Kiedyś pisałem na s24, jak "fajnym" zajęciem jest poszukiwanie pracy w tzw. służbie cywilnej. Wchodzisz w BIP, składasz tonę dokumentów i....nic. Nawet nie poinformują mailowo, że się nie nadajesz.
Konkursy to fikcja. Powinien się tym zająć RPO i Fundacja Helsińska.

Pamiętacie jak w czasach kaczyzmu, POstępowcy płakali,że PIS chce zaorać służbę cywilną??? Lamentów nie było końca. Konkursy przetrwały. Dziś mają się całkiem nieźle, są świetnym sposobem obdarowywania "swojaków":

"Członkowie partii rządzącej krajem, województwem i jego stolicą są na bieżąco z ofertami pracy w lokalnej administracji. Ogłoszenia w tej sprawie rozsyła im biuro zarządu ugrupowania.(...)
- To taka forma pomocy naszym działaczom. Zamieszczamy zresztą różne ogłoszenia o pracy. Z urzędu miasta też. Albo jeśli ktoś przyjdzie do nas, że szuka pracownika. Ludzie przecież nie zawsze wiedzą, gdzie można znaleźć takie ogłoszenia - wyjaśnia Pilecki, którego zdaniem w takim kolportowaniu informacji o pracy nie ma niczego zdrożnego."

(źródło)

Ostatnio, podobno w związku z prawyborami, do PO zapisało się wielu młodych, chętnych, aktywnych...Już wiemy dlaczego.

 

P.S. Sympatyk PO powie, że to tylko przesyłanie ofert, że do zdobycia pracy jest jeszcze daleko...Nie bądźmy naiwni. Naprawdę.