Niewola wolności
We francuskiej tv znany komik stwierdził, że jako osoba samotna (a każdy komik jest nią z definicji), musi połączyć się z podobnymi sobie, więc wszedł w Internet. Po kilku dniach zrezygnował, bowiem „trudno mu czatować z ludźmi, którzy ciągle się onanizują”.
Salon24 organizował niedawno konkurs na tekst o wolności po 1989 roku. Pod hasłem - czym jest dla mnie wolność po upadku komuny, czy coś w tym rodzaju. No właśnie – czym jest wolność? Czy w ogóle takie pojęcie ma prawo samodzielnego bytu?
Podobno obecnie jesteśmy wolni. Jeżeli jednak przyjmiemy definicje wolności, jako prawo decydowania o własnym losie, to wolni nigdy nie będziemy. Czym się różni bowiem wolność bezrobotnego od świetnie zarabiającego informatyka w wielkiej korporacji? Tylko tym, że ten pierwszy ma więcej czasu dla siebie i rodziny, natomiast drugi nie ma czasu nawet na masaż kręgosłupa, o radości z wydawania pieniędzy nie wspominając. Obydwaj są jednak jednakowo zniewoleni. Bezrobotny – od kaprysów opieki społecznej, informatyk od morderczej harówki, która w dłuższej perspektywie czasu przyniesienie mu tylko uzależnienie od masturbacji i alkoholu. Niedawno znajomy powiedział mi, że ma mercedesa w gębie, bo wstawił sobie implanty, które kosztowały majątek. Sęk w tym, że nie ma z kim swoją radością z nowej paszczęki się podzielić. Czy człowiek wolny, ale samotny może być szczęśliwy? Jeszcze takiego nie spotkałem. Takie czasy, że mnóstwo wolnych ludzi, z tym że szczęśliwych, jak na lekarstwo.
Liberałowie lansują hasło „keine Grenze”.Wolność absolutna, wolność bez żadnych granic, bez Boga. Taka wolność, to jeszcze większe zniewolenie, w dodatku naruszające dobra drugiego człowieka i skutkująca degradacją społeczeństwa i „wiekami ciemnymi” w przyszłości. Przekraczanie granic, w tym etycznych i moralnych wiąże się z dużym ryzykiem. Prowadzi do wynaturzeń, których byliśmy świadkami w ubiegłym wieku, a których zmutowanych i ukrytych form doświadczamy i dzisiaj każdego dnia. Wystarczy włączyć telewizor, czego oczywiście nie polecam.
Czy wolni są właściciele, magnaci finansowi, politycy, etc. Oni są najbardziej zniewoleni. Zniewoleni strachem o bunt podwładnych, o bunt społeczeństwa niewolników. Oni są od niewolników uzależnieni bardziej, niż ci ostatni od nich. Nie potrafią bowiem bez nich żyć.
Pozostały jeszcze dwa rodzaje wolności. Wolność myśli sobie podarujmy. Jej nigdy nie było, a w okresie władzy mediów i pijaru, nie ma na nią najmniejszych szans. Jest jeszcze pojęcie wolności politycznej, takie małe opium dla ludu, żeby łatwiej można go było pchnąć w kolejną niewolę.
Czy nie ma więc żadnych szans na prawdziwą wolność? Ależ ona jest i to już – tu i teraz – to wolność o marzeniu o wolności!
- Marmotte - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz