Friszke pomówił Macierewicza. Media milczą.

Pamiętam tą histerię wywołaną pracą monograficzną Cenckiewicza i Gontarczyka na temat współpracy L. Wałęsy z bezpieką. Wówczas Michnikowszcyzna rzuciła na front obrony byłego prezydenta znanego historyka A. Friszke.
Friszke wypełniał swoje zadanie z wielką nadgorliwością; pamiętam, że w jednym z telewizyjnych programów przyznał nawet, iż książki w całości nie przeczytał, ale to nie ma znaczenia- sam wstęp wystarczy opanować, by uznać działo IPNowców za paszkwil...
*********

Kilkanaście dni temu Friszke chwalił się w programie Żakowskiego (na TVP INFO), że przygotowuje dużą publikację na temat Jacka Kuronia. Od razu zaznaczył, że nie obchodzą go-jako historyka- żadne fakty z życia osobistego twórcy KORu (liczne<podobno> romanse, zdrady). To ma być wielki pean, bez zbędnych obciążeń w stylu Domosławskiego...
*******
 

11.03. 2010 r., portal niezalezna.pl:
"Historyk Andrzej Friszke w swojej najnowszej książce pomówił Antoniego Macierewicza, że w marcu 1968 r. obciążył on w śledztwie swoich kolegów, w tym Wojciecha Onyszkiewicza. W rzeczywistości sytuacja taka nie miała miejsca, o czym Onyszkiewicz napisał w swoim oświadczeniu. PAP, która je dostała, odmówiła jego publikacji."
źródło.

Oczywiście żaden większy portal nie podchwycił TAKIEJ afery. Skoro nawet PAP odmówił...
Poza tym ludzie, chodzi o oszołoma Macierewicza. Takiemu łobuzowi należy się nie tylko pomówienie, ale wręcz kopniak w ...
Zamieńmy Friszke na Cenckiewicza, a Antoniego na Lecha W.....dostajemy miesięczną medialną jatkę, trzy programy "Tomasz Lis na żywo", "baśkę" Owsiaka, etc, etc, etc.


Tak wygląda w Polsce "równowaga sił". Dziś tematem nr 1 jest uniewinnienie Doroty Nieznalskiej...