Nadal jest nadzieja [2010-03-29 11:26]

avatar użytkownika dzierzba

W platformianych prawyborach wzięło udział około 21 tysięcy z 46 tysięcy działaczy tej partii. 

Biorąc pod uwagę, że dla tej (medialnie) garstki osób zorganizowano otrąbiane długo przed premierą i transmitowane przez najpopularniejsze stacje telewizyjne show, jest to wynik gorzej niż mizerny. Gdyby tak sprzedawały się inne produkty reklamowane w mediach, chyba żadna firma nie przeznaczałaby tak olbrzymich budżetów na reklamę. Wiedząc jednak, że PO dostała ten czas za mniej wymierne niż pieniądze korzyści i apanaże, nie można się nie zgodzić z twierdzącymi, że frekwencja była porażką. Oczywiście przy dziecinnie naiwnym założeniu, że telewizyjny spektakl pt. „Nogi posłanki Muchy plus Radek i Bronek” był zagraniem pod tak wąską publiczkę i wcale nie chodziło o odwrócenie uwagi od spraw poważniejszych oraz zapewnienie Bronisławowi Marii Komorowskiemu sporych forów jeszcze przed wyborami.
 
Tak, wydawać by się mgło, że jest to najzupełniej jasne dla każdego i sama Platforma będzie wolała siedzieć cicho chcąc zamknąć ten temat ciesząc, że tak udaną promocję udało się zrobić z Bronka i Radka, czyli de facto z niczego.
 
Okazuje się jednak, że niekoniecznie.
 
Reprezentujący tę większość elektoratu Platformy, która w razie zmiany trendów mogłaby wrócić do głosowania na SLD lub poprzeć jakiś nowy twór polityczno-marketingowy, poseł Janusz Palikot jest dowodem, że ktoś tam musi być innego zdania. Bo jak inaczej wytłumaczyć jego połączoną z obwinianiem za ten stan rzeczy Grzegorza Schetynę manifestację oburzenie z powodu niskiej frekwencji? Widać musiał dostać cynk, że to mało i ciemny lud potrzebuje dodatkowo chłopca do bicia, który wystawiony na taki ostrzał na niby, pozwoli zamknąć temat prawyborów zgrabną pointą. Najlepiej połączoną z przygotowaniem gruntu pod zmiany kadrowe, czyli stwierdzeniem, że Schetyna… za karę powinien zostać szefem PO albo Marszałkiem Sejmu.
 
Tak, wiem, boki zrywać, ale taki przekaz poszedł w eter i wnioski tego rodzaju  mogą nasuwać się po ostatnich wypowiedziach Ambasadora Marki Platforma Obywatelska – Janusza Palikota. Zakładając, że na swoją rolę zna on świetnie i tym samym nie strzela w ciemno wiedząc, że światły lud to kupi, być może już niedługo wszyscy będziemy mogli radować się nowym Marszałkiem. Niekoniecznie Schetyną, bo istotniejsza jest sama możliwość życia emocjonującymi spekulacjami, czy Komorowski powinien ustąpić. Gdyby tak się stało, moglibyśmy wrócić do pomysłu Palikota albo nie. Nie ma to zresztą większego znaczenia. Istotne, że będziemy mieć zajęcie do wyborów.
 
Jedyne czego w związku z tym można żałować, jest brak informacji, dlaczego frekwencja w prawyborach była tak niska. Słychać wprawdzie teksty o „martwych duszach”, członkach pozornych i temu podobne spekulacje. Pewne jest jednak, że prawdy nie dowiemy się nigdy. Dlatego też, proponując odpuścić ten temat i cieszyć się raczej, że aż pięćdziesiąt procent członków Platformy wiedziało, że te prawybory to tylko taki pic na wodę i nie zagłosowało.   Daje to nam to pewne nadzieje na przyszłość. Widać bowiem wyraźnie, że wbrew obawom niektórych, wcale nie jest tak, że całe to towarzystwo kompletnie, bezpowrotnie i na zawsze odleciało. Połowa - to wcale nie tak mało.

Filed under: media, polityka, Polska, społeczeństwo, wybory

2 komentarze

avatar użytkownika Klementyna

1. Pani Kopacz powiedziała

że taka frekwencja przez to, że obaj kandydaci byli tak wspaniali, że z zachwytu koledzy partyjni nie wiedzieli którego wybrać a może odwrotnie: obaj byli tak do bani, że nie było na kogo głosować?
avatar użytkownika basket

2. Uważam, że

prawybory były niezwykle doniosłym wydarzeniem w życiu politycznym kraju - w roku wyborów! W ciągu krótkiego okresu czasu, podobno przy śmiesznie niskich kosztach, bezinteresownym zaangażowaniu usłużnych mediów, wódz reżimu Tusk, zrobił wała z siebie, kandydatów na urząd, prezydenta,elity PO i głosującego mięska wyborczego... Wyrazy szczerego uznania...

basket