Żądam "twardych dowodów" !
kryska, pon., 08/03/2010 - 19:04
Kto jak kto, ale Paradowska zawsze czujna, zwarta i gotowa.
Ona nawet własną pierś nadstawi, by cios nie ugodził Tuska i jego rząd.
Paradowska będzie walczyć o utrzymanie dobrego imienia Donalda i jego ekipy do końca działalności rządu PO albo końca własnego.
Jako pierwsza ogłosiła wszem i wobec, że nie było żadnej afery hazardowej ale jest afera CBA i Kamińskiego.
To posłowie z klubu PiS poprzebierali się za Zbycha i Mira i robili cmentarne intersy z Rychem.
Niedawno Paradowska grzmiała na Olewnika, który ośmielił się napisać list pełen goryczy ojcowskiej po zamordowaniu syna do jedynie słusznego według Paradowskiej wodza narodu Tuska.
Bo zdaniem Paradowskiej, premier Tusk to najlepsze co mogło spotkać III RP.
Teraz zaatakowała Romualda Szeremietiewa, który obnażył Komorowskiego, miłośnika WSI a przecież nie ma dodowów.
Była PZPRówa, niegdyś rzeczniczka Millera, fanka Kwaśniewskiego a dziś naczelna wazelina Tuska pisze:
- Romuald Szeremietiew udzielił wywiadu "Polsce The Times", którym wziął udział, a przynajmniej zamierzył wziąć udział w prawyborach kandydata na prezydenta PO. Ze skutkiem niestety raczej żałosnym.
Zarzucił Bronisławowi Komorowskiemu, że nasyłał na niego celem inwigilacji WSI (jak widać bez byłych WSI nie ma żadnej kampanii wyborczej, taka to już siła tych służb), na dodatek cieszył się z odejścia swego zastępcy, gdy wybuchła afera korupcyjna, co sprawia, że jest człowiekiem niehonorowym i nie ma żadnego mandatu moralnego, aby ubiegać się o prezydenturę.-
- Szeremietiew żadnych tak zwanych "twardych dowodów" nie pokazuje, ale wiele, zgodnie z obecną modą, insynuuje. Nie jest to pierwszy wywiad, jakiego były wiceszef MON udzielił po zakończeniu swojej sprawy wyrokiem uniewinniającym, ale jakoś dotychczas nie zgłaszał pretensji do Komorowskiego, właściwie nie zgłaszał ich do nikogo.-
A może Jasiu nie pytałaś?
Bo kto pytał to i wcześniej usłyszał to samo, co dziś mówi Pan Szeremietiew.
A pytał sam klasyk "TUSKU, musisz" - Żakowski, w sierpniu 2009 roku w radio TOKFM.
- Była kwestia transportera kołowego. Ja jestem zwolennikiem żeby przy tego typu, dużych zakupach kupować licencję, a nie prawo do montażu. Przykładem jest haubica krab. Kupiliśmy licencję i wyprodukowaliśmy prototyp, korzystając całkowicie z polskich technologii - mówi w Poranku Radia TOK FM.
Podejrzewa, że za całą aferą stały polskie służby specjalne. - To była prowokacja. Jeśli nie, to bym siedział - mówi
Powiedział również, że ma pretensję do swojego ówczesnego zwierzchnika, ministra obrony narodowej Bronisława Komorowskiego, że kazał służbom specjalnym, które go inwigilowały. - Należało mnie zdymisjonować i wyjaśnić sprawę - twierdzi. Ma też żal, że uwierzył on oskarżeniom gazety, a nie jemu. - Trochę się dziwie Bronkowi. Byliśmy kolegami, znaliśmy się dobrze. Zaskoczył mnie trochę niesympatycznie - mówi.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,6...
Paradowska pisze dalej:
-Sprawą Szeremietiewa interesowałam się przez kilka lat, gdyż z wielkim zaciekawieniem śledzę dzieje przeróżnych afer, owych "ośmiornic", które przed sądem zmieniają się w maleńkie krewetki, mafii rozpływających się czasem jeszcze przed zakończeniem śledztw, gigantycznych nadużyć, które nie okazują się nadużyciami. Taka już uroda naszej polityki, że kreowanie afer przychodzi łatwo, udowodnienie zaś, że coś było, jest zdecydowanie trudniejsze. Pozostają skrzywdzeni ludzie stający latami przed prokuratorami i sądami, bezbronni wobec faktu, że zostali skazani, zanim sąd wydał wyrok.-
Gdyby Paradowska się interesowała, to też by usłyszała to, co usłyszał jej kolega po linii.
Niech Paradowska nie kpi, bo to właśnie Szeremietiew stał sie ofiarą prokuraury i Komorowskiego.
Na szczęście sąd zachował zdrowy rozsądek i kierował się poczuciem sprawiedliwości, czego nie można powiedzieć o Pradowskiej.
Niewinnie oskarżonym był Romuald Szeremietiew i w tej akcji maczał swoje łapy Komorowski, którego tak ślepo broni Paradowska.
Obserwując publicystykę Paradowskiej, ogladając jej programy w telewizji Super Stacja trudno oprzeć się wrażeniu, że to nie jest dziennikarka.
To rzeczniczka rządu Tuska.
Czego i jak głupio by ten rząd zrobił czy nie zrobił, jakby premier nie postąpił, według Paradowskiej to racja, słuszność i niezwykła mądrość Tuska.
Tusk chciał być prezydentem - Paradowska była ZA, Tusk przestał chcieć, Paradowska jest też ZA.
Komorowski i Sikorski jako przyszli prezydenci IIIRP to marzenie dla Pradoweskiej.
I tu ma dylemat - który?
Najlepiej dla niej gdyby obaj mogli zasiąść w Pałacu Prezydenckim.
Obserwując rząd, premiera i służalcze, bezkrytyczne wobec Tuska media można rzec:
POLSKA to BIEDNY kraj, kraj głupich rządzących, nieudolnej opozycji i chorych mediów głoszących niemal dzień w dzień propagandę sukcesu, sukcesu, którego nie ma i długo nie będzie.
Pamiętamy transparenty i napisy - TELEWIZJA KŁAMIE!
Czy wiele się zmieniło?
http://www.polskatimes.pl/opinie/odredakcji/2296...
http://www.polskatimes.pl/opinie/felietony/22415...
http://archiwum.polityka.pl/art/mus-tuska,426986...
http://archiwum.polityka.pl/art/raczej-nie,42681...
- kryska - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
1 komentarz
1. Na początku lat 90-tych o Paradowskiej mowiło się
Selka