Wywiad z prezydentem L.Kaczyńskim 2008r.(wizyta w Gruzji/sprawa lotu do Tbilisi)

avatar użytkownika Selka

Mój Boże, tyle upłynęło czasu od tej wizyty prezydenta w Gruzji..a ja dopiero dziś natknełam się na zalinkowany wywiad Karnowskiego -po powrocie prezydenta z Gruzji...i dopiero dziś zdałam sobie sprawę tak do końca,  jak haniebnie nadal jest ta wizyta rozgrywana!!!

http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wypowiedzi-prezydenta/wywiady-krajowe/rok-2008/sygnaly-dnia-14-sierpnia-2008-r-/

Kto tego wywiadu nie czytał - polecam całość; tu końcowy fragment, dotyczący ROLI   PILOTA:

(J.Karn.)-Panie Prezydencie, chciałem jeszcze zapytać na koniec o podróż, samą podróż do Tbilisi. Dlaczego Pan nie leciał prosto do Tbilisi? Sarkozy poleciał, w prasie... 

(L.K.) -Sarkozy miał gwarancje rosyjskie, myśmy ich nie mieli. Natomiast to jest sprawa, którą po święcie Wojska Polskiego będę wyjaśniał. 

Była informacja w prasie, że pilot nie usłuchał pańskiego rozkazu. 

Ja nie wydawałem rozkazu, ja tylko wydałem polecenia różnym dużo wyższym niż pilot oficerom Wojska Polskiego. I oni zresztą zrealizowali moje polecenia i wydali rozkaz na piśmie. 

Pilotowi. 

Tak. 

I pilot nie usłuchał. 

I to jest sprawa sytuacji w naszej armii, o której będziemy rozmawiali z ministrem Stasiakiem, który też ma tutaj odpowiednie przemyślenia, z szefem Sztabu Generalnego, którego kadencja dobiega końca powoli. 

Czyli rząd uwzględnił tę pańską prośbę o lot do... 

Nie tyle rząd, co generałowie Wojska Polskiego z MON–u. Nie moją prośbę, bo prezydent nie prosi, prezydent wydaje polecenia w tym zakresie. 

A czy to była, Panie Prezydencie, autonomiczna decyzja samego pilota, czy też były to polecenia? 

Chciałbym potrafić sobie odpowiedzieć, natomiast nie znam odpowiedzi na to pytanie"....

 

Cierpnie mi skóra, jak to czytam; nóż się sam w kieszeni otwiera...

 

 

 

 

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz