Cenzura polityczna?

... syf. Pisze tam wprawdzie nieco sensownych ludzi, ale cenzura i nieprzebrane zastępy platformianych trolli, tudzież profesjonalnej targowicy i obcych agentów, czyni dla mnie to miejsce obrzydlistwem.

Właściciele salonu nie mają zamiaru przyglądać się biernie temu, co się dzieje. Aktywnie popierają Komorowskiego. Nie brakuje naiwnych, którzy myślą, że to forum wymiany poglądów, że przedstawiane sa rózne racje, że chodzi o klikalnośc i o spieranie się, dyskutowanie itd. To mrzonki. Wartością salonu nie jest klikalność, ale możliwośc wpływania na polityczne wybory klikających. Oczywiście im więcej klikań, tym większe oddziaływanie. Ale wartością decydującą są mozliwości propagandowe.

Pierwszy raz mnie to spotkało... Widac, Janke nie zdzierżył. A było to tak: Pod ostatnią notką Jankego: http://jankepost.salon24.pl/175401,czy-kaczynski-da-rade alfred kujot - postać od lat znana w blogosferze, napisał w swoim stylu, że wpis Jankego to coś jak tarot, wróżbiarstwo jakieś... Skomentowałem to w ten sposób (odtwarzam niedokładnie, ale sens ten sam): ---- alfred kujot and ALL Słusznie porównujesz elaborat Jankego do tarota i tym podobnych praktyk. Szef salonu dał głos jako tzw. niezależny i obiektywny dziennikarz. Jako tak zwany. Sprezentował nam pełną gamę platformowej narracji uruchomionej przeciw kandydaturze Jarosława Kaczyńskiego, tyle że podał to wszystko w sosie kulturalno-umiarkowanym. Pewnie niektórzy dadzą się na to nabrać, chociaż w dziedzinie bliskiej tarotowi są na pewno bardzie doświadczeni blogerzy, jak np. kolega Jankego, który wykorzystał podobne klimaty w całkiej podobnej sytuacji, gdy Platformie - tak jak dzisiaj - grunt zaczynał się osuwać spod nóg: http://krzysztofleski.salon24.pl/128359,gier-losowych-sennik-egipski ------------ I taki właśnie komentarz został z salonu usunięty. Oczywiście bez podania przyczyn...

To prawda, ze trzeba mieć mocne nerwy, aby tam blogować. Ja zawsze porownuję to do chodzenia po polu minowym. Z trollami mozna sobie jednak poradzić, a obserwowanie zażartej walki politycznej jest fascynujące. W dodatku większość tych dobrych blogerów to zwolennicy prawicy i PiS-u. Bozia wyraźnie poskąpiła talentu "lewakom", w przeciwieństwie do "pisowców". Poza wszystkim innym Salon24 ma wciąż wielu czytelników do których warto dotrzeć.

Sądzę, że Krawczyk popiera Komorowskiego. Co do Jankego, to nie byłabym tego taka pewna. Trudno powiedzieć, jak on się w końcu ustawi. Co istotne ok.70% blogerów Salonu24 ma poglądy raczej propisowskie, w tym prawie wszyscy obdarzeni jakimś rozumem. Ciągle są nowe desanty pro- PO trolli, ale po paru porcjach rytualnych bluzgów kończy im się amunicja. Z cenzurą oczywiście są problemy, ale ja pamiętam dobrze PRL, więc nic nie jest w stanie mnie przerazić.

Czy ten komentarz ukazał się i potem został wycięty, czy też wcale sie nie pojawił? W tym drugim przypadku trzeba wpisać go ponownie. W pierwszym dobrze jest napisać go jeszcze raz, ale innymi słowami.

Co do Jankego - proszę, poczytaj jego rózne teksty z ostatniego roku. Do starszych już nawet nei ma sensu zaglądać. To naprawdę jest jasne. I odpowiedz sobie tylko ja jedno, jedyne pytanie. Czy ktoś, kto od dawna czyta wpisy Aleksandra Ściosa (nie mam watpliwości, że Janke je czyta) może miec jakiekolwiek wątpliwości co do postaci namiestnika? Czy dysponując wiedzą, która od dawna przedstawia nam AŚ, można wciąz się zastanawiać (o co posądzasz Jankego) jak by tu się w końcu ustawić? No pewnei można.... Mogę zrozumieć lemingów, którzy wiedzę czerpią z TVN24, Wojewódzkeigo, złonetu itp. Ale dziennikarze? Oni dobrze wiedzą kogo popierają, pisząc tak jak piszą. Czy ja się jasno wyraziłem, elig? Pozdrawiam.

Wyraził się Pan całkiem jasno. Problem polega na tym, że Janke to "sierota po POPiS-ie", co zresztą napisał w swojej książce /ogłosił też wzruszający konkurs w Salonie24/. Siedzi on okrakiem na barykadzie i nie chce z niej zleźć /lub z jakichś powodów nie może/. Nie mam pojęcia, co on myśli o Komorowskim.

Ja mam jednak dużo wyższe mniemanie o inteligencji Jankego. Żaden tam z niego sierota, jakby nei ta ksiązka to już nikt by o żadnym POPiSie nei pamietal, a tak to kilka osób na salonie sobie przypomniało i kupiło. Janke załapał się jeszcze na ostatni moment wypominkowy, gdy mozna było o POPiSie mowić, a nawet trzeba było, bo kolejne afery niszczyły wizerunek Tuska i towarzyszy, dlatego dobrze było przypomnieć gawiedzi dawno przestarzałą wspólnote planów PO i PiS. Czy Pani sobei wyobraża, że Janke dziś tą książkę wypuszcza? Kto by to kupił? Czy Pani myśli, że ktoś jeszcze dziś kupuje, że on jest jakiś tam sierota po POPiSie? Siedzenie okrakiem to też jest określona pozycja :), w przypadku dziennikarzy, którzy dużo widzą i wiedzą, taka pozycja to jednak jest zawsze wybór konformistyczny, wybór fałszu i udawania (rzetelności, niezalezności itd.)

Zgadzam sie z tym, co w pierwszym wpisie napisal kazef. Ja dosyc szybko po powstaniu S24 stwierdzilem, ze jest to proba skanalizowania i kontrolowania zywiolu blogerskiego. Jesli chodzi o Janke, to mam wrazenie, ze ma poglady bezpogladowe. Co jakis czas (rowniez przy pomocy zony) wypuszcza peryskop i stara sie wyczuc z ktorej strony wiatr wieje... serdecznie pozdrawiam

http://blogmedia24.pl/node/28683

Ja wciąż "kupuję" tę "sierotę po POPiS-ie". Jestem w stanie zrozumieć takich, jak Janke, bo sama mam poglądy raczej centrowe /w efekcie, taki Mr Off nazywa mnie rutynowo "kaczystką", a Toyah "fanatyczką" "ulegajacą bolszewickiej propagandzie"/ W obecnej sytuacji popieram jednak zdecydowanie PiS, bo inaczej już się po prostu nie da. Trudno powiedzieć coś dobrego o agenturze i mafii. Celna jest ta uwaga Pawła 1 o wykorzystywaniu żony jako peryskopu. Ostatnio Janke postąpił tak przy okazji pogrzebu Prezydenta na Wawelu, a potem się od tego odcinał. Może to rzeczywiście tylko koniunkturalista? Nie wiem.

To oczywiste, że cenzura, także polityczna jest i kwitnie w Salonie24. W dniu 21.04 napisałam nawet poradnik "Jak walczyć z cenzurą", wykorzystujący doświadczenia z czasów PRL. Widnieje on w spisie notek obok. Pozdrowienia !!!