Koniec naszego świata?
kokos26, ndz., 07/03/2010 - 10:16
Państwa istnieją i trwają między innymi, dlatego iż na ich terytorium obowiązują pewne normy i zasady. Pomijam tu oczywiście kwestie etniczne czy poczucie przynależności do określonego narodu. Ten zbiór zasad zawiera konstytucja i przeróżne kodeksy...
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Nie była potrzebna ta ustawa, by rodzice siedzieli w kiciu
Powiadali starożytni Rzymianie, że nawet złe prawo, stosowane przez mądrych, wrażliwych i uczciwych ludzi, może prowadzić do prawdziwej sprawiedliwości.
Powiadali także starożytni Rzymianie, że nawet najlepsze prawo, stosowane przez niemądrych, pozbawionych wrażliwości, nieuczciwych ludzi, nie może być sprawiedliwe.
Pisałem wielokrotnie o chorobach polskiego prawa, które do dzisiaj jest doktrynalnym dziedzicem totalitarnych reguł, pochodzących z totalitarnych formacji społecznych. Jest to straszliwe dziedzictwo, które może dręczyć koszmarami "Procesu" Frantza Kafki.
Nie słyszę w III RP dyskusji o etyce, moralności, albo o sprawiedliwości w stosowaniu prawa. Wszystkie autorytety są nieprzemakalne, żaden z nich nie wątpi, że panująca doktryna absolutyzmu w polskim prawie jest słuszna, prawidłowa i jedyna możliwa. Polski system, cały etos i otoczka intelektualna prawa, przesączona jest korporacyjnym pozytywizmem prawnym. Nie widzę w tym, co teraz piszę żadnej przesady. Sądzę, że trzeba ogromnego cynizmu i kompletnego braku ludzkiej wrażliwości, aby myśl o takim stanie rzeczy odrzucić, bez sekundy refleksji.
Nazywając dręczącą polski system prawny zarazę, systemem pozytywizmu prawnego, jestem łagodnym jak baranek, niebywale życzliwym recenzentem, prawiącym beznadziejne eufemizmy. W rzeczywistości to, co u nas jest, to czyste totalitarne draństwo, odziedziczone po Andrieju Wyszyńskim, stalinowskim prokuratorze generalnym, czołowym teoretyku praw w Europie Wschodniej, twórcy jedynie słusznych zasad prowadzenia procesu sądowego.
Cóż to za cholera ten pozytywizm prawny? Jest to totalitarny absolutyzm prawa zaczynający się od powiedzonka dawnych rzymskich prawników:
- Dura lex, sed lex.
To co mamy u nas na codzień, jest niebezpiecznie idiotycznym przeinaczeniem istotnej treści tego powiedzonka. Prawda, wyroki prawa bywają twarde, dura lex, sed lex. Ale twardością prawa nie wolno usprawiedliwiać bezprawia i niesprawiedliwości. Jeśli wyroki prowadzą do niesprawiedliwości, do krzywdy, do tragedii ludzi uczciwych, alarm wrzeszczy forte fortissimo.
Niestety, tak już dzieje się już od dawna w prawie rodzinnym, gdzie drewniana wrażliwość, głucha tępota i kurczowe trzymanie się papierowych relacji z nieistniejącej rzeczywistości, zieją ludzką krzywdą. No cóż, nie dał Kazio Justynce na narkotyki, kazał do domu wracać przed północą, ograniczył wolność seksualną, nie pozwalając na dorabianie sobie w agencji towarzyskiej przed maturą, trudno 5 lat bez zawiasów. Dura lex, sed lex. Co innego, gdyby Kazio jakąś obcą Justynką zgwałcił. Prawo potrafi być wielkoduszne. To przecież tylko pedofilia. Sąd to rozumie.
Tragedia i alarm stają się jeszcze bardziej tragicznie alarmujące, gdy dowiadujemy się, że ten system prawa, w którym umiera sprawiedliwość, ogarnia cały polski system, niesprawiedliwie nazywany systemem wymiaru sprawiedliwości.
Przeraża mnie system intelektualny kraju, w którym każde pytanie, każdy problem kieruje się do prokuratury.
michael
2. Kokos
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
3. .."W przypadku zamachu na
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl