Od wczoraj pojawiła się garść nowych informacji.
Pierwszą z nich jest potwierdzenie przez media przypuszczenia na temat wyposażenia nawigacyjnego samolotu którym leciał Prezydent prof. Lech Kaczyński.
GW potwierdziła instalację w maszynie systemu TAWS. System ten to nic innego jak wzmiankowany we wcześniejszym wpisie system EGPWS. Tym samym, zebrane (głównie z forum portalu lotnictwo.net.pl) w dniu wczorajszym informacje, budzą jeszcze większe wątpliwości.
Przypomnijmy, nie budzącym wątpliwości faktem jest zbyt mała wysokość na jakiej znalazł się w odległości ok. 1,5 km od progu pasa, podchodzący do lądowania, samolot 101. Korzystając z ww. forum wklejam zdjęcie obrazujące w rzucie z góry wysokości na jakich mogła znajdować się maszyna „kosząc” kolejne przeszkody.
Kilknij:
Podane wartości oddają wysokość podłoża + wysokość „skoszenia” przeszkody = pułap samolotu. Całość nałożona jest na zdjęcie które wcześniej linkowałem, zostało ono spolszczone i opisane przez usera lotnictwo.net o niku bosmanx (dzięki:). Doskonale zobrazowano fakt wznoszenia się samolotu, czyli pilot zorientowawszy się w sytuacji próbował podnieść maszynę (znajduje to potwierdzenie w zeznaniach świadków) świadczy to o odzyskaniu orientacji i przytomnej reakcji pilota (skoro wyprowadzał tzn. zobaczył że jest za nisko). Tym samym wykluczyć można różne spekulacje, które mogły by się pojawić, jak utrata świadomości przez pilota czy porwanie maszyny. Świadczyć też może, choć nie musi, o sprawnym działaniu zespołu napędowego, układu sterowania maszyną i zachowaniu, niemalże do końca, kontroli przez pilota.
Kolejną sprawą jest wypowiedź prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta (wywiad dla trójki dziś rano). Nie ujawnia on wprawdzie żadnych nowych faktów, ale warto go wysłuchać dla dwóch jego wypowiedzi i jednego pytania.
Najważniejsze wypowiedziane zdanie:
„Żaden z prokuratorów nie odważy się wysnuć wniosku na podstawie jednego czy kilku dowodów.”
Odnosi się ono do pytania o przyczynę wypadku i zestawione z wypowiedziami prokuratorów Rosyjskich (i tymi w mediach Polskich), głoszonymi już na drugi dzień po tragedii, poraża stronniczością, tych drugich (prokuratorów i mediów).
Wątpliwości budzi również informacja o zabezpieczeniu dowodów znajdujących się na miejscu wypadku (części samolotu). I tu proszę zwrócić uwagę na sprzeczność w wypowiedzi pana Prokuratora, uważa on, że najdrobniejszy nawet szczegół (dowód) w sprawie może mieć dużą wagę dla jej wyjaśnienia, jednak nie widzi nic dziwnego w tym, że teren na którym rozsypane są szczątki samolotu ( wg procedury badania katastrof lotniczych ma być z nich złożony !!!), nie znajduje się pod dostateczną ochroną (skoro można na niego swobodnie wchodzić).
Pytanie, które prowadząca program red. Michniewicz postawiła p. Seremetowi, dotyczące współpracy ze stroną Rosyjską, bardziej kojarzy się z wymuszaniem zeznań niż wywiadem dziennikarskim.
Mija kolejny 7 dzień od tragedii, nadal nie doczekaliśmy się żadnego oficjalnego komunikatu ze strony rządu, w którym choćby z grubsza nakreślono linie postępowania prokuratury, nie wiemy jakie warianty bierze śledztwo pod uwagę ani co zostało już ustalone. Mamy za to wypowiedzi krytykujące internautów i kampanię irracjonalnej miłości do strony rosyjskiej, której udział w tragicznej katastrofie nie budzi najmniejszych wątpliwości (pytanie jest tylko o zakres tego udziału i jego znaczenie dla efektu końcowego). Zwracając się do czytelników, którzy w dniu wczorajszym tak licznie odwiedzili mego bloga, przepraszam że nie odpowiadam na komentarze, niestety już czas jaki poświęciłem na wypracowanie i opisanie przedstawionego stanowiska przekrocza moje zasoby.
Pragnę jednak, krótko, ustosunkować się do opinii wyrażonych w komentarzach.
Po pierwsze, nikt nie wie jakie dokładnie były przyczyny i przebieg wypadku, dlatego też wypowiedzi obarczające Polskich lotników są nieuprawnione. To jest podsumowanie jakim chciałem zakończyć tamten tekst, jak widać nie wyraziłem się dość zrozumiale, dla niektórych. Starałem się odrzucić spekulacje i skupić na istotnych kwestiach ustalając znane fakty, stąd nawet nie zaznaczyłem wielu problemów (np kwestii organizacji lotu ze strony Polskiej czy stanu wraku który budzi szereg zasadniczych pytań), co wytknięto mi całkiem słusznie. W tekście swoim bazowałem na ustaleniach forumowiczów portalu lotnictwo.net.pl, zebrałem tylko w jednym miejscu udostępnione tam informacje.
Na koniec, na ww. forum ukazały się zdjęcia, rzekomych, świateł podejścia lotniska Sewierny:
Jeżeli tak to wygląda na miejscu, to ja się pytam: kto pozwolił by samolot Prezydent RP lądował na lotnisku z takim wyposażeniem?!!!
Nie znam pana Hypkiego (wywiad z nim ukazał się na onecie, polecam) nie zgadzam się z cześcią jego wypowiedzi (tej która obarcza posłów PiS odpowiedzialnością za stan Polskie Armii i lotnictwa, powód prosty: na przestrzeni 21 lat zarządzali tym obszarem nie całe 2) ale pod dwiema rzeczmi mogę się podpisać. Państwo, które nie potrafi zadbać o bezpieczenstwo swojego Prezydenta, podróżujących z nim osób i personelu, jest patologiczne i skarjnie niewydolne! Oraz z tym, że zaraz po katastrofie powinny toczyć się, po stopniach ministerialny, spadające głowy.
http://wyborcza.pl/1,75248,7772523,Zawiodl_system_ostrzegawczy_.html
http://www.polskieradio.pl/trojka/salon/?id=155095
TAWS/ EGPWS
http://heading.pata.pl/taws.htm
http://box2008.salon24.pl/171633,pytania-o-katyn-10-04-2010-ii
napisz pierwszy komentarz