Archiwum Wachowskiego

avatar użytkownika Unicorn

"Od chwili rozpoczęcia pracy z Wałęsą Wachowski nie tylko nagrywa na kasety wystąpienia Przewodniczącego- prowadzi także szczegółowe notatki, zapisuje rozmowy z Wałęsą, wydarzenia z życia "Solidarności" i kolejne działania szefa Związku. Zapiski wykorzysta później Jan Mur- Andrzej Drzycimski i Andrzej Kinaszewski w napisanej Lechowi Wałęsie książce "Droga nadziei." Do sporządzenia notatek Wachowski wykorzystuje wolny czas w chwilach, kiedy Wałęsa przemawia na oficjalnych spotkaniach."

Za: P. Rabiej, I. Rosińska, Kim pan jest panie Wachowski? Warszawa 1993, s. 48.

"Od chwili podjęcia pracy przy Lechu, Mietek nie tylko nagrywał na zlecenie Przewodniczącego jego wystąpienia, ale także prowadził własne "archiwum fonograficzne." Miał wtedy niewielki, zagraniczny dyktafon, który mieścił się w kieszeni marynarki. Urządzenie można było włączyć za pomocą trzymanego w kieszeni spodni przycisku. Przycisk z kolei był połączony z magnetofonem za pomocą ukrytego pod marynarką przewodu. Wachowski rejestrował wówczas wszystkie rozmowy Wałęsy, w których brał udział, nie wyłączając prywatnych i najbardziej poufnych. Jeśli zjawił się w gronie osób rozmawiających z Wodzem, istniała pewność, że rozmowa zostanie zarejestrowana. Pracował na małych japońskich kasetach- jedną z nich przypadkowo zostawił w mieszkaniu na Chylońskiej wyprowadzając się do nowego mieszkania. Fakt nagrywania rozmów był nieznany większości działaczy "Solidarności". Wachowski nikogo nie uprzedzał, że ma zamiar rejestrować wypowiedzi, nie chwalił się także posiadanym sprzętem. Nie wiadomo, czy rozmowy te nagrywał na polecenie Wałęsy, czy też była to jego prywatna inicjatywa. Nie można z całą pewnością wykluczyć, że rejestrowane przez Wachowskiego kasety nie dostawały się w ręce ustawionej wtedy wokół Wałęsy siatki agentów, a za ich pośrednictwem do struktury SB i komunistycznych władz.

Dziwną działalność Wachowskiego  zdemaskowała w połowie 81 r. nowa sekretarka Wałęsy, Iwona Kuczyńska. Podczas jednej podróży z Przewodniczącym i Wachowskim zauważyła ona, że zza klapy marynarki szofera Wałęsy wystaje mikrofon. Kiedy zapytała Wachowskiego "co jest grane", ten wyraźnie się spłoszył i starał się obrócić sytuację w żart. Stwierdził m.in., że nagrań dokonuje dla własnych potrzeb. Sekretarka Przewodniczącego podzieliła się swoim spostrzeżeniem z rodziną i otoczeniem Wałęsy, co być może później stało się przyczyną niechęci Mietka do jej osoby. Kiedy po stanie wojennym Iwona Kuczyńska opuściła kraj, Wachowski opowiadał, że była ona wtyczką bezpieki w otoczeniu Wałęsy. Jego uwagi na ten temat docierały do byłych współpracowników Wałęsy, dzielił się również nimi z dawnymi znajomymi.

Praktyka ta została przeniesiona do Belwederu. W tej chwili wszystkie rozmowy polityków z Wałęsą oraz wszystkie spotkania Wachowskiego z politykami są nagrywane na japońskim magnetofonie, uruchamianym najprawdopodobniej w ten sam, co przed laty sposób. Wachowski zapisuje na kasetach przebieg wszystkich spotkań prezydenta, w których udało mu się wziąć udział, rejestruje rozmowy telefoniczne, które odbywa w swoim gabinecie", ibidem, s. 49.

"(...) Nie wiadomo, gdzie Wachowski przechowuje wszystkie nagrania i gdzie trafiły kasety rejestrowane za czasów "Solidarności"- czy Wachowski zdołał je ukryć przed stanem wojennym, czy też zostały zabrane podczas rewizji i aresztowania go w nocy 13 grudnia.

(...)Nie istnieje dokumentacja spotkań prezydenta w formie stenogramów, za to Wachowski dysponuje ogromnym materiałem pokazującym mechanizmy rodzenia się politycznych decyzji i rolę, jaką odgrywają w nich poszczególni politycy. Być może jest to rodzaj kapitału na przyszłość", ibidem, s. 50.

Czy to "archiwum" nadal jest w całości? We fragmentach? Używane? I przez kogo?

tags: , , , , , ,

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. ....Czy to "archiwum" nadal

....Czy to "archiwum" nadal jest w całości? We fragmentach? Używane? I przez kogo?.... Hmmm, senator Piesiewicz płacił 4 razy za ten sam materiał. Nie wiadomo, co komu i za ile pokazał Kapciowy. Na pewno Bolesław za coś dał mu do dyspozycji swoje konto , kiedy Wachowski wpadł z dokumentami w swojej domowej szafie i płacił kaucję, aby nie siedzieć w areszcie. A nie były to małe pieniądze. Swoja drogą, co sie dzieje z ta sprawą? Czeka na przedawnienie? Nie mam mojego archiwum, po "zniknięciu" mojego bloga na S24 ZOSTAŁAM POZBAWIONA mojego zbioru.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl