Ich kandydat – ktokolwiek, byle nie Jarosław Kaczyński [2010-04-19 14:11]

avatar użytkownika dzierzba

Zaczął się festiwal gdybań, kto po stracie śp. Lecha Kaczyńskiego powinien zostać kontrkandydatem Bronisława „Jaka wizyta, taki zamach” Komorowskiego. 

Sam uczestniczę w tej zabawie z pewną przyjemnością i jak na razie do głowy nie przychodzi mi nic ponad stwierdzenie, że kuriozalność wysuwanych kandydatur autentycznie mnie przytłacza.
 
Oczywiście nic nie przebije Rafała Ziemkiewicza, który pod wpływem pięknej mowy pogrzebowej wrzucił do gry Przewodniczącego „Solidarności” Janusza Śniadka, ale inne pomysły też są niezgorsze. Waszczykowski, Kleiber, Legutko, Ołdakowski – w google pewnie już się zastanawiają, skąd nagle aż tyle zapytań o tych gości.
 
Tak, celowo piszę o nich tak bezceremonialno-kolokwialnie, ale mogę się założyć, że słysząc te nazwiska większość ich potencjalnych wyborców podrapie się w głowę pytając: „Ej, co to za goście?
 
Czy składający te wszystkie propozycje naprawdę nie mają o tym pojęcia? Czy wydaje im się, że w dwa miesiące można wypromować przechodzącego do drugiej tury kandydata na prezydenta? Czy sądzą, że namaszczenie przez brata tragicznie zmarłego Prezydenta wystarczy? Jeżeli tak, zazdroszczę wiary w potęgę mediów oraz  w moc sprawczą Jarosława Kaczyńskiego.
 
Ja niestety aż takim optymistą nie jestem.
 
I myślę sobie, że gdybym popierał Bronisława ‘Jamajkę’ Komorowskiego, składałbym modły o jakiegoś Wielce Czcigodnego i Elitarnego Kontrkandydata tego typu. Więcej, byłbym szczęśliwi, gdyby miała nim zostać Zyta Gilowska, zacierałbym ręce słysząc, że szykują mi kontrowersyjnego Ziobrę, ale na wieść o starcie Waszczykowskiego, Kleibera, Legutki czy Ołdakowskiego zwyczajnie wziąłbym sobie urlop na czas kampanii i nosząc się w lektyce na szczyt Machu Piccu konsultowałbym  z żoną wybór nowych kafelek do łazienki w Pałacu Prezydenckim.
 
Pewnie, może się mylę, a jeszcze bardziej przesadzam. Tym niemniej nie potrafię inaczej. Coś bowiem mi mówi, że jeżeli Jarosław Kaczyński nie zdecyduje się na start, w starciu z Komorowskim marne są kogokolwiek innego szanse.


Filed under: dywagacje, Internet, media, polityka, Polska, społeczeństwo, ustroje, wybory

16 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. kuriozalność wysuwanych kandydatur autentycznie mnie przytłacza

mamy podobnie. Reaguje juz alergicznie na tych "wizjonerów od namaszczania". Jezeli Jarosław Kaczyński zdecyduje, że dla dobra państwa winien kandydowac, to wszyscy kontrkandydaci mogą iść do domu i zająć się swoimi sprawami. Warunek - jeżeli się zdecyduje, bo to jest ryzykowna strategicznie decyzja. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nielubiegazety2

2. Boję

się o dwie rzeczy. 1. Wybory parlamentarne. Żałoba i szlachetne porywy po śmierci Jana Pawła II trwały bardzo krótko. 2. Koledzy z partii rozpieprzą mu PiS w ciągu jednej kadencji prezydenckiej.
nielubiegazety2
avatar użytkownika TW Petrus13

3. rozpieprzą mu PiS w ciągu jednej kadencji

proszę Cię (jeśli już) zmień z "mu" na "nam" :).Masz trochę racji,takie próby w przeszłości były.Jednak jest słabiutka nadzieja (ale jest).Czytałem o tym jak ludziska przegnali TVN z przed Kościoła Mariackiego!.To jest ta pierwsza jaskółka,i oby bez mała Orłem się stała! pozdrawiam :) ps.prośba do Wszystkich którzy znają angola,i podają źródła w tym języku.Bardzo proszę o choćby skrótowe tłumaczenie,na język dla ogółu bardziej przyswajalny :)


 

avatar użytkownika Maryla

4. Dlaczego Jarosław Kaczyński (BDP)

Choć w uszach pobrzmiewa jeszcze zygmuntowski dzwon a przed oczami przesuwają się obrazy ostatniego tygodnia począwszy od dopalających się szczątków prezydenckiego samolotu poprzez skupiony tłum z Krakowskiego Przedmieścia i z krakowskiego rynku to jednak na usta ciśnie się pytanie kto Go zastąpi. W tym sensie żegnające wczoraj żałobny orszak okrzyki „Lech Kaczyński” można odczytać jako prośbę zgromadzonych kierowaną do kroczącego w żałobnym kondukcie Jarosława Kaczyńskiego. Mając na uwadze historyczne miejsce i panującą atmosferę były to okrzyki przywołujące na myśl te, które dawniej kierowano do osób, z którymi wiązano nadzieję na wolność Narodu i niepodległość Ojczyzny. W oczach wszystkich opłakujących przedwczesną i tragiczną śmierć Prezydenta Lecha Kaczyńskiego tylko Jego brat Jarosław jest w stanie podnieść deptany do tragicznej soboty sztandar. Sztandar, na którym wypisane jest Bóg Honor, Ojczyzna. Tragiczna śmierć Prezydenta sprawiła, że stał się on dysponentem i władcą patriotycznych serc i umysłów. Oni zdają się wołać za Herbertem, że „ocalałeś nie po to aby żyć masz mało czasu trzeba dać świadectwo bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny!” W tych okrzykach daje się wyczuć prośbę, aby Jarosław Kaczyński stanął na czele narodowego powstania, którego jesteśmy świadkami od ubiegłej soboty. Powstania, które niekoniecznie ma zakończyć się zwycięstwem, ale które potrzebuje wodza i to wodza najbliżej związanego z utraconym przywódcą. Jarosław Kaczyński ma stanąć jak niegdyś królowie rzucający się na czele swojej najlepszej gwardii do ostatecznego boju, do którego nie można wysłać nawet najznamienitszych generałów. Nie łudźmy się, że tragiczne wydarzenia zmienią politycznych wrogów Jarosława Kaczyńskiego. Każda decyzja, którą podejmie w ich oczach będzie zła. Jeżeli stanie do walki zarzucą żądze władzy, jeśli się wycofa zarzucą kunktatorstwo. Dziś nie ma miejsca na chłodne kalkulacje. Rozbudzone emocje są tak wielkie, że tylko odważna decyzja może zostać nagrodzona. Pomimo składanych obietnic nie łudźmy się, że debata polityczna będzie przebiegać w przyjaznej atmosferze. Jak wierzyć w przyjaźń i szacunek jeśli polityka miłości pokazała tak bezwzględne oblicze. Nie bądźmy naiwni, że ktoś inny zostanie łagodniej potraktowany. Strach, jaki wywołał ten początkowo milczący tłum jest zbyt wielkim zaskoczeniem dla przeciwników zmarłego Prezydenta by można było nad nimi przejść obojętnie. To oni w tej chwili potrzebują zwycięstwa aby utwierdzić wszystkich w przekonaniu, że ta eksplozja patriotyzmu to zjawisko przemijające. Dlatego użyją wszelkich sposobów, aby zniszczyć każdego kto stanie do wyborczej walki z Bronisławem Komorowskim. Ten lęk jest wielki a jego najlepszym dowodem było oddanie czci tragicznie zmarłym członkom delegacji nie tam gdzie jednoczył się Naród ale pod gmachem Sejmu. Przecież ten brak oklasków na długo zostanie zapamiętany. Dlatego nie wierzmy w spokojny przebieg kampanii. Z tej perspektywy na Jarosława Kaczyńskiego nie da się już nic nowego wymyślić. Jeśli dzisiaj wystartuje, pokaże, że nic nie jest w stanie go złamać, że z raz obranej drogi służby Ojczyźnie nie są w stanie zawrócić go nawet największe osobiste dramaty. http://bdp.salon24.pl/172632,dlaczego-jaroslaw-kaczynski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nielubiegazety2

5. Jest ogromny kłopot.

Jeśli nie Jarosław to kto? Nie rzucam nazwiskami, ponieważ nie widzę sensownej kandydatury na czas nadzwyczajny. To jest problem. Teraz partii pilnuje Lipiński, czyli nie następca Jarosława tylko jego zastępca ds. wewnętrznych. O tym kłopocie pisałem jeszcze przed katastrofą jakieś 2-3 miesiące temu. Pozdrawiam
nielubiegazety2
avatar użytkownika nielubiegazety2

6. Teraz jak na dłoni widać

skutki sowieckiej i niemieckiej eksterminacji. Gdyby podobna katastrofa zdarzyła się przed II WŚ problem były w nadmiarze godnych następców. Każda partia miała takich kilku.
nielubiegazety2
avatar użytkownika TW Petrus13

7. Jeśli nie Jarosław to kto?

Jarosław już nie ma wyboru,partia zaś potrzebuje szefa.Kto wie może znienawidzony Ziobro,może Macielewicz.Wszyscy których wymieniłem są politykami wysokiej klasy (dostali po dziobach,i wiedzą dlaczego) pilnujcie ich jak oczka w głowie!!!


 

avatar użytkownika never06

8. jeśli nie Jarosław

a moim zdaniem nie, to Antoni Maciarewicz.
avatar użytkownika nielubiegazety2

9. Macierewicz

jest trochę obok PiSu, chopć istotnie jest jednocześnie kulturalny i stanowczy . Ziobrę nie bez powodu Jarosław wysłał do szkoły. To polityczne dziecko, do tego niezbyt rozsądne, narwane i nie będę ukrywał ze znajomością historii u niego nie tęgo. Nie lubię gdy ktoś brak solidnej wiedzy o Polsce nadrabia koło czterdziestki.
nielubiegazety2
avatar użytkownika nielubiegazety2

10. Z mojej strony

EOT. Zaczynam(y?) spekulować jak u cioci na imieninach. Pozdrawiam wszystkich
nielubiegazety2
avatar użytkownika TW Petrus13

11. jest trochę obok PiSu

tak się składa że w różnych regionach,różnie była odbierana prawica (mam na myśli tą z wiązaną z PiS.LPR też był trochę obok PiS (był taki czas kiedy głosowałem na LPR.Z nadzieją że mój wybranek znajdzie się w sejmie!,sympatyk RM,znam żonę - (prowadziła biuro RM,i jej męża który był kandydatem).Co się stało z górką LPR (wiemy) zapewne ten na którego głosowałem też był zszokowany.To po krótce,gdyby startował w JOW miałby większe szanse.Często tak bywa że albo doły skrewią,albo góra - czego wymagać od przywódcy partii.Uwierz mi to co teraz się urodzi (mam taką nadzieję) nie będzie miało szumnej nazwy,(dość patosu!) będzie oparte na Bogu (nie tylko w niedzielę,i od święta).I ten twór zrobi to czego wymagałem od PiS (wszak ryczałem o tym jak lew) przeorze aż do twardej jak skała skorupy całą Polską Ziemię,w pokorze odejdzie dając pole nowemu młodemu zdrowemu pokoleniu Młodych Pięknych Polaków płci obojga! Tak Nam Dopomóż Bóg!


 

avatar użytkownika nielubiegazety2

12. Nie mam

do Macierewicza pretensji, niech mnie Pan Bóg broni.
nielubiegazety2
avatar użytkownika Figa

13. No to pogdybajmy

Jaroslaw wygrywa wybory prezydenckie, (IPN już zawlaszczone , NBP wkrótce) , nie uważam żeby Jaroslaw w roli prezydenta było najlepszym rozwiazaniem dla Polski, jeśli mam się pokusić o wysunięcie kandydata, ja zaproponowalabym Pawła Kowala. Jaroslaw potrzebny jest jako fighter PiS , ma poprowadzić do wyborow parlamentarnych kierować partią mam nadzieję sformować w przyszlości rząd , ale to takie moje gdybanie

Figa

avatar użytkownika TW Petrus13

14. nielubiegazety2,

"do Macierewicza pretensji, niech mnie Pan Bóg broni." tak się składa że czytałem autoryzowany wywiad z Panem Macielewiczem (pozdrawiam ciepło) czasy "nocnej zmiany" wiemy co się stało!.Dziennikarzyna zarzuczał p.Macielewiczowi że nie reagował ostro (jak choćby my,gdybyśmy mieli taką okazję,jak on).Dziennikarz twierdził (co jest prawdą) że min. posiadał przy sobie broń.Wyobraź teraz sobie,że wybrałeś mnie.Ja też stawiam warunek że chcę mieć do dyspozycji,nie parabelum czy colta,ale moździerz (a co),albo jak obiecywał Tymiński bombę atomową.O kurcze,facet który nie panuje nad emocjami jak ja,ma niesamowitą władzę.Chcesz dalszy ciąg,uważaj teraz w przenośni.To co napiszę to fikcja.Państwo Lichteinstein wypowiedziało Polsce wojnę,ma do dyspozycji rakietę dalekiego zasięgu uzbrojoną w głowicę atomową (w nasz kraj trafi bez problemu).Nasi wojskowi zastanawiają się nad odwetem,i tu problem jak trafi w tak małe państewko żeby nie naruszyć granic innego państwa (wiadomo czym to grozi)!.Czytaj ze zrozumieniem ;)


 

avatar użytkownika natenczas

15. A parytet płciowy ?

Nie liczy się przy gdybaniu . Pzdr.
avatar użytkownika Pelargonia

16. Jeśli nie Jarek, to

moje typy: Antoni Macierewicz i Mariusz Kamiński. Pozdrawiam

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz