Nowa semantyka: przedwczesne zarzuty i wykorzystywanie tragedii

avatar użytkownika tu.rybak
Przedwczesne zarzuty oznaczają z reguły dwie rzeczy: pierwszą, że zarzuty są uzasadnione oraz drugą, że nikt nie ma zamiaru wyciągać konsekwencji. Zasadę tą zastosował prezydent Putin na konferencji prasowej po zatonięciu okrętu podwodnego "Kursk":

Prezydent Rosji poinformował w telewizji RTR, że minister obrony Igor Siergiejew, dowódca marynarki wojennej Władimir Kurojedow i dowódca Floty Północnej Wiaczesław Popow podali się do dymisji, jednak on jej nie przyjął. Putin zapewnił, że winni tragedii będą ukarani, ale - jego zdaniem - nie należy się spieszyć z wydawaniem sądów w tej sprawie i trzeba przeprowadzić rzetelne dochodzenie. [RMF/PAP, Interia.pl, 23 VIII 2000 r.]

Tragedię można wykorzystać na dwa sposoby. Uczciwy i nieuczciwy. Do rządzących należy określanie kto i w jaki sposób ma prawo z tragedii korzystać. Oczywistym jest, że wykorzystanie nieuczciwe jest domeną opozycji. Zaznaczył to prezydent Putin na tej samej konferencji:

Prezydent powiedział też, że tragedię "Kurska" niektórzy próbują "wykorzystać w nieuczciwy sposób". - Próbują ją wykorzystywać do celów politycznych, dla zbicia jakiegoś kapitału politycznego lub dla załatwienia jakichś interesów grupowych - mówił.[j.w.]

Ponieważ mamy do czynienia ze zbliżeniem polsko-rosyjskim, zbliżamy się również w sferze językowej.

Na konferencji prasowej poświęconej ocenie katastrofy samolotu "TU 154" premier Tusk zastosował manewr z przedwczesnymi zarzutami:

Szef rządu, pytany, czy ma zamiar odwołać krytykowanego przez część polityków i ekspertów ministra obrony Bogdana Klicha, powiedział, że zarzuty formułowane pod jego adresem są przedwczesne. Jak podkreślił, byłoby źle, gdyby tego typu decyzje przyczyniały się do wskazywania odpowiedzialnych za katastrofę. (...) Premier Donald Tusk zapowiedział, że ewentualne decyzje polityczne dotyczące odpowiedzialności w związku z katastrofą samolotu pod Smoleńskiem zapadną dopiero po wyborach prezydenckich i będą konsultowane z nowym prezydentem.[ TVP.info, 28 IV 2010 r.]

A w Sejmie dzień później uprzedził ewentualnych krytykantów, używając metody wykorzystywania tragedii:

Premier przestrzega przed wykorzystywaniem tragedii smoleńskiej do własnych celów. - Albo będzie powodowało nami wspólne dążenie do prawdy, albo komuś będzie zależało na tym, że nie ważne jaka jest prawda, ważne byłby szybko kogoś dopaść - mówi premier (...) Teraz wchodzimy w trudniejszy czas dla świata polskiej polityki. Wchodzimy w kampanię wyborczą. Szczególnie atrakcyjne wydają się dla niektórych polityków wątki dotyczące śledztwa. Jeśli ktoś przygotuje hipotezę korzystną politycznie, to możemy tę sprawę zamienić w piekło.[prot,PAP, gazeta.pl, 29 IV 2010 r.]

Jak to mówi stare rosyjsko-polskie powiedzenie: toczka w kropkę...

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. toczka w kropkę...

cała propaganda III RP odzyskanej oparta jest na tej samej leninowsko-stalinowskiej szkole. Te zasuszone mumie w tv , to jak Wisia niejaka, stalinisci, ich dzieci i wnuki.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

2. Właśnie

Klasycy. Całe szczęście, że ja byłem wychowany na innych...

A jeszcze ciekawe jest to:
otóż ukarzemy winnych nie PO ZNALEZIENIU tylko po wyborach...

Ot, szczerze mu się chlapnęło, ale prawdziwie

Rybak
avatar użytkownika Maryla

3. coś gonią w piętkę , bo takich "słów prawdy"

usłyszelismy ostatnio az nadto. Wskazówek z Moskwy uczą sie widac na pamięc, aby nic nie pomylić i wychodzi, jak wychodzi.

Dzisiaj kandydat na namiestnika od zyrandola tez miał taki dziwny występ na temat wizyty na Kremlu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Polska stała się państwem drugiego gatunku

25 września 2009 autor rp

Polska stała się państwem drugiego gatunku, mało ważnym, nieliczącym się ani globalnie, ani nawet lokalnie, co przyznaje także polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Co robić, żeby wyjść z kąta? Są dwie drogi. Trzeba zostać nowoczesnym mocarstwem technologicznym, innowacyjnym, z przemysłem nastawionym nie na zaspokajanie, ale na tworzenie nowych potrzeb. Potęgą opartą nie na surowcach, ale na ludziach i ich myślach.

Ale to droga trudna, daleka, wątpliwa wobec horyzontów intelektualnych polskich elit i wymagająca ogromnych nakładów finansowych. Nawet nasza dziura budżetowa nie wystarczy. Jest jednak drugi sposób, znacznie łatwiejszy, prostszy i szybki zostania pępkiem świata, krajem specjalnej troski, pupilem cywilizacji i przedmiotem zabiegów globalnych liderów.

Trzeba w Polsce zawiesić demokrację, zaprowadzić dyktaturę, stan wyjątkowy i godzinę policyjną. Internować, kogo się da, i osadzić w reedukacyjnych obozach pracy. Przywrócić karę śmierci. Egzekucji dokonywać publicznie. Pozbawić gejów praw publicznych i honorowych. Wystąpić z NATO, a za to zawrzeć sojusze wojskowe z Kubą, Koreą Południową, Iranem, Wenezuelą i Libią pułkownika Kadafiego. Ogłosić listę roszczeń terytorialnych wobec wszystkich sąsiadów. Domagać się nie tylko Hamburga, ale i Smoleńska.

Brzmi strasznie, wiem, ale to jedyny sposób, aby traktowano nas poważnie. Polska zwyczajna, normalna, włączona w międzynarodowe struktury i niezagrażająca destabilizacją nikogo nie obchodzi. Ale już taka Polska domagająca się uwzględniania jej interesów irytuje w najwyższym stopniu i przeszkadza. Natomiast Polska łamiąca wszelkie normy, gwałcąca zasady bardziej otwarcie i bardziej drastycznie niż Białoruś Łukaszenki natychmiast stałaby się pupilkiem zachodniego świata. Jak grzyby po deszczu powstałyby na Zachodzie organizacje społeczne monitorujące sytuację, broniące praw człowieka i wzywające do udzielania pomocy w powrocie na drogę cnoty politycznej.

Zaczęłyby się tajne rokowania, coś za coś. Rezygnacja ze Smoleńska w zamian za dostawy gazu, z Hamburga w zamian za uratowanie stoczni. Zerwanie sojuszu z Iranem i Libią w zamian za patrioty. Amerykanie błagaliby o możliwość postawienia w Polsce nie tylko tarczy, ale i miecza.

Tak jest mentalnie zorganizowany świat, że normalni się nie liczą. Nawet kiedy położeni są na drodze, o której nikt nie wie do końca, czy prowadzi z Zachodu na Wschód czy odwrotnie, ze Wschodu na Zachód.

http://blog.rp.pl/rybinski/2009/09/25/o-skutecznym-rad-sposobie/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

5. Polska przestaje być państwem

to są istotne dwa artykuły, które ostatnio czytałem:

Barbara Fedyszak-Radziejowska:
http://www.rp.pl/artykul/80564.html

Marek Cichocki:
http://www.teologiapolityczna.pl/index.php?option=com_content&task=view&...

Rybak