To jest dopiero szacunek
tu.rybak, śr., 05/05/2010 - 22:16
PO Komorowski dużo dziś mówił o szacunku. Z tym, że prezentowany przezeń szacunek to mam w takim samym poważaniu jak miłość i odpowiedzialność głoszone przez Tuska. Szczególnie odpowiedzialność.
- Nie dostrzegłem przejawów braku szacunku ze strony instytucji rosyjskich, jeśli chodzi o zachowanie pewnej dbałości szczątki z samolotu - powiedział Bronisław Komorowski, wykonujący obowiązki prezydenta [mm, ps, PAP; gazeta.pl; 5 V 2010 r.]
Dodał, że sugerowałby zachowanie umiaru w "tworzeniu atmosfery" wokół tej sprawy. Według niego, jeżeli gdzieś znaleziono jakiś kawałek czy fragment odzieży, nie jest to jeszcze wielkim problemem. - Trzeba z szacunkiem tę sprawę zakończyć, przejąć to i jeżeli się nie da przekazać rodzinom, to w inny sposób, ale z pełnym szacunkiem jakoś to rozwiązać - powiedział marszałek. [j.w.]
No, ale przecież miało być inaczej. Wcześniej opisywano odpowiedzialną i pełną szacunku pracę naszych nowych przyjaciół.
– Łopatami, metr po metrze przekopujemy ziemię. Dokładnie przeszukujemy każdą grudę. Na miejscu wciąż są osobiste rzeczy ofiar. Cały teren sprawdzany jest też przez ekipy poszukiwawcze z wyszkolonymi do tego celu psami – cierpliwie tłumaczy nam podpułkownik Michaił Iwanowicz Osipienko, jeden z szefów akcji oczyszczania terenu[Jerzy Kubrak, Bartłomiej Łęczek; Fakt; 19.IV 2010 r.]
To, co żołnierze znajdą, kładą na rozstawionych stolikach tuż obok wraku. Stolików jest mnóstwo, na każdym coś leży. Widzimy kajdanki oficera BOR, grzebień, poszarpaną koszulę, szalik, bransoletki od zegarków... Żołnierze układają te przedmioty na białych kartkach i fotografują. Potem w plastikowych workach przenoszą je namiotów na lotnisku. Tam jeszcze raz oglądają rzeczy, katalogują, i zapisują dane w laptopach. Wszystkie te przedmioty wrócą do bliskich ofiar. [j.w.]
Ale przecież PO Komorowski ma rację. Trzeba zachować umiar. Z jednej strony karygodne niezabezpieczenie terenu katastrofy nie może być winą naszego rządu (on przecież nic nie robi, czyli w szczególności nie może zrobić nic złego). Z drugiej strony nie może być winą Rosjan, bo to nasi nowi przyjaciele i powinniśmy być im wdzięczni. Z trzeciej strony fakty mówią co innego, więc nagłaśnianie głupot to sprawka kilku warchołów. Stąd ta prośba o umiar.
A umiar jest potrzebny. Po udanym działaniu artystycznym w przestrzeni publicznej p.n. "Wawel", znany performer Wajda, z grupy teatralnej "Wyborcza" rozpoczyna nową akcję p.n. "Polskie Światełko dla Rosjan":
Pójdę na cmentarz i zapalę świeczkę, bo radzieccy żołnierze walczyli w słusznej, również naszej sprawie. Trzeba zrobić wszystko, by Polaków i Rosjan pojednać. Szczególnie dziś, gdy Rosjanie okazują nam solidarność w tragedii, a z drugiej strony odzywają się ludzie, którzy chcą nas skonfliktować. [A. Wajda, gazeta.pl, 5 V 2010 r.]
Nb. pod apelem performera podpisał się cały Komitet Honorowy PO Komorowskiego. Jakieś 10 tysięcy osób. To jeszcze za mało, żeby przepchnąć gościa do drugiej tury, ale zawsze coś.
- Nie dostrzegłem przejawów braku szacunku ze strony instytucji rosyjskich, jeśli chodzi o zachowanie pewnej dbałości szczątki z samolotu - powiedział Bronisław Komorowski, wykonujący obowiązki prezydenta [mm, ps, PAP; gazeta.pl; 5 V 2010 r.]
Dodał, że sugerowałby zachowanie umiaru w "tworzeniu atmosfery" wokół tej sprawy. Według niego, jeżeli gdzieś znaleziono jakiś kawałek czy fragment odzieży, nie jest to jeszcze wielkim problemem. - Trzeba z szacunkiem tę sprawę zakończyć, przejąć to i jeżeli się nie da przekazać rodzinom, to w inny sposób, ale z pełnym szacunkiem jakoś to rozwiązać - powiedział marszałek. [j.w.]
No, ale przecież miało być inaczej. Wcześniej opisywano odpowiedzialną i pełną szacunku pracę naszych nowych przyjaciół.
– Łopatami, metr po metrze przekopujemy ziemię. Dokładnie przeszukujemy każdą grudę. Na miejscu wciąż są osobiste rzeczy ofiar. Cały teren sprawdzany jest też przez ekipy poszukiwawcze z wyszkolonymi do tego celu psami – cierpliwie tłumaczy nam podpułkownik Michaił Iwanowicz Osipienko, jeden z szefów akcji oczyszczania terenu[Jerzy Kubrak, Bartłomiej Łęczek; Fakt; 19.IV 2010 r.]
To, co żołnierze znajdą, kładą na rozstawionych stolikach tuż obok wraku. Stolików jest mnóstwo, na każdym coś leży. Widzimy kajdanki oficera BOR, grzebień, poszarpaną koszulę, szalik, bransoletki od zegarków... Żołnierze układają te przedmioty na białych kartkach i fotografują. Potem w plastikowych workach przenoszą je namiotów na lotnisku. Tam jeszcze raz oglądają rzeczy, katalogują, i zapisują dane w laptopach. Wszystkie te przedmioty wrócą do bliskich ofiar. [j.w.]
Ale przecież PO Komorowski ma rację. Trzeba zachować umiar. Z jednej strony karygodne niezabezpieczenie terenu katastrofy nie może być winą naszego rządu (on przecież nic nie robi, czyli w szczególności nie może zrobić nic złego). Z drugiej strony nie może być winą Rosjan, bo to nasi nowi przyjaciele i powinniśmy być im wdzięczni. Z trzeciej strony fakty mówią co innego, więc nagłaśnianie głupot to sprawka kilku warchołów. Stąd ta prośba o umiar.
A umiar jest potrzebny. Po udanym działaniu artystycznym w przestrzeni publicznej p.n. "Wawel", znany performer Wajda, z grupy teatralnej "Wyborcza" rozpoczyna nową akcję p.n. "Polskie Światełko dla Rosjan":
Pójdę na cmentarz i zapalę świeczkę, bo radzieccy żołnierze walczyli w słusznej, również naszej sprawie. Trzeba zrobić wszystko, by Polaków i Rosjan pojednać. Szczególnie dziś, gdy Rosjanie okazują nam solidarność w tragedii, a z drugiej strony odzywają się ludzie, którzy chcą nas skonfliktować. [A. Wajda, gazeta.pl, 5 V 2010 r.]
Nb. pod apelem performera podpisał się cały Komitet Honorowy PO Komorowskiego. Jakieś 10 tysięcy osób. To jeszcze za mało, żeby przepchnąć gościa do drugiej tury, ale zawsze coś.
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
8 komentarzy
1. "pod apelem performera
"pod apelem performera podpisał się cały Komitet Honorowy PO Komorowskiego. "
zapale im światełko, ale waląc po łbach taka samą łopatą, jaką traktowano ciała ofiar !
Całą kaskadę światełek !
Niech idą precz łajzy przeklęte !
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Dzisiaj dowiadujemy sie
Dzisiaj dowiadujemy sie dzieki Wiadomościom TVP1 o tym, ze miejsce katastrofy nie zostało ani zabezpieczone, ani przeszukane.
Ludzie,
którzy przywieźli ze sobą znalezione przedmioty byli setnymi, lub
tysięcznymi, którzy rozdeptali to miejsce w poszukiwaniu "fantów" -
miejscowy Rosjanin oddał nam - Polsce 26 kwietnia 2010 odnalezione godło. Co jeszcze zabrali "na pamiątkę" okoliczni i przyjezdni ?
http://www.rp.pl/galeria/182403,1,467385.html
apel o komisje międzynarodowa jest coraz bardziej palący i donosny.
I chodzi tu takze o sprawdzenie działań "polskiej strony " rządu i
prokuratury.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. a tamtejsze, smoleńskie dzieci
pozbierały zęby, jakie znalazły na "dokładnie sprawdzonym" terenie tragedii.... :/ może one nie słyszały, że trzeba umiar zachować? :/
Anna
Katolicka Księgarnia Internetowa
powieść "Apologia pro vita sua" bł.J.H.Newman
4. .
.
Katolicka Księgarnia Internetowa
powieść "Apologia pro vita sua" bł.J.H.Newman
5. I jeszcze,
Ta cholera od kopania Kopacz,kłamie,ze przesiewali każdy skrawek ziemi.
Przesiewali błoto.
Nie można tego tolerować,ten rząd nierobów i zdrajców musi zniknąć ze sceny politycznej.
I surowo zastać ukarany.
Pzdr.
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
6. Ten pan ma rację!
to my ich musimy pójść precz. W tych i wszystkich następnych wyborach.
Wtedy zapalimy tryumfalnie Wielki Żyrandol.
7. Skrajny brak ambicji,
Skrajny brak ambicji, poczucia przyzwoitości wobec słuchaczy i kłamstwa , kłamstwa. kłamstwa oraz werbalny chaos. Trudno było spokojne słuchać fragmentów wystąpień Tuska na temat katastrofy podczas dzisiejszej ( przed północą ) Misji Specjalnej
Jurysdykcja terytorialna, co wolno było Polakom na obcym terenie - pseudo prawnicze stwierdzenia bez powoływania się na jakikolwiek przepis.
Wg. Tuska Polacy nie mieli prawa zabezpieczać przybycia Prezydenta na obcym terytorium.
Otóż informuję, że 10 lipca 1997 roku, w sercu Warszawy na Placu Zamkowym, przed przyjazdem prezydenta Clintona na plac, rewidowały wchodzących czarnoskóre policjantki z amerykańskiej ochrony.
Nie potrzeba gdybać coby się stało,gdyby w Polsce rozbił się Air Force One.
8. Też się denerwuję.
i sprostowanie: ambicje to oni mają, tylko na swoją miarę