Wake up call to po angielsku pobudka telefonem.
***
W późny ranek sobotni obudził nas dźwięk komórki. To dzwonili rodzice mojej narzeczonej. Widać coś ważnego, pomyślałem, bo zazwyczaj nie dzwonią o tej porze, wiedząc, że jesteśmy "sowami" i lubimy sobie w weekend pospać.
"Nie chce mi się odbierać", mruknęła, ale telefon wybudził ją na tyle, że wstała i siadła do komputera. Kiedy mnie za chwilę zawołała, w jej głosie usłyszałem jakiś dziwny ton, którego nie słyszałem nigdy wcześniej.
"Paweł", powiedziała, "nie wiem, czy to jakiś głupi żart, ale tu piszą, że prezydent nie żyje".
W jeden chwili opadły ze mnie resztki snu. Okazało się, że obudziłem się w Polsce innej niż ta, w której kładłem się spać.
Zrozumiałem teraz, jak musieli czuć się Amerykanie w dniu śmierci Kennedy'ego. Niby nic się nie zmieniło w rzeczywistości za oknem, a to inny świat. Niby umarł ktoś odległy, a w tkance rzeczywistości - naszej rzeczywistości - zrobiła się bolesna wyrwa.
***
Ale po angielsku wake up callznaczy również otrzeźwienie. Wezwanie, by wybudzić się z marazmu, ruszyć się i coś zrobić. Patrzę się na uwiecznionego na wrocławskim pomniku katyńskim anioła śmierci, wspartego na swym złowrogim mieczu. Bóg nie wstrzymał jego ręki. Śmiercią naszych elit dał nam znak.
Zamierzam wrócić do blogowania. Ale to nie wystarczy. Trzeba wziąć sprawy we własne ręce. Przestać tylko patrzyć i komentować. Zaangażować się. Każdy po trosze, każdy z nas po swojemu, u podstaw - samemu tworzyć tę Polskę, za którą oni zginęli. Lepszą.
P.S. Stałem pod Kościołem Garnizonowym podczas sobotniej mszy - niebo było błękitne. Szliśmy we wtorkowym Wrocławskim Marszu Katyńskim - mimo chłodu, dopisywała nam pogoda. Dziś leje. Prawie współczuję tym żałosnym idiotom, którzy mieli dziś protestować przeciw pochówku na Wawelu. Prawie.
P.P.S. Długo nic nie pisałem (nie czas, by pisać o przyczynach), ale wracam. Z tym tekstem nosiłem się od weekendu, ale wreszcie wyrzuciłem go z siebie i chyba tama puściła.
http://morfeusz.salon24.pl/170897,wake-up-call
napisz pierwszy komentarz