Smierc pakistanskiego prezydenta

avatar użytkownika Tymczasowy

Najpierw,  10 IV 1988 r., w piekny, sloneczny, niedzielny poranek, wylecial w powietrze ogromny sklad amunicji i broni zaopatrujacy partyzantow afganskich w wojnie z Sowietami. W magazynach "Ojhri Camp' polozonym pomiedzy Rawalpindi i Islamabadem byla bron reczna, amunicja, mozdzierze duzych kalibrow, rakiety przeciwczolgowe, no i przede wszystkim, znienawidzone przez Sowietow  reczne wyrzutnie rakietowe ziemia-powietrze, czyli " FIM-92 Stinger". One byly jednym z waznych czynnikow, ktore sklonily Sowietow do wycofania sie z Afganistanu.  Sama wyrzutnia wazy 15.2 kg., zas rakieta dlugosci 1.5 m. wazy 10.1 kg. Zasieg-4.8 km.; wysokosc celu lecacego -do 3.8 km. Glowica rakiety o wadze 3 kg. skutecznie niszczyla sowieckie helikoptery i samoloty.

Po wybuchu zasadniczym, nastapila seria wybuchow wtornych, ktora trwala kilka godzin. Rakiety i pociski zabijaly ludzi w promieniu kilku kilometrow. W sumie zginely 93 osoby, a 1 100 zostalo rannych.

Kilka miesiecy pozniej w kastrofie lotniczej zginal prezydent Pakistanu gen. Zia-ul-Haq. Byl czlowiekiem, ktory od poczatku inwazji sowieckiej  w  Afganistanie (25 XII 1979 r.) przyjal zdecydowana postawe opowiadajac sie po stronie powstancow afganskich. Gdy prezydent Carter  zaproponowal pomoc powstancom w wysokosci $325 mln. rozlozona na trzy lata, Zia go wysmial. Przez Pakistan szla miedzynarodowa pomoc patriotom afganskim. Pakistanskie Inter-Services Intelligence i Special Service Group scisle kooperowaly z CIA i amerykanskimi jednostkami specjalnymi.

W dniu  17 VIII 1988 r. prezydent Zia obserwowal  pokaz dzialalnia amerykanskiego czolgu "M1 Abrams", ktory Amerykanie starali sie sprzedac Pakistanowi. Nastepnie, wsiadl wraz z czolowymi generalami armii pakistanskiej do samolotu "C-130 Hercules" , by powrocic do stolicy. Samolot wystartowal gladko, ale szybko wieza kontrolna lotniska w Bahawalpur (Pendzab) stracila kontakt. Swiadkowie widzieli jak samolot zaczal dziwnie leciec, to do gory, to w dol, az w koncu prawie pionowym lotem uderzyl w pustynie i wybuchl. W katastrofie, oprocz prezydenta, zgineli glowni dowodcy armii pakistanskiej na czele z  gen. A.A. Rehmanem (szefem polaczonych sztabow), ktory byl po Zia, druga osoba w panstwie. Zgineli tez Amerykanie: ambasador A.Raphel i gen.H.M. Wassom, ktory pelnil funkcje szefa misji amerykanskiej pomocy wojskowej w Pakistanie.

Sledztwo wykazalo, ze najbardziej prawdopodobna przyczyna katastrofy byl sabotaz na pokladzie samolotu. W liczacym 365 stron, tajnym, pakistanskim raporcie stwierdza sie, ze w ziarnach mango znaleziono czynniki chemiczne mogace byc skladowymi niewielkiego ladunku wybuchowego. Jako prawdopodobna mozliwosc  uznano obezwladnienie pilotow przy uzyciu gazu  o nazwie "VX". Wersja ta znana jest szerzej dzieki ksiazce bylego oficera armii pakistanskiej i pilota, Mohammeda Hanifa, ktory opisal sprawe w ksiazce pt. "A Case of Exploding Mangoes", ktora  w 2009 r. wydano tez w Polsce pt. "Wybuchowe mango".

Obie sprawy sabotazy do dzis uwazane sa za niewyjasnione.Jakkolwiek, Eric Margolis, ktory znal osobiscie zarowno prezydenta Zia, Benazir Bhutto, szefa wywiadu pakistanskiego oraz szefow wywiadu wielu innych krajow, uwaza, ze za tymi sabotazami stali sowieci. 

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Obie sprawy sabotazy do dzis uwazane sa za niewyjasnione.

najemni mordercy n ie zostawiają śladów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl