"Dwa lata po białym szczycie" debata u Prezydenta. Bukiel i Gardias.

avatar użytkownika Maryla
Minister Władysław Stasiak

Szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak po debacie "Dwa lata po białym szczycie", która w piątek odbyła się w Belwederze, powiedział, że podstawowy wniosek, jaki wypływa z dyskusji jest taki, że trzeba rozmawiać.

- Ochrona zdrowia to podstawowa rzecz dla Polski i Polaków. Procent osób, które mają problem ze służbą zdrowia, wyraźnie i znacząco się zwiększa. To wynika chociażby z „diagnozy społecznej” profesora Czapińskiego. Trzeba szukać rozwiązania i trzeba szukać go wspólnie. Dobrze, że jest dzisiaj pani minister Kopacz z nami, dobrze, że jest pan minister Boni - powiedział minister Stasiak. Dodał, że konieczne jest stworzenie odpowiedniego systemu finansowania ochrony zdrowia i kontrolowanie go oraz poprawa dostępu do usług medycznych.

 

Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Gardias przestrzegała przed dalszym spychaniem pielęgniarek na margines. - Ten zawód umiera - alarmowała Gardias. Podkreśliła, że bardzo niskie dochody powodują małe zainteresowania pielęgniarstwem, a to przyczynia się do spadku jakości świadczeń medycznych. Jak mówiła Gardias, sugestie związku nie są brane pod uwagę przez rządzących.

Zdaniem przewodniczącego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztofa Bukiela niskie płaca tzw. białego personelu świadczą o patologii systemu ochrony zdrowia. Wśród pozytywów ponad dwuletnich rządów PO, Bukiel wymienił m.in. podwyżki wynagrodzeń lekarzy-rezydentów, a wśród negatywów m.in. ustawę o prawach pacjenta, którą nazwał "propagandą". Szef OZZL apelował do rządu m.in. o wprowadzenie rejestru usług medycznych i dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych oraz o przekształcenie szpitali w spółki. (PAP)

http://www.prezydent.pl/aktualnosci/najnowsze-informacje/art,1285,coraz-wiecej-osob-ma-problem-ze-sluzba-zdrowia.html

Prezydent o finansowaniu służby zdrowia

  |   Debata "Dwa lata po Białym Szczycie" Debata "Dwa lata po Białym Szczycie" Debata "Dwa lata po Białym Szczycie" Debata "Dwa lata po Białym Szczycie" Debata "Dwa lata po Białym Szczycie" Debata "Dwa lata po Białym Szczycie" Debata "Dwa lata po Białym Szczycie" Debata "Dwa lata po Białym Szczycie" Debata "Dwa lata po Białym Szczycie" Debata "Dwa lata po Białym Szczycie"

- Konieczny jest wzrost publicznych nakładów na służbę zdrowia - ocenił w piątek prezydent Lech Kaczyński podczas debaty "Dwa lata po białym szczycie", która odbywa się w Belwederze.

 

W dyskusji podsumowującej ostatnie dwa lata funkcjonowania systemu ochrony zdrowia uczestniczą m.in. minister zdrowia Ewa Kopacz, szef doradców premiera Michał Boni, szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak, wiceminister zdrowia Jakub Szulc, przedstawiciele związków i samorządów zawodowych oraz pracodawców i pacjentów.

 

Prezydent podkreślił, że wzrost nakładów na ochronę zdrowia powinien nastąpić w najbliższych latach. Procent PKB przeznaczany dziś w Polsce na ochronę zdrowia jest zbyt niski, a od zwiększenia nakładów nie zwalnia wzrost długu publicznego - dodał.

 

Zwracając się do premiera prezydent powiedział, że nie jest "głuchy" na sprawy reformy, ale jest przeciwny próbie tworzenia służby zdrowia jedynie dla bogatych. - Nie jest tak, że stan majątkowy powinien wpływać na możliwości leczenia - powiedział Lech Kaczyński.
 

Wśród najważniejszych problemów w służbie zdrowia prezydent wymienił m.in. płace pracowników medycznych oraz kwestię zbyt małej liczby szpitalnych łóżek. Według niego należy też określić zakres świadczeń gwarantowanych przez państwo, który - jak mówił prezydent - powinien być szeroki.
 

Wnioski z tego spotkania będą przedmiotem dyskusji ekspertów skupionych w Narodowej Radzie Rozwoju, podczas specjalnego posiedzenia poświęconego problemom w służbie zdrowia.

 

Najnowsze badania CBOS pokazują, że odsetek Polaków zdecydowanie niezadowolonych z systemu publicznego wynosił:

 

26% na początku 2001 r., 24% na początku 2007 r. i wzrósł do 36% w lutym 2010 roku.

 

Ponadto w lutym br. prawie co czwarta osoba (24%) zgłaszała kłopoty w uzyskaniu pomocy lekarskiej. Odsetek ten jest rekordowo wysoki, w latach ubiegłych nigdy nie przekroczył 20%.”

 

(inf. własna/ PAP)

http://www.prezydent.pl/aktualnosci/najnowsze-informacje/art,1279,prezydent-o-finansowaniu-sluzby-zdrowia.html

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Dyrektor warszawskiego Centrum Onkologii prof. Maciej Krzakowski

Dyrektor warszawskiego Centrum Onkologii prof. Maciej Krzakowski podał się do dymisji. http://www.polskieradio.pl/wiadomosci/kraj/artykul148530.html Złożył dymisję po konflikcie z minister Kopacz Dyrektor warszawskiego Centrum Onkologii prof. Maciej Krzakowski podał się do dymisji. Według doniesień mediów powodem była trudna sytuacja Centrum oraz konflikt między dyrektorem a minister zdrowia Ewą Kopacz. Minister dymisji nie przyjęła. Po publikacji w mediach reportażu, dotyczącego dużych kolejek w Centrum Onkologii, doszło do rozmów dyrektora placówki prof. Macieja Krzakowskiego z minister zdrowia Ewa Kopacz. Zastępca dyr. ds. lecznictwa Piotr Siedlecki powiedział PAP, że były one "bardzo nieprzyjemne". Minister zdrowia Ewa Kopacz powiedziała dziennikarzom, że otrzymała rezygnację prof. Krzakowskiego z funkcji dyrektora Centrum Onkologii, ale nie wyraziła na nią zgody. Dodała, że profesor może liczyć na jej pełne poparcie, jeśli chodzi o działania mające na celu rozwój Centrum. Obecnie prof. Krzakowski - jak poinformowano w piątek PAP w Centrum Onkologii - przebywa na urlopie. Jego zastępca, dr Piotr Siedlecki w rozmowie z PAP przyznał, że sytuacja Centrum jest trudna. W jego ocenie dzieje się tak, gdyż nie ma rejonizacji. Zaznaczył, że każdy z pacjentów - z jakiegokolwiek regionu kraju - może zgłosić się do Centrum Onkologii w Warszawie. "Przez ambulatorium, które początkowo zaplanowane było na 300 osób, dziennie przewija się 1,2 tys." - powiedział. Zdaniem Siedleckiego aby zmienić tę sytuację potrzebna jest rejonizacja. Przypomniał, że w kraju takich ośrodków jak Centrum Onkologii jest 16. Jego zdaniem pacjenci powinni być przyjmowani w ośrodku, położonym najbliżej ich miejsca zamieszkania. "Jeżeli ktoś z lekarzy w tych ośrodkach uważałby, że dany pacjent powinien trafić do Centrum, powinien móc dzwonić i umawiać się" - powiedział Siedlecki. Dodał, że na poprawę sytuacji mogłyby wpłynąć też wyższy kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia oraz ewentualna rozbudowa Centrum.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl