O boskości premiera, czyli Donald Tusk – Chrystusem umęczanym
Koteusz, pt., 26/09/2008 - 08:37
Nie, to nie jest moja opinia, absolutnie nie. Ale zaistniała ona na tym forum [Salon24 - przyp. aut] wygłoszona z całą powagą. Mimo powagi albo nawet, powiedziałbym, dramatyzmu, przyznam szczerze, że takie stwierdzenie wprost rozśmieszyło mnie. Do łez nawet.
Pierwszy raz czytając argumenty mające udowodnić „boskość” premiera Tuska przecierałem oczy ze zdumienia i sądząc, że ktoś żarty sobie stroi. Musiałem przeczytać drugi raz, żeby przekonać się, iż dowody na równość Tuska i Chrystusa, to nie żadna hucpa.
Zaczęło się od zastrzeżeń dotyczących tzw. politpoprawności oraz obiektywności, czy też raczej jej braku, autora salonowego tekstu (zachowuję oryginalną pisownię, pomijając personalia autora wpisu oraz autora komentarza):
» Panie (…),no nie wiem,czytalem o Panu pochlebne opinie ze strony przedstawicieli kazdego z politycznych obozow,dzialajacych na tym salonie.
Podobnie jak Pan, mieszkam za granica i z wzwiazku z tym nie jestem tak emocjonalnie zaangazowany w polskie spory.
Przeczytalem powyzej Panska opinie o niejakim Tusku, pisze niejakim, zgodnie z obowiazujacym trendem w partii prawych i sprawiedliwych.
Pana opinia odnosnie niekiego Tuska – skrajnie negatywna. «
W tym fragmencie subiektywnej opinii komentującego w zasadzie nie należy dopatrywać się żadnego ładunku emocjonalnego; no, może troszkę przebija się w niej pewne rozczarowanie, może rozżalenie. Lecz w dalszej części wypowiedzi autora komentarza napięcie już tylko rośnie, żeby na koniec wręcz eksplodować ładunkiem silnym niczym bomba o niewyobrażalnej wprost sile ładunku. A brzmiało to tak (wyróżnienia moje):
» Otoz nie ma dnia, a czytam ten "Saloon" od momentu jego zalozenia,powtarzam – nie ma dnia, zeby niejaki Tusk nie zostal osabaczony, zdyskredytowany, znieslawiony, splugawiony– nie ma przeklenstw i wyzwisk w polskim jezyku, ktore by nie byly uzyte przeciwko niemu.
Co wiecej – nie ma tygodnia, zeby przywodca partii opozycyjnej, czyli przywodca partii prawych i sprawiedliwych – nie unuzal niejakiego Tuska w blocie, zeby nie wskazal narodowi, z jakim to potworem ma do czynienia.
I tak sie dzieje c o d z i e n n i e – smiem twierdzic, ze ostatnim razem, kiedy tak czlowieka "za zywota" niszczono, byl przypadek niejakiego Chrystusa. «
Jednak tymczasem nie zdradzę personaliów: ani autora tekstu, ani komentującego.
Ci, co czytali – wiedzą, o kogo chodzi (mam gorącą prośbę, żeby nie zdradzać w komentarzach pod tym tekstem danych).
Natomiast ci, co nie czytali – mogą poszukać, jeśli mają ochotę i czas.
Może na odsłonięcie tej „tajemnicy” zdecyduję się później. Po południu? Wieczorem? Nie wiem.
- Koteusz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
10 komentarzy
1. No, dał czadu
2. > Bernardzie: cytat jest jak najbardziej poważny
3. Koteuszu
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Mnie to pachnie Sadurskim
5. > Marylu: "Unikam z takimi osobnikami kontaktów..."
6. > admin: "I dobrze mi z tym :)"
7. że osobnik przelezie na mój blog
Koteuszu, dlatego mając w nosie brednie o wolnosci słowa (czyli wolnosci wylewania frustracji i POmyj) ja załatwiłam raz na zawsze te sprawę.
Frustraci, obłąkańcy czy propagandysci - wszelka bolszewia - won
I mam spokój i nie zabieraja mi czasu.
W tym czasie mogę zebrac nastepna porcję waznych wiadomosci, zamiast kopac sie z koniem.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. > Marylu: "wszelka bolszewia - won "
9. Marylu: Jeszcze jedna uwaga
10. żal mi "ich"
zapewne tych biednych staruszków na sali sadowej też?
Bardzo dobrze, sami mnie mianowali na "zarzadzającą pałkarzami", to maja za swoje
Warzecha tak mnie potraktował i Pana Michała Zieleśkiewicza w maju ub.r.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl