Zasady ustala ten, kto ma złoto
"Pomiędzy 1 września 1939 a 30 czerwca 1945 roku niemieckie transakcje w złocie sięgały prawie 890 milionów dolarów. Była to oszałamiająca suma, zwłaszcza wobec faktu, że w 1933 roku niemiecke rezerwy złota wynosiły zaledwie 109 milionów dolarów i czerpano z nich obficie, by wesprzeć hitlerowski program remilitaryzacji prowadzony z myślą o ustanowieniu Nowego Ładu.
(...) Do wybuchu wojny w 1939 roku niemieckie rezerwy złota skurczyły się do zaledwie 28,6 miliona dolarów. Prezes Banku Rzeszy, Hjalmar Schacht, dysponował też prawie 83 milionami dolarów w rezerwach budżetowych, ale kiedy w połowie 1941 roku Stany Zjednoczone wstrzymały transakcje dolarowe, jedyną akceptowaną formą płatności stało się złoto lub frank szwajcarski.
(...) Niemcy rozpaczliwie potrzebowały środków płatniczych i uzyskały je, kiedy po zajęciu Austrii i Czechosłowacji oraz podboju Belgii, Holandii i Norwegii w ręce nazistów wpadły rezerwy złota z banków centralnych krajów okupowanych. Z samej Belgii wywieziono do Rzeszy 198 ton. Wiadomo zatem, skąd pochodziło złoto, ale co się z nim stało?
Jeśli chcemy pójść śladem pieniędzy- w tym przypadku złota-wszystkie drogi prowadzą nieuchronnie do Szwajcarii z jej systemem bankowym, który przechowywał pieniądze napływające przez całą wojnę. Początkowo Portugalia dostarczała wolframu, a Bank Rzeszy płacił złotem. Bank Rozliczeń Międzynarodowych (BIS) otrzymał swoją pierwszą dostawę złota z Banku Rzeszy w styczniu 1940 roku, a w następnych miesiącach przyszły kolejne.
(...) Na początku 1942 roku alianci zaczęli wywierać nacisk na Portugalię, aby nie przyjmowała złota z Banku Rzeszy, i na BIS, aby wstrzymał transfer złota.
(...) Mechanizm był prosty i skuteczny. Bank Rzeszy sprzedawał złoto komercyjnym bankom szwajcarskim za franki szwajcarskie, umieszczane następnie na koncie Banco de Portugal w SNB (Szwajcarski Bank Narodowy). Banco de Portugal wykorzystywał te środki, aby kupować złoto od SNB. Na kosztach transakcji zarabiał SNB. Od 1 września 1939 do 30 czerwca 1945 roku transakcje złotem pomiędzy Bankiem Rzeszy a Szwajcarią sięgnęły łącznie prawie 900 milionów dolarów, co przy ówczesnej wartości dolara było sumą kolosalną."
Za: A. von Hassell, S. MacRae, Przymierze wrogów, Warszawa 2008, s. 307- 309.
Wcześniej wspominałem o finansowaniu sowieckiego molocha. Wielkie amerykańskie firmy niekoniecznie angażowały się w wysiłek wojenny, zgodnie z zasadą "biznes jak zwykle". Standard Oil współpracowała z IG Farben, udostępniając patenty:
"W 1944 roku 85 procent niemieckich paliw syntetycznych wytwarzano z zastosowaniem opracowanego przez Standard Oil procesu uwodorniania, a IG- Farben- bezpośrednio albo przez swoje filie- miało w tej dziedzinie faktyczny monopol.
(...) Kiedy w marcu 1945 roku amerykańscy żołnierze wkroczyli do zrujnowanego Frankfurtu nad Menem, w nietkniętych zakładach IG- Farben (w Wikipedii lakonicznie nazwano "in the IG Farben Building, intentionally left undamaged by the Allies' wartime bombardment") przywitał ich jeden z dyrektorów, Georg von Schnitzler. "Panowie- powiedział Schnitzler na powitanie- to przyjemność pracować znowu z wami", ibidem, s. 310- 311.
Kto jeszcze? Dupont, RCA, GAF, Texaco i ITT, potęga w branży telekomunikacyjnej. Firma Behna pomogła usprawnić Hitlerowi systemy łączności, a tuż przed inwazją na nasz kraj miała znaczące udziały w zakładach Focke- Wulf A.G. w Bremie, produkujących samoloty wojskowe, ibidem, s. 312.
tags: wrogowie?, USA, firmy, handel, Niemcy, wojna, złoto
- Unicorn - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Unicornie
Jest to złota zasada Murphy,ego: "Zasady ustala ten kto ma złoto" To tak dla przypomnienia nie czepiam się ;) Pzdr
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/