Piłsudski w jednym worze ze Stalinem i Hitlerem.
O tym, co sądzę na temat Radosława Sikorskiego wie każdy, kto przeczytał moją poprzednią notkę. Jestem, mówiąc delikatnie, krytyczny. Jednak nie zgadzam się z ogólną tezą, że niedzielną "debatę" wygrał "hrabia" Komorowski. Sikorski był znacznie lepszy, sprawniejszy intelektualnie, dobierał lepsze argumenty i, co ważne, nie zaliczył w zasadzie żadnej wpadki.
Komorowski musiał być piekielnie pewny siebie. Na tego rodzaju pewności wygrywają jednak tylko najlepsi, wybitne jednostki. Komorowski przegrał. To oczywiście nie ma najmniejszego, jak sądze, znaczenia w zakresie partyjnej nominacji; jest raczej sygnałem dla nas- obserwatorów, wyborców.
Do wpadki z "in vito" wracać mi się nie chce. Na ten temat powiedziano już chyba dość. Bardziej znacząca była wypowiedź na temat pierwszej, symbolicznej podróży zagranicznej ewentualnego Prezydenta Komorowskiego. Marszałek zasugerował stolicę Litwy- Wilno. Sikorski to skrzętnie wykorzystał. Miał rację.
Okazuje się, że na polu idealnych stosunków obustronnych pozostało jeszcze wiele do zrobienia. Głównie ze strony Litwinów. Przykład dzisiejszy:
"Sprzedawane w Wilnie koperty porównujące Józefa Stalina, Adolfa Hitlera i Józefa Piłsudskiego nie przynoszą chluby Litwinom i nie sprzyjają dobrym stosunkom polsko-litewskim - powiedział wiceprzewodniczący Sejmu Czeslovas Jurszenas. Komentując sprzedawane w budynku Poczty Głównej w Wilnie antypolskie koperty z podpisem "Wielcy organizatorzy ludobójstwa narodu litewskiego", Jurszenas powiedział: - Nie przynosi to chluby Litwinom. Nie sprzyja to dobrym stosunkom Polski i Litwy.
Koperty z wizerunkiem Stalina, Hitlera i Piłsudskiego były już sprzedawane w Wilnie przed dwoma laty, ale pod presją społeczną zostały wycofane ze sprzedaży. Teraz pojawiły się ponownie.
Ukazały się też koperty przedstawiające Armię Krajową jako organizatorkę czystek etnicznych w Wilnie, a także koperty z wizerunkiem przewodniczącego Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, europosła Waldemara Tomaszewskiego prezentujące go jako donosiciela na własny kraj." (źródło)
Jak widać, Marszałek Komorowski niewiele tak naprawdę wie na temat stosunków Polski z sąsiadami, na temat istniejących problemów. A co dopiero mówić o innych zakątkach świata...Są i inne "wady", niezwykle istotne z punktu widzenia tzw. salonu: nieznajomość języków obcych, brak międzynarodowego obycia, niezbyt urodziwa żona...
Oczywiście nikt rozsądny takich błahostek nie będzie Komorowskiemu wypominał...Całe szczęście.
- chinaski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Dla mnie obydwaj są siebie warci
"Jeżeli państwo jest zbudowane na występku i rządzone przez ludzi, depczących sprawiedliwość, niema dlań ocalenia" Platon "Państwo"
2. W tym kontekście warto
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'