Nie rozumiem zupełnie histerii wokół budowy meczetu w Warszawie (swoją drogą dziwię się co to za muzułmanie, którzy na budowę takiej karykatury pozwolili). Czy gdyby nie powstał to tych muzułmanów by tu nie było? Byliby i spotykaliby się, organizowali i modlili tyle, że gdzieś w prywatnych domach. Tak przynajmniej sprawa jest jasna i "załatwiana" w sposób cywilizowany, oficjalny i zgodny z aktualnym polskim prawem.
Zamiast protestować przeciw meczetom (Swoją drogą ciekawe czy takie protesty przeciw synagogom byłby możliwe? Rabini i imamowie o Chrześcijaństwie mają przecież podobne opinie, a z tego co ogłosił niedawno rabin Michael Schudrich "w Warszawie było 250 rodzin żydowskich; dziś jest 600 takich rodzin. Liczna rabinów wzrosła z 1 do 7. Kawiarnie i bary w Krakowie są pełne młodych żydowskich konwertytów słuchających izraelskiej muzyki hip-hopowej. Nawet niektórzy księża postanowili zostać Żydami”. Za: "Coraz więcej Żydów w Polsce", Wojciech Sadurski, Salon24.pl) chciałbym zapytać co Ci co tak głóśno krzyczą robią, żeby samemu się rozwijać? Żeby znać historię Polski (bo o Polakach w tym tekście mówię), ba choćby historię swojej własnej rodziny!
Czy kiedykolwiek wpłacili jakąkolwiek sumę na wartościowe polskie i chrześcijańskie inicjatywy? Czy sami takie podejmują? Czy kupują książki i czasopisma pogłębiające prawdziwą wiedzę o Polsce, Polakach ich wierze i historii - to przecież pozwala się tym pismom i ich autorom utrzymać?!
Czy przeciętnemu "zatroskanemu ekspansją Islamu" Polakowi mówią coś pseudonimy "Warszyc", "Ogień" czy "Łupaszka"? Co wie o losach Polaków na tzw. Kresach? Czy idąc na wybory w ogóle zwraca uwagę na stanowisko i wiarygodność deklaracji kandydata w wyżej wymienionych kwestiach?
Czy dba o swoją wiarę? Swoja kulturę fizyczną? Czy potrafi posługiwać się jakąś bronią?
Czytałem niedawno świetną książkę o tym czym jest Msza Święta (Ks. Feliks Cozel T.J., "Msza Święta. jej znaczenie, korzyści, obrzędy i sposoby słuchania" , TEDEUM ). Autor opisuje zwyczaj kreślenia znaku krzyża na czole, ustach i sercu. Gest ten jest wykonywany przed czytaniem Ewangelii podczas Mszy Świętej i oznacza gotowość wprowadzana we własne życie Jej słów. Kiedyś po wykonaniu tych znaków mężczyźni uczestniczący w Najświętszej Ofierze dodawali kolejny. Dobywali miecze (które zawsze nosili przy sobie) - na znak gotowości do obrony Ewangelii!
Wpływ na innych mamy ograniczony, co innego z możliwością pracy nad sobą. Dzisiaj ideałem mężczyzny jest jakiś pokręcony "metroseksualny" ideowy kastrat, który jest rzecz jasna pacyfistą. On nikogo bronić nie będzie, nie obroni nawet sam siebie. Dlatego jak kiedyś będą mu obrzynać łeb, to żałować nie będę, bo był mu i tak do niczego niepotrzebny.
Jan Matejko - "Jan III Sobieski wręcza kanonikowi Denhoffowi list do papieża z wiadomością o zwycięstwie nad Turkami pod Wiedniem w r. 1683" (fragment).
Na niebie tęcza, biblijny symbol przymierza Boga z człowiekiem. Czym jest dzisiaj?
http://boomcha.salon24.pl/166502,strachy-na-lachy
napisz pierwszy komentarz