Garaż na Grochowie
Większość dziennikarzy i blogerów, ludzi mediów, pióra i klawiatury, zbyt cienka, by zajmować się aktualnymi, ważnymi sprawami Polski, wiernie opisywać rzeczywistość, stawiać pytania, hipotezy, diagnozy, znalazła sobie nowy, zastępczy temat. Córkę śp. prezydenta – Martę Kaczyńską.
Dobre ciotki i wujkowie pochylają się nad jej tragedią, odradzają udziału w kampanii wyborczej, przestrzegając przed brutalnymi słowami i bolesnymi doświadczeniami, które mogą ją, istotę drobną i kruchą, spotkać. Już i tak niczego bardziej bolesnego nie może doświadczyć, dlatego powinniśmy okazać jej swoje wsparcie, siłę i pomoc. Marta Kaczyńska jest dorosłą, wykształconą kobietą i w odróżnieniu od innych córek prezydentów, kariery swojej nie podpierała medialnym wizerunkiem. Nie brała udziału w Tańcu z gwiazdami, nie szlajała się po TVN-ach, Vivach czy nocnych klubach. Chciałoby się powiedzieć: Pokaż mi, jak wychowałeś swoją córkę, a powiem ci, kim jesteś.
Bez echa pozostała wiadomość, że Małgorzata Szmajdzińska wesprze komitet wyborczy G. Napieralskiego, wespół z Kwaśniewskim oraz, że kandydatki na pierwszą damę rozpoczęły już w Vivie swój prywatny lans. Żona B.Komorowskiego, G.Napieralskiego i blond konkubina W.Pawlaka. Gdy program kandydatów jest dla Polaków nadal tajemnicą, bo, bądźmy szczerzy, nie o program tu chodzi, będziemy cokolwiek wiedzieć choć o ich partnerkach. Chociaż nie, z braku programu wyłamuje się Waldemar Pawlak, który na Salonie24 stawia na czystą wodę, świeże powietrze i Internet. A także niestrudzenie poszukuje mechanizmów gwarantujących „partycypację w podejmowaniu decyzji”. Program, z aspiracjami godnymi XXI wieku, jaki jest, każdy widzi. Podobnie jak jego autor, wypożyczony do rządu na 33 dni przez esbecję.
A teraz o garażu. Prokuratura zachowuje się (w sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu) „jakby chodziło o włamanie do garażu na Grochowie” – powiedział były premier Włodzimierz Cimoszewicz. Stwierdzenie byłego ministra sprawiedliwości, choć dziwne w jego ustach, jest prawdziwe. O opieszałej działalności prokuratury, sądów, bezradnej policji, która szuka sprawców poprzez program 997, napisano już wiele. Sprawy niewyjaśnione przez lata, jak zabójstwo gen. M.Papały, nie łudźmy się, nigdy wyjaśnione nie będą. Nie możemy też zadowolić się wersją oficjalną w sprawie katastrofy w Smoleńsku, bo fakty mówią same za siebie. Odpowiedzialny jest MSZ, który organizował oficjalną wizytę, MON i Klich, który podpisał zgodę na wyjazd, BOR, którego szef nie znał nawet listy pasażerów i cały obecny rząd, który wykazał się, jak w wielu sprawach, niezwykłą ignorancją i dyletanctwem. Dziwne, że wśród czterech domniemanych powodów katastrofy, nie ma powodu najważniejszego, bo najłatwiej zwalić winę na nieżyjących: pilota, prezydenta lub inne okoliczności meteorologiczno-obiektywne.
To, co zorganizował nam rząd, nie mieści się w żadnych standardach europejskich i światowych, jest wynikiem chaosu w państwie, braku profesjonalizmu na każdym szczeblu, złej polityki kadrowej, braku odpowiedzialności. Przypomnę, że szef BOR, generał Marian Janicki, wcześniej kierowca L.Wałęsy, to zaufany M.Wachowskiego i gen. Mozgawy, którego Tusk awansował, mimo postępowania prokuratorskiego dotyczącego nieprawidłowości w przetargach, za które był odpowiedzialny.
Dlatego Polacy nie mogą czuć się bezpiecznie. Nie mogą liczyć na żadną ochronę, z żadnej strony, skoro zabrakło takiej ochrony dla głowy państwa. Nasze państwo nie działa, a wszystkie obietnice wyborcze okazały się mydlaną bańką. Dlatego nie można mu powierzyć niczego: żadnej reformy państwa, finansów, na czele których stoi księgowy rodem z GS-u, służby zdrowia, oświaty i szkolnictwa wyższego, ZUS i prywatyzacji; nie można mu powierzyć losów 40 milionowego narodu. Bo to oznaczałoby, że zabrakło nam samozachowawczego instynktu. Takiemu rządowi nie można powierzyć nawet organizacji wycieczki szkolnej, nie mówiąc o organizacji wyjazdu głowy państwa. Przez trzy lata rządzenia PO wraz z PSL-em doprowadziła do ruiny państwo polskie: z horrendalnym długiem, 20% realnym bezrobociem, ruiną gospodarki, finansów, służby zdrowia, oświaty. Niekompetencja i arogancja władzy, żenujące, napastliwe wypowiedzi marszałka sejmu i członków PO, nietolerowane w żadnym innym cywilizowanym lub mniej kraju, nobilitowane są przez sprzyjające im media: zakłamane, chore na lustrację, bojące się IPN-u, które wespół z esbekami z sondażowni, zafundowały nam medialną sieczkę, Matrix i politycznie poprawne mity, które nagle, 10 kwietnia pękły.
Drogo okupiliśmy naszą odwagę i siłę budowania na nowo narodowej wspólnoty, umiejętność powiedzenia tego krótkiego słowa NIE: dla rządu, któremu nie ufamy, i dla medialnych błaznów, którymi gardzimy. Tak. Do tej pory siedzieliśmy cicho i pokornie, choć byliśmy opluwani jako naród; szydzono z naszego patriotyzmu, religii, narodowych symboli, szargano urząd prezydenta, flagę, nie reagowano na obraźliwe artykuły w prasie, a sądy orzekały, że to nic, mamy przecież demokrację. Teraz to my, naród, stawiamy warunki i mówimy NIE okrągłostołowych popłuczynom, grubej kresce, aferom, nepotyzmowi i zawłaszczaniu państwa. Bo to nie PiS zawłaszcza państwo, dbając o historię, prawdę i narodową dumę, to klan nietykalnych Rychów, Zbychów, Mirów i Sobiesiaków, kręcących swoje interesy wśród cmentarnych alejek.
Odzyskaliśmy godność i siłę, której już nikt nam nie odbierze, której boją się nasi przeciwnicy i nasi wrogowie; są przerażeni mądrością narodu, który odkrył nareszcie manipulację, zdemaskował intencje i zamiary, których imię - głos wyborczy. Tylko to liczy się dla rządzących. Słupki poparcia, nie dobro kraju. Platforma obywatelska wygrała wybory dzięki mediom, osadzonym w aresztach śledczych i studentom, którym wiele obiecywała. Nie spełniła żadnej z obietnic - to najgorszy rząd dla studentów od 20 lat. Elektorat topnieje i wreszcie do kogoś trzeba dotrzeć, esemesy to już przeszłość, więc jedyną nadzieją Internet i strony szkalujące i oskarżające PiS o lanie jadu i żółci. Tak, teraz kolej na nasz jad. Gdy rzeczowe dyskusje, propozycje, projekty ustaw są negowane, musimy walczyć tą samą bronią. Ironiczny tekst T.Lisa w GW nabiera realnego znaczenia, gdy pisze: „Nasz naród, wiadomo, jest jak lawa, ale zdrowa tkanka narodu przetrwała i wielka tragedia rozstrzaskała (pisownia oryg.) salonową, plugawą skorupę, wylało się zaś na zewnątrz to, co w narodzie najbardziej empatyczne, zdroworozsądkowe, życzliwe bliźniemu. Ale lawie trzeba było pomóc. Lawa wylewa się najlepiej, gdy odpowiednio podgrzeje się atmosferę”.
Widać, nie sztuka umieć podgrzewać tylko tę zewnętrzną, „zimną i twardą, suchą i plugawą”. Nie sztuka gościć na Salonach, sztuka stać przy drzwiach, które właśnie się otwierają. I to może być bolesne i trujące, ta „Trucizna
http://wyborcza.pl/1,75968,7825596,Trucizna_2010.html#ixzz0meJVxckK
PS Do domu posłanki Prawa i Sprawiedliwości, która odwoziła wczoraj wieczorem do Krakowa, po wykładzie nt. polityki historycznej III RP, prof. Ryszarda Terleckiego, włamali się „nieznani sprawcy, którzy splądrowali mieszkanie.
- MagdaF. - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Pani Magdo!
Znamienne i znane zastraszanie:
"Do domu posłanki Prawa i Sprawiedliwości, która odwoziła wczoraj wieczorem do Krakowa, po wykładzie nt. polityki historycznej III RP, prof. Ryszarda Terleckiego, włamali się „nieznani sprawcy, którzy splądrowali mieszkanie".
Jedna tylko uwaga - proszę o poprawkę:
- to jak najbardziej ZNANI SPRAWCY !!!
- i wciąż CI SAMI !
Selka
2. To prawda
..sa toznani sprawcy i zawsze ci sami.
Adam
3. dzisiaj mogli bezkarnie ? w ramach "spasiba" dla Putina?
http://www.fakt.pl/Pochody-przeszly-przez-stolice-FOTO,galeria-artykulu,...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl