Jarosław Kaczynski jakis taki nieprzejdnany
Rosyjska prasa ze smutkiem zauwaza:
"Kommiersant": J. Kaczyński nie chciał spotkać się z Putinem i Tuskiem. Miał do tego prawo
Jarosław Kaczyński po przyjeździe w sobotę wieczorem na miejsce katastrofy pod Smoleńskiem, w której zginął jego brat, nie chciał spotkać się tam z premierami Rosji i Polski, Władimirem Putinem i Donaldem Tuskiem - pisze w poniedziałek "Kommiersant".
Autorem całokolumnowego reportażu z miejsca tragedii jest jeden z najbardziej znanych rosyjskich dziennikarzy Andriej Kolesnikow, który zwykle towarzyszy Putinowi w podróżach po Rosji i świecie.
- Dziwne: mówiono, że brat Lecha Kaczyńskiego - Jarosław, powinien przyjechać w tej samej kawalkadzie, co polski premier. Okazało się jednak, że jechał oddzielnie. Kaczyńscy mieli trudne stosunki zarówno z Donaldem Tuskiem, jak i Władimirem Putinem. Relacje te - jak się okazało - nie zeszły w tym dniu na drugi plan. Wprost przeciwnie - moim zdaniem wyszły na pierwszy - pisze Kolesnikow.
- Jarosław Kaczyński jechał do Smoleńska sam. Gdy Tusk i Putin skontaktowali się z nim i powiedzieli mu, że bez niego nie pójdą na miejsce katastrofy, że poczekają na niego - był wtedy pół godziny jazdy od Smoleńska - ten odpowiedział, że chce tam pójść bez nich, z duchownym, który jedzie razem z nim - relacjonuje rosyjski dziennikarz.
- Oczywiście miał do tego prawo - podkreśla Kolesnikow.
Autor przekazuje, że po przyjeździe na smoleńskie lotnisko Jarosław Kaczyński nie podszedł do namiotu, w którym Putin i Tusk konferowali z członkami komisji rządowej, powołanej przez prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa do zbadania okoliczności katastrofy. "Nie podszedł do namiotu, choć wiedział, że czekają tam na niego, lecz od razu podjechał do przejścia w betonowym ogrodzeniu" - zauważa.
- To, co miał do nich za życia brata, nie odeszło po jego śmierci. Nie chciał spotkać się ani z jednym, ani z drugim. Chciał spotkać się z bratem - pisze Kolesnikow.
Dziennikarz podaje też, iż Jarosław Kaczyński oświadczył, że rozpoznał ciało brata i że innych czynności identyfikacyjnych nie będzie. - Nikt tego nie kwestionował - podkreśla Kolesnikow.
Autor odnotowuje, że przed przyjazdem Jarosława Kaczyńskiego premier Tusk przez kilka minut stał przed trumną z ciałem Lecha Kaczyńskiego.
- Donald Tusk spojrzał w prawo, w kierunku trumien, przy których stali funkcjonariusze ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych, i bez błędu podszedł do tej, która była ustawiona trochę z boku. Zapytał o coś Władimira Putina. Ten kiwnął głową. I Donald Tusk jeszcze przez kilka minut postał przy trumnie Lecha Kaczyńskiego - relacjonuje Andriej Kolesnikow w "Kommiersancie"
=====
No i mamy juz podanego na dloni (rosyjskiej dłoni) pierwszego nienawistnika.
Wszak "bądźmy razem".
"Niech się cos w polskiej rzeczywistosci zmieni po tej katastrofie" - przekują obłudnicy.
No i mamy tego kto jakos nie myśli sie zmieniać, prawda?
Będą nas dlugo smagać to swoja "miłością". Bedą nas nią sobie ustawiać.
Jeszcze dzis pokiwaja smutno głową " no masz do tego prawo" by nie sciskać czyjejs lepkiej dloni.
Ale juz jutro swiezo narodzeni cherubini miłości beda mówic o powrocie "polskiego piekła".
Tak to sie robi.
- nurni - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
35 komentarzy
1. Będą nas dlugo smagać to swoja "miłością".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Zero szacunku dla bólu
3. @Marylu
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
4. Panie Krzysztofie
Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli
5. A kto poprowadzi PiS do wyborów ..?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com
6. andruch
Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli
7. Robert Helski
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com
8. Nurni
9. Wilku ...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com
10. andruch2001
11. Co za podłość
Figa
12. O tak Wilku
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com
13. andruchu2001
Powiem szczerze, że przez ostatnie dni nie myślałem o kandydacie na prezydenta. Bierze się to chyba z braku wiary w możliwość pokonania Komorowskiego. Choć z drugiej strony w obecnych (nadzwyczajnych) warunkach ciężko być prorokiem, bo wiele może się wydarzyć i tym samym jest szansa na niespodziankę. Moja żona twierdzi, że Jarosław Kaczyński powinien wystartować. Osobiście uważam to za chybiony pomysł, ale to nie jest przemyślana opinia. Uważam (też na gorąco), że w tym momencie Dorn miałby spore szanse - tak mi podpowiada głowa. A serce? Sercem bym chciał, żeby prezydentem został Mariusz Kamiński (były szef CBA oczywiście). Takie gdybanie... Natomiast mogę Ci powiedzieć kto nie ma moim zdaniem szans i tym samym nie powinniśmy się rozdrabniać i marnować energii: Morawiecki i Jurek. Pozdrawiam
14. Wilku
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com
15. Flowenol
16. Krzysztofjaw
17. Czy te oczy moga klamac?
18. a kontynuujac do Flowenola
19. Dzięki, Nurni
Rebeliantka
20. Nurni
21. Jarosław Kaczynski - do judzenia przyłacząja sie Niemcy
22. Bydlaki.
jerry
23. Nurni
24. Nurni - ze smutkiem niestety muszę się z Tobą w pełni zgodzić
25. Ponieważ pojawił się tutaj
janekk
26. Ponieważ pojawił się tutaj
27. a do budy !
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. nie wytrzymują cisnienia ;)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. http://pl.wikipedia.org/wiki/
http://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82awomir_D%C4%99bski
"Zasiada w polsko-rosyjskiej grupie do spraw trudnych."
http://www.rp.pl/artykul/16,461205.html "
Sławomir Dębski, dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych został dziś odwołany ze stanowiska – dowiedziała się „Rzeczpospolita” Decyzję o jego dymisji podpisał premier Donald Tusk. Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rz” decyzja o dymisji Dębskiego nosi datę 9 kwietnia, ale sam zainteresowany dowiedział się o niej dopiero wczoraj. Dębski jest historykiem i politologiem. PISM kierował od 6 września 2007."
-----
"1. Może by tak zrobić historyczny rachunek sumienia również naszego Narodu (jeśli Wasza wiedza historyczna jest na tyle pełna, żeby być w stanie uczciwie tego dokonać)... Czy naprawdę uważacie, że nasz Kraj w całej historii nie dał powodów do wrogości między naszymi narodami? Dla cieniutkich historyków przypomnienie, my Polacy - jako jedyny naród świata zajęliśmy Kreml. Mało? To dodam jeszcze, że trzykrotnie."
Chcesz się bawić historią, proszę bardzo. Wyskoczyłeś niczym Filipek nie zauważając, że podważasz dogmaty Aborczej i ska- ponoć mamy kompleks Rosji, a tu wychodzi, że oni mają kompleks polski :>
"Może nie drugi Układ Warszawski, ale czy dla nas nie byłoby najlepszym rozwiązaniem, gdyby Rosja dołączyła jako sojusznik do układu, w którym my już jesteśmy??? Dodam jeszcze, że marzyłoby mi się, aby stało się na wniosek Polski." Jasne, od zawsze Rosja dąży do NATO, Europy. To się nazywa okupacja i rewolucja światowa. Gratuluję pomysłu.
"W jednym macie stuprocentową rację... nie powinniśmy szukać braterstwa z narodami Słowian, bo to głupie narody, ksenofobiczne i zacięte w swojej nienawiści. Zawsze szukające wrogów i spisków - nawet w tragicznej katastrofie doszukującymi się podstępnego działania. Kochajmy i ufajmy dalekiej Ameryce (może wreszcie nasi przyjaciele zniosą przynajmniej wizy), albo może Francja i Wielka Brytania? W 1939 roku dali nam przecież powód do pełnego zaufania. Przy nich nic nam nie grozi...Wstyd mi w tym kontekście jedynie, że też jestem Słowianinem."
Ależ oczywiście, że nasi sąsiedzi są dobrzy, głównie wtedy gdy my jesteśmy silniejsi. Właściwie każdy sąsiad ma coś na sumieniu i jest to znane. Nie wiem czym się podniecać. Po raz kolejny potwierdziłeś pewną tezę. Wiadomy odłam pseudointeligencji za wszelką ceną odbrązawia i pluje na historię Polski, a ty pokazujesz, że jesteśmy wyjątkowi, wg nich- nie.
Zachód nas zawsze zdradzi. Kiedyś Sowiety a teraz Rosja zarzucały Zachodowi, że realizuje doktrynę okrążania. Oskarżały ich wtedy gdy sami rozpropagowywali rewolucję dalej, w czasach detente. Oczywiście wynika to z drobnego faktu, że Rosja boi się, że np. taka Polska pozbiera do kupu małe państwa lub sprzymierzy się z sąsiadami Rosji, którzy średnio ją kochają. Z takimi sąsiadami, którym Rosja nic nie może zrobić. Jakie wnioski? Sam wysnuj.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
30. i bardzo dobrze, że nie chciał rozmawiać - wykazał klasę!
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
31. Społeczeństwo olało media, a
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
32. Slowianin
33. Wybaczcie moje niedouczone
Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli
34. Fragment książki Wienbergera i Szweizera:
15 marca
Pod Białymstokiem w Polsce
Stalowoniebieskie oczy Dymitra Irinarkowicza Załygina wpatrywały się ponad kamiennym murem przez mgłę i mrok nocy w odległą o sto metrów elegancką willę. Wielki dom był oświetlony reflektorami szerokostrumieniowymi, a strzegło go kilkunastu ochroniarzy, którzy patrolowali teren, uzbrojeni w karabiny. Polski rząd zebrał się potajemnie w tej wiejskiej posiadłości na naradę w związku z niepokojącym nagromadzeniem wojsk na terenie zachodniej Białorusi. Ze względu na konieczność zachowania tajemnicy zastosowano stosunkowo niewielkie środki bezpieczeństwa. Nie powiadomiono miejscowej policji ani nie postawiono w stan podwyższonej gotowości żadnej jednostki wojskowej z tego rejonu.
Przez lornetkę Załygin widział za oknami willi członków rządu dyskutujących przy kawie. Załygin był pułkownikiem GRU i należał do Specnazu, elitarnej formacji sił specjalnych rosyjskiej armii. Spojrzał na zegarek; była 22.58. Dał znak ukrytej w pobliskich krzakach dziesięcioosobowej grupie.
Czterej strzelcy wyborowi Specnazu, uzbrojeni w karabiny snajperskie kaliber 7,62 milimetra, zastrzelili ochroniarzy, którzy pilnowali willi od południa. Kilka sekund później pół tuzina ubranych na czarno postaci pokonało mur i pobiegło przez trawnik w kierunku zarośli tuż pod oknami głównego budynku. Prawie natychmiast napastnicy wyważyli drzwi i wdarli się do środka. Gdy znaleźli się w sali konferencyjnej, rozpoczęli ogień z broni maszynowej. Potem zniknęli tak szybko, jak się pojawili. W ciągu zaledwie kilku sekund zginęli członkowie polskiego rządu i większość wyższych oficerów wojska.
Załygin i jego grupa pędzili wąską ścieżką przez gęsty, ciemny las. Unikając gałęzi, przeskakując przez wielkie korzenie i rozglądając się, czy ktoś ich nie goni, pokonali ponad trzy kilometry. W oddali słyszeli ciche szczekanie psów, lecz nie zauważyli niczego. O 23.15 grupa Specnazu dotarła na polanę, gdzie czekał śmigłowiec Mi-24. jego wirniki groźnie terkotały w ciemnościach. Komandosi wskoczyli do środka i po chwili lecieli tuż nad drzewami, wracając na Białoruś.
W książce są trzy scenariusze: bliskowschodni, chiński i europejski.
35. gaz z łupków ?