Wlamania do mieszkan s.p. Szczygly, Wassermanna i Kurtyki (brat-olin)

avatar użytkownika Maryla

Przeczytalem wlasnie wywiad z prof. Jadwiga Staniszkisna portalu WirtualnaPolska (http://miniurl.pl/j-staniszkis).  Powiedziala tam miedzy innymi:

"Jeśli bowiem jest prawdą (podkreślam "jeżeli", bo znam to tylko z drugiej ręki), że bezpośrednio (4 godziny) po tragedii było włamanie do mieszkania Ś.P. Szczygly (zginął laptop), podobny fakt zdarzył się w Krakowie w domu Wassermanna, a także - przeszukano szuflady Ś.P. Kurtyki (co zresztą być może zradykalizowało IPN), to mnie to wystarczy. Nie chcę, by luzackie rządy Platformy przekształciły się w rządy mafii politycznej."

Czy ktos z salonu ma wiecej informacji na ten temat?

 

http://brat-olin.salon24.pl/173625,wlamania-do-mieszkan-s-p-szczygly-wassermanna-i-kurtyki

Etykietowanie:

10 komentarzy

avatar użytkownika Figa

1. Wiem tylko

że żona A. szczygły nie mogła zabrać z gabinetu, rzeczy osobistych męża, przeszukane niemal zaraz po katastrofie mieszkanie posla Wassermana, o Kurtyce nic nie wiem

Figa

avatar użytkownika kazef

2. info

http://wiadomosci.wp.pl/kat,119674,title,Wlamano-sie-do-mieszkan-Szczygly-Kurtyki-i-Wassermanna,wid,12197519,wiadomosc.html?ticaid=1a08e
avatar użytkownika kazef

3. c.d cytat:

W ramach pomocy prawnej dla rosyjskiego śledztwa, ABW zabezpieczała materiał porównawczy DNA oraz "inną dokumentację" niezbędną do identyfikacji ciał pasażerów i członków załogi samolotu - co dostarczono do Moskwy, do polskich prokuratorów. W niektórych przypadkach funkcjonariusze ABW na podstawie nakazu prokuratorskiego uzyskiwali dostęp do zamkniętych mieszkań ofiar katastrofy, by niezwłocznie pobrać materiał porównawczy DNA, np. z grzebienia czy szczoteczki do zębów. http://www.tvn24.pl/0,1652294,0,1,prokuratura-wprowadza-selekcje-informacji,wiadomosc.html Jeśli to wszystko działo sie, jak pisze Staniszkis, 4 godziny po katastrofie i wchodzono do zamknietych mieszkań to mamy skandal.
avatar użytkownika Klementyna

4. Figa

może ktoś inny, Szczygło nie miał żony (nad czym ubolewałam) a teraz nie ma Jego :(
avatar użytkownika Unicorn

5. http://forum.fronda.pl/?akcja

http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=3410741

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika kazef

6. Nowe fakty o przeszukaniu przez ABW mieszkań ofiar katastrofy

"Za zgodą marszałka" Samolot z prezydencką parą na pokładzie rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. o godz. 8.56. Po godzinie 12 w Hotelu Sejmowym zjawili się funkcjonariusze ABW. Weszli do pokojów tragicznie zmarłych parlamentarzystów, aby zabezpieczyć rzeczy osobiste, na których był materiał genetyczny – niezbędny do identyfikacji zmarłych. ABW o swojej akcji nie poinformowała rodzin ofiar. Te o przeszukaniu dowiedziały się dopiero w poniedziałek, 12 kwietnia, na spotkaniu w hotelu przed odlotem do Moskwy (rodziny poleciały rządowym samolotem). (...) Rosjanie nie prosili Polaków o zabezpieczenie materiału genetycznego. – Od początku mówili, że pobiorą DNA od rodzin ofiar na miejscu – twierdzi nasz informator związany ze służbami. Tak też się stało. Materiał genetyczny pobrano od bliskich ofiar po ich przylocie do Rosji. O działania ABW zapytaliśmy ministra Cichockiego. Do momentu zamknięcia numeru gazety nie dostaliśmy odpowiedzi. (...) Centrum Informacyjne Rządu nie odpowiedziało też, kiedy bliscy odzyskają rzeczy zabrane przez ABW z pokojów sejmowych. Rodziny do dziś nie dostały nawet informacji, jakie przedmioty zabrano. (...) Prof. Staniszkis napisała też, że miał zniknąć laptop Szczygły. Potwierdzają to współpracownicy szefa BBN. Twierdzą, że na pewno nie zabrał go na pokład samolotu. Komputer miał zostać w mieszkaniu. Według nich tam go jednak nie ma. http://www.rp.pl/artykul/459542,465651.html
avatar użytkownika Figa

7. Szukali włsosów

a znalezli laptop....................

Figa

avatar użytkownika kazef

8. @Figa

No wiesz, oni wszyscy byli bez rodzin, sami jak palec na tym świecie. Trzeba było więc szybko zabezpieczyć materiał genetyczny. A - jak wiadomo - najwięcej materiału genetycznego, i nie tylko, znajduje się w laptopach.
avatar użytkownika Figa

9. Kazef

no tak, zarechotałabym , gdyby nie to ze POmału robi nam sie z Polski matuszka Rosija

Figa

avatar użytkownika Maryla

10. Tuż po wypadku, gdy nie byli

Tuż po wypadku, gdy nie byli oni formalnie uznani za zmarłych i obowiązywał ich jeszcze immunitet. To jest skandal! Może wreszcie ktoś tym razem zareaguje? ABW zbierała DNA Zaraz po katastrofie funkcjonariusze weszli do Domu Poselskiego Samolot z prezydencką parą na pokładzie rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. o godz. 8.56. Po godzinie 12 w Hotelu Sejmowym zjawili się funkcjonariusze ABW. Weszli do pokojów tragicznie zmarłych parlamentarzystów, aby zabezpieczyć rzeczy osobiste, na których był materiał genetyczny – niezbędny do identyfikacji zmarłych. Za zgodą marszałka ABW o swojej akcji nie poinformowała rodzin ofiar. Te o przeszukaniu dowiedziały się dopiero w poniedziałek, 12 kwietnia, na spotkaniu w hotelu przed odlotem do Moskwy (rodziny poleciały rządowym samolotem). – Taką informację przekazał minister Jacek Cichocki (odpowiedzialny w Kancelarii Premiera za służby specjalne – red.) – mówi osoba, która była na spotkaniu. Informacje te potwierdza "Rz" Jerzy Smoliński, asystent marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. – Pracownicy Domu Poselskiego byli przy zabezpieczeniu przez funkcjonariuszy ABW rzeczy osobistych, takich jak grzebienie czy szczoteczki do zębów – mówi. Podkreśla, że wszystko odbyło się na prośbę Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie badającej smoleńską tragedię. Po co zbierali DNA ABW tuż po tragedii weszło do hotelu sejmowego. Jak ustaliła "Rz", zabezpieczone tam DNA wysłano do Moskwy w poniedziałek, 12 kwietnia, po godz. 10. Rosjanie nie prosili Polaków o zabezpieczenie materiału genetycznego. – Od początku mówili, że pobiorą DNA od rodzin ofiar na miejscu – twierdzi nasz informator związany ze służbami. Tak też się stało. Materiał genetyczny pobrano od bliskich ofiar po ich przylocie do Rosji. Jednak materiał pobrany w kraju najprawdopodobniej był pomocny w identyfikacji ofiar. DNA samej ofiary jest potrzebne np. wtedy, gdy żyją już tylko krewni o dalszym stopniu pokrewieństwa. Kazimierz Olejnik, były prokurator krajowy, zwraca też uwagę, że działania ABW mogły być podjęte także po to, by przyspieszyć proces identyfikacji ciał. – Zabezpieczono rzeczy osobiste, bo można to zrobić szybciej, niż pobrać próbki od bliskiego członka rodziny, którego miejsce pobytu trzeba zlokalizować – uzasadnia. <\p> O działania ABW zapytaliśmy ministra Cichockiego. Do momentu zamknięcia numeru gazety nie dostaliśmy odpowiedzi. Centrum Informacyjne Rządu nie odpowiedziało też, kiedy bliscy odzyskają rzeczy zabrane przez ABW z pokojów sejmowych. Rodziny do dziś nie dostały nawet informacji, jakie przedmioty zabrano. Płk Krzysztof Parulski, szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej, potwierdził na wczorajszej konferencji, że to śledczy zlecili Agencji zebranie materiału genetycznego potrzebnego do badań DNA. – ABW na pewno działała zgodnie z prawem – mówił. Dodał, że materiał genetyczny został zebrany w ciągu jednej doby od tragedii, a następnie wysłany do Rosji. Zginął laptop? Prof. Jadwiga Staniszkis napisała wczoraj w swoim blogu, że miała informacje "z drugiej ręki" o tym, iż po tragedii włamano się do mieszkania Aleksandra Szczygły, szefa BBN, a także w Krakowie do domu Zbigniewa Wassermanna (PiS). Według niej miało też dojść do przeszukania domu Janusza Kurtyki. Do rodziny Wassermanna dotarła też informacja o rzekomym przeszukaniu jego warszawskiego mieszkania. Poprosiła więc Krzysztofa Łapińskiego, współpracownika polityka, by to sprawdził. – Drzwi były zamknięte. Nie było na nich żadnych pieczęci. Z kolei sąsiedzi nic nie słyszeli, bo od rana byli w pracy. Trudno stwierdzić, czy ktoś wchodził do mieszkania – opowiada "Rz" Łapiński. ABW zaprzeczyła, by wchodziła do mieszkań Szczygły, Wassermanna i Kurtyki, by zabezpieczyć tam próbki materiału DNA. Prof. Staniszkis napisała też, że miał zniknąć laptop Szczygły. Potwierdzają to współpracownicy szefa BBN. Twierdzą, że na pewno nie zabrał go na pokład samolotu. Komputer miał zostać w mieszkaniu. Według nich tam go jednak nie ma. http://www.rp.pl/artykul/465651_ABW_zbierala_DNA.html http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=3413249

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl