pilotów decyzje miał fakt, że samolot wyleciał z Warszawy z opóźnieniem.
 
Informacje, do których dotarło radio, mówią także, że z zapisu czarnych skrzynek nie można wnioskować o jakichś naciskach wywieranych na załogę.
 
Eksperci zastanawiają się jednak, czy w grę nie wchodziło działanie pod presją czasu.
 
PRESJA CZASU - WINNA KATASTROFY
 
 
czwartek 13 maja 2010 07:17 – wiadomość z wczoraj
 
ROSYJSKI PROKURATOR - LINK:
 
Prawie do końca nie wiedzieli, że podeszli do lądowania po złym kursie, zbyt nisko i zbyt wcześnie. Prawie do końca nie zdawali sobie sprawy, co im grozi.
 
Słyszał zapis z czarnej skrzynki, rejestrującej rozmowy w kokpicie pilotów, z ostatnich 30 minut tragicznego lotu.
 
Zapis rozmów z kabiny polskich pilotów nasz informator odsłuchał już dosyć dawno. Nie miał w ręku protokołu ze stenogramem tych rozmów i nie zna naszego języka tak dobrze, by odtworzyć każdy szczegół i powtórzyć każde zdanie, które padło z ust pilotów w dramatycznych momentach.
 
 
– To bardzo dziwnie wygląda. Ostatnie 30 minut nagrania z rejestratora lotu w większości nie wskazuje na to, aby coś złego działo się z samolotem – zaczyna swoją relację.
 
Przez większość czasu piloci zachowują się spokojnie.
 
Nie mają sygnałów o tym, aby coś się psuło, było nie tak, aby musieli interweniować. Po prostu rozmawiają, mówią sobie, jak to zwykle bywa w kabinie, o prywatnych rzeczach.
 
Zapamiętał, że w pewnej chwili, jakieś kilkanaście minut przed katastrofą, piloci zaczęli żartować czy nawet się śmiać. – Mówią o jakimś spotkaniu. Pytają: „Czy przyjdziecie”, czy będzie czyjaś żona. Pamiętam, że jeden z nich zapytał: „Czy przyjdziecie z rodziną?”.
 
 
Prokurator podkreśla, że rozmowa prowadzona jest w luźny sposób, nie słychać żadnego napięcia, nerwowości. – Wygląda to zupełnie normalnie, takie zwykle rozmowy, czasem półsłówkami, jakie prowadzą zazwyczaj między sobą członkowie załogi. Tak jest zwykle, tak sobie gadają po prostu, jak lot jest normalny – mówi nam Rosjanin. I znów podkreśla, że ta część zapisu z kabiny nie zapowiada niczego złego.
 
 
W pewnej chwili piloci przerywają pogawędkę i zaczynają przekazywać sobie komendy. – Było słychać, jak mówią miedzy sobą o parametrach lotu, o ustawieniu samolotu, o jego kierunku i wysokości.
 
BYŁY PILOT:
 
Były pilot wojskowy, który latał na TU–154, i któremu przekazaliśmy opis rosyjskiego prokuratora, zwraca nam uwagę na jedno – piloci to ludzie twardzi i bezpośredni.
W powietrzu nie ma czasu na gadulstwo i zastanawianie się. Dlatego to, co opowiedział rosyjski prokurator, jest dla niego potwierdzeniem dotychczasowych przypuszczeń, że załoga prezydenckiego tupolewa prawie do końca była pewna, że leci prawidłowym kursem i że wszystkie urządzenia pomiarowe maszyny działają dobrze.
– Zwykle tak jest, że jak lot jest spokojny, to się rozmawia o prywatnych sprawach.
 
http://rekontra.salon24.pl/182095,winny-prezydent-winna-presja-czasu
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz