Powiem to, co myślą wszyscy (tutejszy)

avatar użytkownika Maryla

„Co z nami będzie?” – takiego sms zwrotnego dostałem od przyjaciela, który ode mnie dowiedział się o „TYM”.

 

           Ale oglądając dziennikarzy, oglądając i czytając media, czuję się niezrozumiany. „Śmierć ludzka” – mówią. „Paraliż państwa.”

 

Mówią wreszcie to perfidne: „Tyle ludzi w jednym samolocie”

 

           Nawet na salonie24 są tacy, co starają się „TO” przestawić na inne tory cierpienia.

 

A przecież zupełnie nie o to chodzi...

 

           Nie zginął prezydent, nie zginęło tylu wysokich urzędników państwa. Zginął TEN prezydent, CI urzędnicy. Nie chodzi o sam fakt zajmowania przez nich wysokich stanowisk. Dla milionów Polaków to właśnie ONI byli prawdziwymi przedstawicielami narodu, to ONI byli naszymi obrońcami, nie jakiś prezydent mojego państwa, ale MÓJ PREZYDENT. MÓJ PREZES IPN-u, niepowtarzalny, heroiczny Janusz Kurtyka, nie jakiś Rzecznik Prawo Obywatelskich, ale TEN WOJOWNICZY RPO, Janusz Kochanowski. MOJA MINISTER GĘSICKA, która tak skutecznie pełniła swoją funkcję, MÓJ POSEŁ PUTRA, który swoją wąsatą fizjonomią pocieszał w trudnych chwilach, RODZINY KATYŃSKIE, które tak gorliwie walczyły o MOJĄ POLSKĘ, MOJA ANNA WALENTYNOWICZ, która czekała na Polskę prawdziwie wolną, w przeciwieństwie do tego, którego imienia nie wolno wymawiać... I dziesiątki INNYCH moich i nie moich.

 

 

Nie kłamcie – przecież inna była śmierć GENERAŁA SIKORSKIEGO, niż byłaby śmierć Gomułki w innych czasach. Byli to ludzie, którzy walczyli za moje ideały, którzy prowadzili nas do boju ze złem – z postkomunizmem, z WSI, z bezideowymi formacjami naszej sceny politycznej, lub z takimi formacjami, z których ideałami się nie zgadzam.

 

Ludzi wszystkich żal, wszystkich twarze znałem i nie mogę uwierzyć w ich śmierć, także i dzisiaj. Ale nie nakładajcie na mnie konwenansu płakania po „ludziach”, bo ludzie giną codziennie, a wczoraj zginęli mężowie stanu, nie nakładajcie na mnie przymusu płakania po „urzędnikach”, bo dla mnie nie byli to tylko „wysocy rangą urzędnicy”. Nie żartujcie sobie tym demokratycznym paradygmatem równości i nie dziwcie się, że jednych opłakuje się bardziej.

 

Bo w tych ludziach pokładałem niemalże całą moją życiową nadzieję na prawdę i dobro Polski.

 

Te wieczne pokazywanie ludzi na ulicach mówiących „No odłóżmy różnice poglądowe, bo przecież zginął prezydent” nie jest oddawaniem tego co czują „te drugie” miliony Polaków, którzy różnic poglądowych nie muszą odkładać.

 

Mam wrażenie, że MY mamy przestać myśleć o NASZYCH ludziach, ale im wolno... Bo Fakty TVN nie przedstawiły mojego prezydenta – słowa Kwaśniewskiego o Kaczyńskim nie oddają tego co MY o nim myśleliśmy. Sprowadzanie postawy naszego prezydenta do „patrzenia w przeszłość” i dbania o nią, to tylko żenująco wąski wycinek z jego ideałów.

 

Nie wiem czy WY tego nie rozumiecie, czy tylko sobie kpicie z nas nie pozwalając w spokoju wypić całej czary goryczy, że na miejsce naszego niezastąpionego rycerstwa będą wchodzić ludzie NAM przeciwni.

 

Biada nam.

http://polskijuzniema.salon24.pl/169203,powiem-to-co-mysla-wszyscy

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Krzysztofjaw

1. @Autor

Głowa do góry. Nie poddamy się! "Nie wierzę w przypadki, ale nawet jeżeli był to przypadek i po prostu wypadek to ta śmierć, ta tragedia naszego Narodu nie może pozostać "na marne". Dla nas Polaków i patriotów winna stać się wezwaniem do powrotu do naszych korzeni, wartości, patriotyzmu... Dla nas Polaków i patriotów winna stać się obowiązkiem ratowania Ojczyzny.. Musimy zrobić wszystko żeby Polski nie przejęli już do końca jej wrogowie. Niezależnie od wewnętrznych przekonań politycznych my, polscy patrioci, dla których Polska to Dobro Najwyższe, winniśmy teraz dokonać wielkiego aktu mobilizacji politycznej i społecznej. Porzućmy więc bierność! Postawmy na aktywność! Proszę Was i siebie samego. Zjednoczmy się we wspólnej walce o naszą polskość. Niech będzie to walka w duchu pokoju i duchu wartości najwyższych: BÓG, HONOR I OJCZYZNA! Są w dziejach narodów chwile szczególne, momenty zmieniające bieg historii, okresy najwyższej próby. Teraz taki moment nadszedł, niestety poprzedzony śmiercią Wielkich Polaków i wielką patriotyczną tragedią. Ja osobiście czuję się tak jakbym został sierotą. Pisząc te słowa zwyczajnie płaczę. Ta niesamowita pustka, ten smutek i żal rodzi też strach o przyszłość, przyszłość własną i Mojej Polski. Nagle zbrakło ludzi, którzy z determinacją i oddaniem bronili tych resztek państwowości polskiej. Ich już nie ma.... Czy z ich śmiercią skończyła się już też definitywnie Moja Ojczyzna? Kto jej teraz będzie bronił i o nią walczył? Pomimo jednak takiego wewnętrznego zwątpienia nie możemy się teraz poddać, NIE TERAZ!. Polska nas wszystkich właśnie w takich chwilach i czasie potrzebuje najbardziej. Przyszłość naszych dzieci zależy od naszej dzisiejszej aktywności politycznej i społecznej, zależy od tego, jak się teraz zachowamy. Czy podołamy wyzwaniu? Zapewne nigdy nie dowiemy się co tak naprawdę się stało. Będzie wiele domysłów i przypuszczeń. Stało się. Fatów nie zmienimy. Możemy tylko chyba ostatni raz patriotycznie i pokojowo zawalczyć o naszą Ojczyznę! Postarajmy się nie stracić Polski. Bądźmy razem, organizujmy się i zacznijmy działać budując od podstaw Naszą Ojczyznę, Ojczyznę marzeń naszych Ojców i dziadków, Ojczyznę Marzeń nas samych. ... Jestem kamieniem, ludzie głazami... ...Staję się piaskiem, Oni górami... Razem tworzymy głazy, z których może powstać wspaniała GÓRA odrodzonej i pięknej Polski! SKŁADAM CZEŚĆ I SZACUNEK WSZYSTKIM, KTÓRZY ZGINĘLI i mając Ich w sercu pragnę Ich zapewnić, że... JESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁA KIEDY MY ŻYJEMY!" Źródło: http://krzysztofjaw.blogspot.com/2010/04/nasta-czas-gdy-polska-to-nasz-obowiazek.html

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika janekk

2. @autor i Krzysztofjaw

Dzięki za dwa piękne teksty. Tu się gra w pokera na bardzo wysokie stawki - przegrani tracą życie. Jak w grze w pokera trzeba zapanować nad emocjami i mieć sporo gotówki aby nie dać się przelicytować. Dorobek pewnego doświadczonego pokerzysty to już dziesiątki tysięcy ofiar. Człowiek uzależniony od hazardu, nie mając chętnych do gry wcześniej czy później zmusi innych aby zasiedli z nim do gry, więc unikanie gry jest dobre tylko o tyle o ile pozwala na zorganizowanie odpowiedniej gotówki i udoskonalenie swoich umiejętności jako gracza. Jeżeli tego się nie zrobi to lepiej od razu dać się zlicytować licząc na to że się trafi na w miarę dobrego pana niewolników. Jednak zachodzi obawa, że przy dzisiejszych osiągnięciach automatyzacji zapotrzebowanie na niewolników nie będzie duże i zostawi się tylko małą liczbę (najbardziej przydatnych i lojalnych) a resztę.... (trudno po tym co napisałem dołączać pozdrowienia tym niemniej pzdr)

janekk