Gwiazdowski o Tusku, euro i władzy (wieśniak)
„Polska wejdzie do strefy auro, gdy będzie do tego gotowa” – powiedział w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zaitung” Pan Premier Donald Tusk.
Pan Premier odebrał właśnie nagrodę imienia Karola Wielkiego. Przypomnę, że zyskał on przydomek „Wielki” nie tylko dlatego, że miał ponad190 cm wzrostu, ani dlatego, że podbił kraje dzisiejszych Francji, Włoch i Niemiec. Zdecydował się także „bić” WŁASNĄ monetę. To samo zrobił w Polsce Bolesław Chrobry. Więc może tę nagrodę potraktować symbolicznie? Owszem Polska zobowiązała się w traktacie akcesyjnym do przyjęcia euro. Ale warunki umowy zostały zmienione. Dlatego w świetle prawa międzynarodowego nie mamy już dziś tego zobowiązania. Możemy – ale nie musimy! Co zmienia w sposób zasadniczy naszą sytuację prawną.
Jeśli „Polska wejdzie do strefy auro, gdy będzie do tego gotowa”, to czy należy rozumieć, że dziś nie jest „gotowa”? Ale w takim razie, czy była gotowa we wrześniu 2008 roku, gdy Pan Premier obwieścił, że „wejdzie”? Jeśli nie, to dlaczego „obwieścił” to co „obwieścił”, wtedy, kiedy „obwieszczał”? Czyżby na prawdzie polegały plotki, że jak leciał do Krynicy to się zastanawiali co ma powiedzieć i sztab znamienitych doradców podpowiedział mu, żeby powiedział w wchodzeniu do euro??? A jeśli tak (to znaczy jeśli byliśmy „gotowi” we wrześniu 2008, to dlaczego nie jesteśmy „gotowi” dziś? Czyżby rząd, w którym zasiada Najlepszy Minister Finansów w Europie coś popsuł w tak zwanym „międzyczasie”?
„Nie uszło uwagi” Pana Premiera, że „kryteria z Maastricht zostały naruszone nie tylko przez Greków, lecz przez prawie wszystkich członków strefy euro, także tych największych", ale „agresywne spekulacje przeciwko złotemu przed rokiem były nauką, iż Polska możliwie szybko powinna przystąpić do strefy euro”. Po co, Panie Premierze? Żeby spłacać długi Greków? Nie wystarczy tych, które – podążając linią postępowania wszystkich poprzednich rządów – zaciągnął (i nadal zaciąga) również Pański rząd?
I co oznacza stwierdzenie, że „próbujemy realistycznie oszacować czas, jakiego potrzebujemy, by wypełnić wszystkie kryteria"? Czyżby we wrześniu 2008 oceniał Pan ten czas „nierealistycznie”?
Rację ma Pan Premier tylko w tym, że „nasz kraj przeszedł przez kryzys, którego Grecy nie mogliby sobie wyobrazić nawet w najgorszych snach - przez kryzys komunizmu”. Jednak Grecy przechodzą od lat przez kryzys niewiele mniejszy – kryzys socjalizmu. Socjalizm zapewniał im względne wolności polityczne i osobiste, ale w sferze ekonomicznej zniewalał nie dużo mniej, niż komunizm. I takie właśnie socjalistyczne zniewolenie funduje nam obecnie rząd Pana Premiera.
Pan Premier dodał, że „że nikt nie może oczekiwać, iż nowe kraje UE będą ponosić ciężary finansowe tylko dlatego, że inne państwa ze strefy euro lekkomyślnie wydają pieniądze”. Czyżby rząd Pana Premiera nie wydawał lekkomyślnie pieniędzy? To skąd dziura budżetowa w wysokości 50 mld zł???
Jak pamiętamy z historii, Marszałek Piłsudski wysiadł z tramwaju z napisem „socjalizm” na przystanku „Niepodległość”. Pan Redaktor Szeląg z Polsatu trafnie zauważył, że PO wysiadła z tramwaju z napisem „wolność” na przystanku „Władza”.
Dla Karola Wielkiego władza była instrumentem. Dlatego został „Wielkim”. Dla dzisiejszych polityków władza jest celem. Niestety.
Moim zdaniem, skoro Polska zobowiązała się w traktacie akcesyjnym, że przyjmie euro, ale nie został określony żaden termin, spokojnie może mówić, że na razie planuje wywiązać się ze swojego zobowiązania w roku 2222, a być może jeszcze później. (to za JKM)
http://prowincjusz.salon24.pl/182126,gwiazdowski-o-tusku-euro-i-wladzy
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz