Klich krytykuje postawę polskich władz
Od samego momentu katastrofy rząd polski nie robił nic, aby doprowadzić do wyjaśnienia jej okoliczności. Zdano się tu na władze rosyjskie, które przejęły wszystkie dowody, świadków i prowadzenie śledztwa.
Ignorowano napływające informacje, które wskazywały, co najmniej, na panujący bałagan i niekompetencję Rosjan. Również nie zwracano uwagi na sprzeczne ze sobą relacje na temat przebiegu katastrofy. Z góry wykluczono inne przyczyny, niż nieszczęśliwy wypadek wywołany warunkami atmosferycznymi i niekompetencją oraz brawurą polskich pilotów.
Sytuację tę zaczynają zauważać i krytykować również specjaliści. Jednym z nich jest Edward Klich - szef polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych
Zauważył on, że strona polska pozostaje w stosunkach z Rosją w „kategorii petenta”. Podkreślił, że projekt raportu (o przyczynach katastrofy) przygotowuje strona rosyjska, a „my mamy 60 dni na odpowiedź i to wszystko”. Skrytykował postawę polskich władz, na których pomoc nie może liczyć, przy pracach mających zbadać przyczyny rozbicia polskiego samolotu.
Jego słowa wywołały gwałtowną reakcję rządu. Minister Obrony Klich skrytykował tę wypowiedź a Tusk wezwał Edmunda Klicha "na dywanik". Od tej pory odmawia on komentarzy na temat swojego wystąpienia.
Edmund Klich
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz