Nienaturalny stan nierównowagi

Ten tydzień, jako pierwszy po żałobie, pokazał częściowo czy mamy do czynienia ze zmianą. Twierdzę, że nie bardzo. I ubolewam.

Politycy z powrotem zachowują się jak zwykle, rząd nic nie robi jak zwykle, media, które są prorządowe nadal są prorządowe, a dyżurni eksperci wrócili do okienek. Ci, dla których Kaczyńscy byli uosobieniem wszelkiego zła nadal uważają ich za swoich wrogów. I, to o zgrozo, nadal obu.

Rozumiem, że polityka to między innymi sztuka wykorzystywania okazji. Przypuszczalnie dzięki temu powstała II Rzeczpospolita. Z tego też powodu nie rozdzieram szat nad tym, że rządzący teraz biorą wszystko. Gdyby nie brali, źle by to świadczyło o ich umiejętnościach. Przypomnę, że sam - w ślad za kimś bardziej spostrzegawczym - pisałem, że Tusk jest jednym z najbardziej brutalnych polityków ostatnich lat...

Medialni strażnicy status quo wrócili do pracy.

Okazuje się, że ostatnio najgorszymi świństwami, jakie są możliwe do popełnienia były: wiersze Rymkiewicza i Wolskiego, artykuł Krasnodębskiego, film "Solidarni 2010" (zapewne dojdzie wczorajsza telewizyjna "Misja Specjalna"). No i milczenie Kaczyńskiego - a przecież wiadomo, że nawet jak milczy, to z nienawiścią.

Dorzućmy całościowe zaangażowanie "Wyborczej" (szczególnie w kwestiach katastrofy, śledztwa i relacji polsko-rosyjskich), dziennikarzy Kolendy-Zalewskiej, Olejnik, Lisa, Żakowskiego, Miecugowa. Już są na stanowiskach. Już łączą razem. Dodatkowo standardowe manipulacje fotografiami przedstawiającymi karykaturalnie Kaczyńskiego ("Wyborcza", PAP).

Liderzy rozpoczęli, sfora ruszyła. Dołączają mniejsi. Wojewódzki i Figurski w radiu "Eska".

Celem jest przywrócenie właściwych poglądów głupiego społeczeństwa.

O ile łatwo sobie wyrobić sobie opinię na temat kilku polityków, kilkudziesięciu artykułów i audycji, o tyle trudniej zgadnąć co się dzieje w głowach milionów ludzi. A przecież z każdym nie porozmawiam...

Ale mam kilka spostrzeżeń. Co sam słyszałem. Niezwykle śmieszne dowcipy (zimny Lech, zimne nóżki, kaczka po Smoleńsku). Oburzenie na film "Solidarni 2010", nawet tych, którzy filmu nie widzieli (dopytałem). Śmiechy ze zdjęcia Lecha i Marii Kaczyńskich (trumniarze) i z naklejki "Mój Prezydent" (nalep sobie na środku ekranu).

Już słyszałem, że co prawda Kaczyński milczy, ale raz już przemawiał na grobie z nienawiścią. Poprosiłem o cytat. Nie było. Ale na pewno było z nienawiścią.

Wcześniej żałoba była za długa i nic nie było w telewizji. No i oczywiście Wawel. Nawiasem mówiąc widziałem przejeżdżający kondukt z trumną, tłumy ludzi i nikt w zasięgu wzroku nie zrobił znaku krzyża przy mijających go zwłokach...

Tak, złe mam zdanie o ludziach. Obawiam się, że sfora ruszyła i będzie starać się przywracać ten dwutygodniowy nienaturalny stan nierównowagi.

Części ludzi nie da się z powrotem oszukać. A jeśli dodać dotychczasowych zwolenników (wyborców) Lecha Kaczyńskiego, to daje to nadzieję na wygraną jego brata w wyborach. Oby.