Polska w planach Rosji

avatar użytkownika Unicorn

Kiedyś pisałem, że z uwagi na geopolitykę nasi najwięksi sąsiedzi będą zagrożeniem. Żadne bajki o UE i NATO tego nie zmienią, realia są niestety smutne. Nikt nam nie pomoże, jeśli sami siebie nie uzbroimy. Żadni sojusznicy- bo ci nas zawsze zdradzą, mówię o tzw. Zachodzie. Tak zwanym ponieważ staje się on ruiną. Kolorową, wrzeszczącą, jeszcze bogatą ale mocno schyłkową. Do niedawna mieliśmy grę w policjanta- dobrego i złego. Dobrym był niedawny zły czyli Niemcy a złym- Rosja. Dzisiaj mamy sąsiadów- przyjaciół i w przeciwieństwie do starych dziejów nie chcą nas już rozbierać (no, może poza drobnymi regionami), chcą nas miłować. Do oporu aż zaduszą.

P. Wieczorkiewicz w zbiorze "W objęciach Wielkiego Brata. Sowieci w Polsce 1944- 1993", napisał, że "po roku 1920 w wielkiej polityce sowieckiej, zgodnie z jej przedrewolucyjną imperialną linią, kwestia polska pozostawała nadal funkcją stosunków z Niemcami."

Za: P. Wieczorkiewicz, Polska w planach Stalina w latach 1935- 1945 [w:] W objęciach Wielkiego Brata. Sowieci w Polsce 1944- 1993, red. K. Rokicki, S. Stępień, Warszawa 2009, s. 24.

Polska miała być państwem buforowym odgradzającym Rosję od Niemców, razem z innymi limitrofami. Co ciekawe, Zachód stworzył sobie potwora, którego dokarmiał a później płakano nad jego agresywnością. Przy jego obojętności Rosja, "dla zapewnienie sobie bezpieczeństwa" stworzyła także kordon sanitarny odgradzający ją w teorii od przyszłych napastników. Różnica polegała na kierunku, w wersji sowieckiej Polska miała być bazą wypadową przeciwko Europie, co widać w planach Układu Warszawskiego, które są prostą kalką wcześniejszych teorii. Obecnie, gdy się jednamy, łączymy w unie, Rosja ma stać się częścią "wspólnoty", europejskiej i atlantyckiej. Po raz kolejny obydwu polskich wrogów (jakkolwiek będą się zachowywać) łączy wspólnota interesów. Eliminacja USA z Europy. Zagonienie ich do swego kąta. Jeżeli Chiny nie będą protestować, zamysł się powiedzie. Będzie Europa od Atlantyku po Ural. Jeśli Ameryka zagra "chińską kartą" po raz kolejny, będzie "Europa nacjonalizmów."

Trzeba pamiętać, że Sowiety ciągle dążyły do rewolucji światowej a pierwszym etapem miała być wszecheuropejska republika sowiecka. W tym celu chciano obalić ład wersalski, którego znienawidzonym symbolem (dla Niemiec i Sowietów) była oczywiście Polska. Początkowo chciano wyciągnąć bratnią rękę do niemieckich towarzyszy, niestety dla "wodzów chaosu" nic z tego nie wyszło. Chłoporobotnicy olali sowiecki system i własnym ciałem blokowali dostęp azjatyckiej hordzie (komunizm wyszedł z Niemiec, poczęstowano Rosjan wirusem zakaźnej choroby a później próbowano uszczęśliwić Niemców mutacją). Stalin nie miał złudzeń- tylko podbój i wyniszczenie mogą zaprowadzić nowy ład, jeżeli się nie zgadzasz, jesteś wrogiem klasowym i kończysz marnie. Stajesz się zbędny na pewnym etapie rozwoju "myśli" komunistycznej- zostajesz zlikwidowany, niczym marionetka (przykład Afganistanu aż nadto wymowny lub Bierut, by nie szukać daleko). Obawą napawa mnie fakt, że w zasadzie dość rzadko likwidowano przywódców obcych państw. Jeżeli przyjąć tezę, że smoleńska katastrofa nie była wypadkiem, to pojawia się pytanie- kogo w ten sposób chronią rosyjskie służby? Bardzo wysoko ulokowanego kreta? A może to kret wspólny, tak jak serdeczna była współpraca na poligonach i lotniskach z Niemcami...

Wracając do wątku- autor artykułu słusznie zastanawia się nad liczebnością sowieckiej armii w Polsce w 1939, czy już wtedy nie zaświtała rewolucjonistom myśl ponownego przeniesienia rewolucji na zachód, gdyby Francja czynnie wystąpiła zbrojnie? Polska- buforem, Polska- bazą wypadową, "po trupie Polski ku świetlanej przyszłości!"

"W zasadzie podobnie, choć z silnym akcentem polonofobii, widzieli tę sprawę funkcjonariusze NKWD, w większości pochodzenia żydowskiego, notabene najczęściej wrogo ustosunkowani do Polski, którzy co prawda nie kształtowali samych koncepcji politycznych, ale miewali niemały wpływ na ich realizację. Logiczną konsekwencją tych poglądów była przedstawiana przez wicekomisarza Władimira Potiomkina, na niemal rok przed paktem Ribbentrop- Mołotow, wizja niemiecko- sowieckiego rozbioru Rzeczypospolitej", ibidem, s. 26.

"Polska, której los był w planach sowieckich przesądzony (Hitler zastanawiał się nad jakimś resztkowym państwem polskim, Stalin- niekoniecznie- Unicorn)- gdyż nieodmiennie zakładano jej unicestwienie lub w najlepszym razie rozbiór- była uznawana za pierwszy element w różnego rodzaju kombinacjach taktycznych. O intencjach kremlowskich decydentów świadczy prywatna wypowiedź Maksima Litwinowa, z racji pochodzenia (wywodził się z tzw. litwaków) zajadłego polonofoba, który nie krył, że do ZSRS powrócić muszą nie tylko Kresy Wschodnie, ale nawet jego rodzinna Białostocczyzna", ibidem, s. 27.

Gdyby Hitler nie uprzedził Stalina mielibyśmy ZPP wcześniej i "legion polski" wyzwalający Generalne Gubernatorstwo...A wszystko w ramach kolejnej republiki sowieckiej. Rząd prawie demokratyczny z terytorium rdzennie polskim (gwarantem granicy zachodniej ZSRS), z gospodarką podporządkowaną interesom cudzym, Kraj nie pamiętający swojej świetności, to ideał Sowietów. Przypadkowo- polityka ahistoryczna i maksymalne osłabienie gospodarcze, na tyle by móc ciągnąć zyski dla siebie znowu łączą Niemcy i Rosję. Stąd niepokój i wrzawa w mediach. Polska wstała z kolan mimo masy sprzedajnej ferajny.

tags: , , , , ,

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Sytuacja Polski -Prof. Paweł Wieczorkiewicz dla Fronda

http://blogmedia24.pl/node/18875 Panie Profesorze, to kiedy nas napadną? Na szczęście nie jutro. Ale myślę, że jest to możliwe wtedy, gdy Rosja upora się ze swoim dawnym imperium wewnętrznym. Podporządkuje sobie ostatecznie Białoruś (z tym ma pewien kłopot), zniszczy samodzielność Ukrainy, czy dokona implozji państwa ukraińskiego i rozbije Ukrainę na kilka podmiotów, które będzie dużo łatwiej uzależnić, być może poradzi sobie z Nadbałtyką, a wtedy przyjdzie kolej na Polskę. Raczej nie będą to rosyjskie tanki na Bugu, ale całkowite uzależnienie energetyczne, gospodarcze i polityczne.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

2. I to właśnie jest robione.

I to właśnie jest robione. Ukraina do przodu. Białoruś załatwi się do końca roku a potem czas na Pribałtykę.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Morsik

3. Niech przypomnę Jugosławię...

...wróciła do stanu tzw. Besarabii, tak i Pribałtika wiernutsia...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika TW Petrus13

4. Uni,Marylko

opisujecie,cytujecie historię.To prawda że KGB ma wtyki,i tak było w czasach zimnej wojny - między USA a ZSRR.Taka była oficjalna wer. dla ogółu matołów na w schodzie i zachodzie (za co przepraszał Gorbaczow,i co chciał POsprzątać?.To o czym mówię to mowoczesna bajka,która wciąż pisana jest od nowa).jednak stratedzy doszli do wniosku że wojna konwencjonalna (nawet atomowa) jest nie do wygrania.Dlaczego Stalinowska Rosja dostała gotowe komponenty do produkcji bomby atomowej,a Iran nie? Ale bajka o nowoczesnym niewolnictwie,o to już jest realne. Olga Lipińska też bierze w tej bajce udział,wie co robi,i wie za co jej płacą!

Ostatnio zmieniony przez TW Petrus13 o czw., 29/04/2010 - 16:38.