Tracimy Ukrainę? Mizeria polskiej polityki wschodniej

avatar użytkownika chinaski

"W ub. tygodniu Janukowycz i prezydent Rosji Władimir Putin zawarli w Charkowie porozumienie, zgodnie z którym zamiast do 2017 r. rosyjska Flota Czarnomorska będzie mogła pozostać na Ukrainie nawet kolejne 30 lat dłużej. W zamian za to Ukraina dostała 30-procentową zniżkę na kupowany w Rosji gaz."


L. Kaczyński dążył do "pozyskania" wszystkich byłych republik radzieckich, tworząc w ten sposób swoistą strefę buforową przed zakusami Kremla. Było to działanie ze wszech miar uzasadnione pod względem polskiego interesu narodowego.
Przy czym znaczenie słowa "pozyskać", w tym wypadku nie ma charakteru pejoratywnego, chodzi wyłącznie o wciągnięcie państw wschodnich w krąg wpływu Zachodu (ustrój demokratyczny, kooperacja, współpraca).
 Wydawało się, że najważniejszy kraj- Ukraina po pomarańczowej rewolucji definitywnie zakończył tzw. politykę lawirowania (lawirowania między Zachodem a Moskwą). Wcześniej uprawiał ją L. Kuczma, dziś próbuje to "małpować" A. Łukaszenka. Ta polityka jest dla Polski niebezpieczna, gdyż tworzy klimat do antypolskich działań monitorowanych przez Kreml.

Porozumienie z Charkowa, podpisane kilka dni po tragicznej śmierci L. Kaczyńskiego jest znaczące. Wizja Prezydenta oddala się nieubłaganie.

Niestety, rząd polski, chwalony na Zachodzie za "wyważoną, proeuropejską politykę zagraniczną" wyraźnie spoczął na laurach. Tzw. polityka wschodnia, podobno sztandarowe działo R. Sikorskiego, okazała się totalnym fiaskiem: dowód- Łukaszenko wzmógł represje wobec demokratycznej opozycji i polskiej mniejszości.
Narasta konflikt polsko-litewski. Oficjalnie wileńskie władze wysyłają do Warszawy same uśmiechy, faktycznie jednak sprawa polskich nazwisk leży, a realną władzę dzierżą polonofoby (grupa litewskich posłów, żerujących na antypolskich resentymentach- patrz zestawienie Piłsudskiego ze Stalinem i Hitlerem na litewskich znaczkach pocztowych).

Nie słychać nic o efektach wyjazdu Tuska na Kaukaz. Czyżby sprawa projektowanego rurociągu Odessa-Brody utknęła w martwym punkcie? Obecny rząd nie wyraża chęci kontynuowania tych planów.

W zamian dostajemy iluzje polskich sukcesów:

-Polskie pomysły zostały wysłuchane i częściowo uwzględnione- mówi o unijnej dyplomacji Radosław Sikorski.

Hurra! Powinniśmy piać z zachwytu, jak w przypadku dobroduszności Merkelówny, która łaskawie zgodziła się przesunąć NordStream tak, byśmy mogli przyjmować w Świnoujściu także inne, prócz żaglówek, statki.

I jakże w takich warunkach Jarosław Kaczyński ma nie mówić o tych jawnych porażkach? Jeśli powie cokolwiek- setki najtęższych głów, ust: naukowców, publicystów i zwyczajnych cyngli, krzyknie:PIS zaczyna kampanie negatywną!

 

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Tracimy?

juz dawno stracilismy, wątła nić trzymana tylko przez Lecha Kaczyńskiego kosztem stracenia poparcia środowisk kresowych, urwała się. Juszczenko był na pogrzebie i mówił o tytanicznej pracy Prezydenta. Tusk i Sikorski zrobili wszystko, aby przypodobac sie Moskwie i zerwac te więzi.

 

Sprzed roku :

 

http://blogmedia24.pl/node/7226

 

Dzisiaj :

Sikorski ambasadorem Rosji. W dziedzinie bezpieczeństwa Polska i Rosja mają zbieżne interesy.

http://blogmedia24.pl/node/28448

 

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl