Kiedy płacze mężczyzna
Kiedy płacze mężczyzna –łzy jego, jak głazy spadają na planetę, a echo uderzeń na długo rozdziera cioszę.
Trzy razy w życiu zdarzyło mi się uronić łzę z powodów publicznych.
Były łzy radości w roku 1989. Cokolwiek później się nie zdarzyło, jakkolwiek nie oceniać skutków tamtych przemian z perspektywy czasu, to tamten moment, po czerwcowych wyborach, był wyjątkowym przeżyciem dla mojego pokolenia - dla mnie osobiście.
Były łzy ogromnego smutku i zagubienia 5 lat temu, kiedy odszedł Jan Paweł II – Papież wszechczasów. Ja, choć agnostyk, nie miałem wątpliwości, że zgasła latarnia morska, która wskazywał nam bezpieczną drogę do portu.
Dzisiaj, choć próbuję, to również nie mogę zapanować nad emocjami. Łzy pojawiają się w kącikach oczu.
Dla mnie to tragedia osobista. Prezydent Kaczyński był moim Prezydentem, nie tylko dlatego, że był nim formalnie, z mocy działania Konstytucji.
Głosowałem na Lecha Kaczyńskiego w roku 2005. Miałem zamiar głosować na Lecha Kaczyńśkiego w wyborach jesiennych. Gdzieś tam, pomimo wszystkich znaków na niebie i ziemi, nadal wierzyłem, że ma szansę; że zostanie na II kadencje. W przeciwieństwie do wielu, nie czuję się zawiedziony prezydenturą Lecha Kaczyńskiego. Pewnie były małe wpadki – dzisiaj ich nie pamiętam i przypominać sobie zamiaru nie mam.
Dzisiaj, dla mnie, to nie tylko żałoba, smutek po odejściu człowieka; to nie tylko współczucie dla najbliższych rodzin tragicznie zmarłych. Dzisiaj, dla mnie, to również utrata nadziei na pozytywne zmiany w Polsce. W sferze publicznej powstała dziura, której nie ma kim zastąpić.
Irytują mnie faryzejskie głosy nawoływania do pojednania. Owszem – podajmy sobie ręce, zmieńmy sposób wzajemnego traktowania w dialogu publicznym. Szkoda, że tak późno taka potrzeba dociera do świadomości wielu polityków i dziennikarzy.
NIE ZACIERAJMY RÓŻNIC!!!
Jest potrzeba kontynuacji mądrej polityki wschodniej Pana Prezydenta Kaczyńskiego.
Jeśli zjednoczenie ponad podziałami – naprawdę szczere, to w szacunku dla celów, które stawiał Prezydent Kaczyński.
Czy jest na to gotowość? Jeśli nie, to wszystkie słowa o pojednaniu, które słyszymy dzisiaj z ust przeciwników politycznych Pana Prezydenta, brzmią fałszywie i obłudnie.
Panie Prezydencie Kaczyński...!!!
- balzak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
10 komentarzy
1. z ust przeciwników politycznych Pana Prezydenta, brzmią fałszywi
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Marylo
3. Balzak
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Marylo
5. balzak
6. krysko
7. do dziwacznego pojednania
8. nie wstydzmy się
9. nurni
10. ppor .Dub