Od wczoraj widzę Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w tv wszystkich stacji takiego, jakiego znam i jakim był naprawdę.

Dopiero od wczoraj.

Ciepły, serdeczny, mądry człowiek. Jeden z niewielu, bardzo, bardzo niewielu, którzy potrafili w teatrze polityki ocalić w sobie autentyczność. Był sobą.

Zostawił brata. Równego sobie męża stanu.

Pozostaje pytanie. Ważne pytanie. Dziś najważniejsze:

Czy kreatorów fikcyjnej rzeczywistości, czy portrecistów nieistniejących wizerunków, stać będzie dzisiaj na prosty, zwykły, ludzki odruch - na słowo przepraszam.

Czy będzie tak, jak 150 lat temu pisał Norwid:

"I lać Ci będą łzy potęgi drugiej ci, co człowiekiem nie mogli Cię widzieć."

http://1312eksa46.salon24.pl/169202,wielki-bo-wam-z-oczu-zszedl-wyspianski