Wyborcza rzuca psim g**em w Starzyńskiego (Liberator)
"Wielki prezydent miasta Stefan Starzyński, fanatyk czystej i nowoczesnej stolicy, powiedziałby tak: - Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy! Tym razem nie bombardują nas samoloty nazistów, tylko psy."
Stołeczna Wyborcza uwielbia walkę na froncie o psie kupy. Najpierw koprofilskie zbieranie kup w jednym z miejskich parków Warszawy, potem mapka zasranego miasta w google. Logo akcji: pies s****cy w kierunku swojego właściciela radośnie czekającego z torebeczką. Akcja zawsze nasila się po roztopach, kiedy łajno zalewa warszawski chodnik odkryte spod śniegu. Wraz ze zbliżającą się wiosną Stołeczna zaczyna kampanię nienawiści. Pisanie o właścicielach per "psiarze".
Zabawne gdy się patrzy jak miłująca pokój gazetka tak zionie językiem nienawiści. Publikuje ostre listy czytelników, o tym jak to Warszawa jest zasrana do cna, właściwie topi się w odchodach a to wszystko przez tępy naród, który w niedzielę idzie do kościółka a potem w swej obłudzie s*a na ojczyznę przy pomocy psa. Czasem bywa to wręcz prześmieszne, zabawne, ale w końcu po prostu odrzuca. W swej zajadłości dziennikarzyny gazetki zapominają jak często w Warszawie brud nie ma postaci organicznych odchodów, które to akurat cudownym zrządzeniem natury znikają w przeciągu dwóch dni. Nie napiszą, że warszawski syf to setki tysięcy petów leżących na chodnikach. Puszki po piwie, kartoniki po sokach, torebki po chipsach, kubeczki po jogurtach. O gumach do żucia na chodniku nie wspominając.
Miasto jest po prostu, w niektórych miejscach brudne. A te miejsca to najczęściej samo centrum gdzie przewalają się tysiące osób rzucając na ulicę swój syf. Dokładają się też do tego pieski, których jeśli nie załatwią się pod pojedyncze drzewko walą na chodnik a właściciele mają to w nosie, bo przecież "i tak jest brudno". A Gazetka rzuca się na te kupę jakby od tego zależała egzystencja miasta, poświęca jej całą czołówkę. Ot, takie hobby. Co tam, że psia kupa w śródmieściu psiej kupie w lesie koło poligonu w Rembertowie nie równa. Ważne, że jest temat, bo przecież ważniejszych spraw w dwu milionowej stolicy Polki nie ma.
I tu dochodzimy do koprofilskiego finału z przedwojennym p.o. prezydenta Starzyńskim, nowej akcji Wyborczej pt. "Psia oKUPAcja!". Dziennikarzyna gazetki wykorzystał cytat z płomiennego przemówienia Starzyńskiego do warszawiaków z września 1939 roku a obsrane chodniki porównał do niemieckiej okupacji... Dokończ jeszcze, dziennikarzyno, ze prezydent zginąłby dziś nie w hitlerowskim obozie a poślizgnął na psim gównie i złamał kark.
Skandal, zenada, brak słów...
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. He, he, he ;)
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
2. Lancelocie,
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
3. Pelargonia
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/