Przed komisją śledczą do sprawy zbadania tzw afery hazardowej stanęła dziś pełnomocniczka rządu ds. walki z korupcją Julia Pitera. - Nic nie wiedziałam o nieprawidłowościach w sprawie ustawy hazardowej – powtarzała jak mantrę, tłumacząc to natłokiem pracy oraz tym, że nie otrzymała żadnych doraźnych sygnałów o nieprawidłowościach.
Zapytana o pismo wystosowane przez przewodniczącego rady programowo-konsultacyjnej magazynu branży hazardowej „Interplay” Eugeniusza Wiecha z jesieni 2008 roku, w którym wskazywał na nieprawidłowości w pracach nad nowelizacją ustawy hazardowej, Pitera powiedziała, że po otrzymaniu powyższego dokumentu przedstawiła go ministrowi finansów z prośbą o ustosunkowanie się do postawionych zarzutów. Z ministerstwa otrzymała szczegółową odpowiedź odpierającą wszystkie zarzuty, którą następnie przesłała Eugeniuszowi Wiechowi. – Pan przewodniczący nie zgłosił do mnie więcej żadnej informacji, że podważa, kwestionuje, doprecyzowuje, prosi o dalsze działania – dodała.
Pitera zeznała także, że po zapoznaniu się z artykułem „Gazety Wyborczej” z dnia 22 lipca 2009 roku zatytułowanym "Budżet traci na hazardzie w internecie", również zwróciła się do Ministerstwa Finansów. Otrzymała odpowiedź potwierdzającą, że jest to realny problem, bardzo trudny do zabezpieczenia.
Michał Lalak, polityczni.pl
napisz pierwszy komentarz