Drzewko prawdy

avatar użytkownika PiotrCybulski
Wciąż głośno na temat wywiadu, jakiego Mirosław Drzewiecki udzielił w czasie swojego pobytu na Florydzie. Powiedział tam wiele gorzkich słów, rzucił parę oskarżeń, co spowodowało lawinę krytyki, stoczoną brutalnie na głowę Drzewieckiego, tak jakby na brutalną prawdę, zawsze trzeba było odpowiedzieć równie brutalnie. Drzewiecki działa na zasadzie skruszonego gangstera. W swojej partii jest spalony, tak jak [...]


5 komentarzy

avatar użytkownika Lancelot

1. Matkobójca Drzewiecki

Czyż nie tak? Przecie to on swoimi czynami kilkanaście lat zabijał własną matkę aż w końcu aferą hazardową ją dobił ostatecznie i jak to w zwyczaju u gangsterów z PO próbuje zwalić winę na nieokreślonych sprawców. MIRO TO TY JESTEŚ MATKOBÓJCA !!!!!!Nie wspominam, że podobne zabójstwo szykujesz wspólnie ze swoimi kolesiami swojej matce - ojczyźnie już niedługo zostało. Pzdr
Ostatnio zmieniony przez Lancelot o sob., 27/02/2010 - 11:29.

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Penelka

2. Czy Mirek w tym wywiadzie nie był na chaju?

Albo jakaś inna przypadłość filipińska. Coś niewyrażnie wysławiał się. A jak wyglądał?????????
penelka
avatar użytkownika Beta

3. Uczucie,jakie dominowało

Uczucie,jakie dominowało podczas oglądania tego wywiadu to zdziwienie. Nie było to zdziwienie, że minister a skorumpowany, ale zdziwienie,że minister , a taki niemądry,że poziom tak marny. Gdyby to nie było o człowieku, spytałabym , dlaczego w tak złym gatunku. Większość Polaków po zawodówce bardziej nadaje się na ministra. Dlaczego właśnie tacy?
avatar użytkownika Stowarzyszenie Przeciw Bezprawiu

4. Poziom Drzewiecki

Dziwi cię poziom? A mnie nie. Większość jest tej samej klasy od 20 lat. W RP jest monarchia, składająca sie z szefów 4-5 partii politycznych i to oni ustalają kto będzie posłem od Białegostoku do Wrocławia. Potem mamy efekty. Miernota polityczna w drodze politycznych wyborczych łupów ustala jaka kolejna miernota będzie w spółkach Skarbu Państwa, sądach, prokuraturach a później kto, kiedy i jak awansuje. To nowa polska demokracja z 20 letnim stażem.
avatar użytkownika Stowarzyszenie Przeciw Bezprawiu

5. Camorra Drzewiecki - za nic nie odpowiecie - głowa nie spadnie

Przeczytajcie żywy przykład typowej ślaskiej camorry; Jeżeli podrabialiście podpisy na dokumentach bankowych przy zakładaniu i prowadzeniu rachunków bankowych w Banku Śląskim, korzystając z niespotykanej uprzejmości pracowników banku, wspaniałomyślnie ,,wypożyczających” umowy, karty wzorów podpisów i inne dokumenty do domu (abyście mogli je w spokoju ,,podpisać”), przez co doprowadziliście m. in. do skierowania przeciwko ofiarom fałszerstw wielomilionowych postępowań skarbowych, możecie spodziewać się następujących działań ze strony organów ścigania. Śpijcie spokojnie gdy sprawą zajmą się prokuratorzy Konrad Rogowski i Iwona Skrzypek. Prowadzili śledztwo od 2002 r. do 2008 r. V Ds 65/02/S (V Ds 31/07/S) w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach, w którym uzyskali wiedzę od pokrzywdzonej i jej męża o podrobieniu podpisów na dokumetach bankowych (protokoły przesłuchań z 06.11.2002 r., 17.03.2004 r.). Najwidoczniej sześcioletnie śledztwo okazało się za krótkie lub przestępstwo zbyt błahe, by mogło zaprzątnąć prokuratorską uwagę i doprowadzić do zabezpieczenia dokumentów, wykonania ekspertyzy grafologicznej etc. Prokurator Apelacyjny w Katowicach Iwona Palka w 2007 r. wysłuchała z uwagą w obecności kilkunastu osób informacji pokrzywdzonych o jakże wnikliwym, prowadzonym w zawrotnym tempie postępowaniu. Fałszerze, pseudobankowcy i pseudofunkcjonariusze, w tym przypadku wasz sen także pozostanie niezakłócony... Pokrzywdzony tym samym przestępstwem powiadomił o nim CBA w 2007 r. Zawiadomienie zostało jednak przesłane do Prokuratury Okręgowej w Katowicach a stamtąd, jakby nigdy nic się nie wydarzyło, przekazane ,,wg właściwości miejscowej” do Prokuratury Rejonowej w Siemianowicach Śl. Doprowadzono do absurdalnej sytuacji, w której zawiadamiający prosił PO w Katowicach, (pomimo jej zaniechań także w przedmiotowej sprawie i naruszania jego praw jako osoby pokrzywdzonej PRZECZYTAJ), aby to Prok. Okręgowa w Katowicach łaskawie zechciała prowadzić postępowanie, gdyż fałszerstwa bankowe dotyczyły rachunków należących do spółek mafii paliwowej “rozpracowywanej” przez tę prokuraturę (V Ds 65/02/S), a siedziba mafii wytwarzającej przez wiele lat nielegalnie paliwa na ogromną skalę znajdowała się “pod nosem” PR w Siemianowicach Śl. w odległości zaledwie kilkuset metrów. Prokurator Bogusław Rolka stwierdził, że ze względu na ekonomikę procesową Prok. Okręgowej w Katowicach nie zajmie się sprawą. Pierwsze umorzenie W prokuraturze rejonowej zawiadomienie trafiło do rąk wschodzącej, ale obecnie już zasłużonej gwiazdy prokuratury asesor Anny Szklarczyk i asp. szt. Leszka Noconia z KMP. Siemianowicki tandem ruszył z impetem i zatrzymał się po czterech miesiącach umarzając dochodzenie (2 Ds 911/07) z powodu ,,braku danych uzasadniających popełnienie przestępstwa”. Szef PR w Siemianowicach Śl. Bogdan Kozieł osobiście wydał zakaz sporządzania notatek z akt umorzonego postępowania pokrzywdzonemu. Na skutek wniesienia zażalenia przez pokrzywdzonych dochodzenie wznowiono (2 Ds 314/08) i w październiku 2008 r. prokuratura przesłała do sądu akt oskarżenia przeciwko Zdzisławowi S., którego oskarżyła o podrobienie podpisów na części dokumentacji rachunków bankowych. Zdzisław S. jest zarazem jednym z głównych oskarżonych w tzw. aferze paliwowej. Pokrzywdzeni nie zniweczyli planu prokuratury i Zdzisława S., polegającego na poddaniu się oskarżonego dobrowolnie “karze” przez niego zaproponowanej i skwapliwie zaaprobowanej przez prokuraturę (choć nie ujawnił mechanizmów przestępstwa i nie naprawił wyrządzonych szkód), gdyż na scenę wkroczył asesor Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śl. Marek Matuszewski i nie dopuścił pokrzywdzonych do wstąpienia w role oskarżycieli posiłkowych uznając, że nie są stroną w sprawie, nie zostali pokrzywdzeni i nie przysługuje im już nawet prawo przeglądania akt. O ww. decyzji nie powiadomiono zainteresowanych, matacząc na temat przyczyn zaniechania. Drugie umorzenie Prokuratura do odrębnego dochodzenia (2 Ds 662/08) wyłączyła pozostałe sfałszowane dokumenty, po czym umorzyła je “z powodu niewykrycia sprawcy”. Tym razem asesor Anna Szklarczyk, asp. szt. Leszek Nocoń oraz wtórujący im Zastępca Prokuratora Rejonowego Daniel Hetmańczyk dowiedli swojej fantazji i wspaniałomyślności. Przesłuchany w dniu 3.10.2008 r. Zdzisław S. przyznał się do podrobienia podpisu na konkretnym dokumencie, a grafolog potwierdził, że prawdopodobnie Zdzisława S. nakreślił ten podpis. Sąd rozpoznający zażalenie pokrzywdzonych na umorzenie, nie pozostawił złudzeń, co do profesjonalizmu fachowców z prokuratury: “... prowadzone i umorzone dochodzenie nie wyjaśnia jednak istotnych okoliczności w tej sprawie.”, “...zasadnicze również wątpliwości budzi kwestia zupełnego, jak się okazuje, pominięcia w analizie okoliczności tej sprawy, roli i czynności pracownika ING Banku w związku ze sporządzaniem dokumentacji kont bankowych obejmujących nazwiska pokrzywdzonych.”, “Nie do przyjęcia faktycznie jest bowiem teza, w świetle której bez znaczenia miałyby pozostawać czynności pracownika banku, mającego przecież podstawowy obowiązek weryfikowania tożsamości osób dokonujących czynności bankowych...”, “Natomiast zdziwienie a również niepokój musi budzić sytuacja gdy dochodzi wielokrotnie do fałszowania podpisów klientów banku i dokonywania operacji w dokumentach przez osoby, które nie mają prawa posługiwać się cudzym nazwiskiem.”, “Tymczasem, już ujawnione w dotychczasowym stadium postępowania w tej sprawie okoliczności w jakich dochodziło do fałszowania podpisów pokrzywdzonych, muszą budzić zaniepokojenie i wymagają tym samym bliższego wyjaśnienia jak to się faktycznie stało, że doszło w przedmiotowym banku do wielokrotnego sfałszowania podpisów pokrzywdzonych.”, “... w ocenie sądu, nie dołożono praktycznie należytej uwagi również do roli i okoliczności w jakich doszło do sfałszowania przedmiotowych podpisów w sytuacji składania dokumentów pracownikom lub pracownikowi w/w banku. Nie bez znaczenia są podnoszone również w tym zakresie informacje przez pokrzywdzonego o ewentualnej roli i czynnościach jakie miała w tej sprawie wykonywać Danuta C. (pracownik banku – przypis autora) na tle prawdopodobnej jej znajomości z Henrykiem M. (rzeczywisty właściciel spółek paliwowych, do których należały rachunki bankowe ze sfałszowaną dokumentacją – przypis autora). Tymczasem w aktach sprawy faktycznie, znajduje się protokół przesłuchania Danuty C. jako świadka, i z zeznań tych wynika jakoby w/w zatwierdzała dokumenty, na których stwierdzono zakwestionowane podpisy pokrzywdzonych. Z treści tych zeznań wynika, że to pokrzywdzeni osobiście, w obecności świadka mieli złożyć przedmiotowe podpisy. Tymczasem, już z opini biegłego grafologa wynika, że zakwestionowane podpisy nie pochodzą od pokrzywdzonych... Jednak prowadzący dochodzenie fakty te bagatelizuje i nie wyciąga stosownych wniosków albo nawet nie stara się wyjaśnić owych rozbieżności.”, “Nie do przyjęcia jest teza, że umorzenie sprawy winno nastąpić wskutek niewykrycia sprawcy”. Trzecie umorzenie Pracownicy banku swoimi sprzecznymi, fałszywymi zeznaniami dowiedli, że istnieją osoby uprzywilejowane, mogące opowiadać niestworzone historie bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji. Oczywiście pod warunkiem, że odpowiedni ludzie znajdują się na właściwych stanowiskach. W związku z wyłączeniem asesor A. Szklarczyk i asp. sztab. L. Noconia, sprawą (2 Ds 467/09) zajęła się prokurator Cezara Dragan i mł. asp. Marzena Dziergas. Prok. C. Dragan posiadała tak silną wiarę w prawdomówność 2 bankowców, którzy sprawdzali i poświadczali podpisy na sfałszowanych dokumentach, że nie skonfrontowała opowieści swoich “dwóch niezależnych źródeł” z procedurami bankowymi. Wg pracowników i prok. C. Dragan Bank Śląski może wypożyczać umowy rachunków bankowych, karty wzorów podpisów, zmiany do rachunków, dokumenty zamknięcia rachunków itd. klientom poza oddział banku (do domu) w celu ich podpisania bez obecności pracownika banku. Nie odnotowuje się przy tym daty wypożyczenia dokumentu ani jego zwrotu. Ww. dokumenty wolno wypożyczać także osobom trzecim, wskazanym przez klienta telefonicznie. Klienci mają prawo wydawać dyspozycje telefoniczne nawet wtedy, gdy umowa tego nie przewiduje i są wówczas rozpoznawani “po głosie”. Umowy rachunków i karty wzorów podpisów bank sporządza bez pisemnego wniosku klienta. Wniosek o zawarcie umowy rachunku bankowego może nosić datę późniejszą niż umowa. Nie ma obowiązku parafowania wszystkich stron umowy. Pracownik banku potwierdza swoją własną pieczęcią czynność dokonaną przez innego pracownika, a stemplem dziennym także czynność wykonaną w innym dniu. Karty wzorów podpisów są przechowywane w innym miejscu niż umowy i pozostałe dokumenty, chociaż stanowią integralną część umów. Procedura bankowa przy zakładaniu rachunków dzieli klientów na posiadających rachunki w Banku Śląskim i tych, co ich nie mają. Na Oświadczeniu o poddaniu się egzekucji bankowej wystarczy podpis tylko jednego wspólnika spółki cywilnej. Dopuszcza się udział bankowców w spotkaniach towarzyskich organizowanych przez klientów. Prok. była tak przekonana o prawdziwości zeznań pracowników banku, że gdy jeden z nich naiwnie tłumaczył zaginięcie Karty wzorów podpisów – integralnej części sfałszowanej umowy – prawdopodobnym jej zniszczeniem z powodu złego oznaczenia teczki do archiwizacji i tym samym tłumaczył brak spisu dokumentów wykonanego przed przesłaniem Karty do archiwum, to prokurator nie przeprowadziła żadnych czynności, by w oparciu o chociażby obieg dokumentów ustalić co zrobiono z Kartą. Prok. C. Dragan usprawiedliwiając niepodejmowanie działań cytowała w piśmie urzędowym przypuszczenia bankowca jako własne ustalenia - “Prawdopodobnie, wskutek niewłaściwego oznaczenia co do okresu przechowywania, nastąpiło jej (Karty) zniszczenie w archiwum centralnym.” Okoliczności umorzenia dochodzenia rodzą poważne wątpliwości czy funkcjonariusze prowadzący i nadzorujący postępowanie są w stanie pełnić funkcje publiczne w organach ścigania. Odwet czyli pokrzywdzony oskarżonym Skargi, zażalenia pokrzywdzonego, wnioski o wyłączenie prowadzących dochodzenie oraz brak zgody na umarzanie postępowania i bezprawie funkcjonariuszy państwowych nie zaowocowały wyjaśnieniem sprawy lecz odwetem asp. sztab. Leszka Noconia i asesor Anny Szklarczyk na pokrzywdzonym. Usłyszał sfingowany zarzut o rzekome przestępstwo podrobienia dziesięć lat temu podpisu własnej siostry na wniosku do Urzędu Miejskiego o wydanie nowych tablic rejestracyjnych w związku z utratą tablicy, po czym siostra osobiście miała tablice odebrać w tym samym dniu, kiedy podejrzany miał przedłożyć wniosek w urzędzie... Żeby nie przesłuchać siostry podejrzanego specjalista od przesyłek Policjant L. Nocoń – nie wysłał wezwania na podany adres do korespondencji ale w inne miejsce. Zarzut ogłoszono bez rozpoznania wniosków o wyłączenie funkcjonariuszy. Następnie w postanowieniu wyłączającym asesor Annę Szklarczyk od prowadzenia postępowania Zastępca Prokuratora Rejonowego Daniel Hetmańczyk podał informację nieprawdziwą, jakoby złożenie wniosku nastąpiło po przesłuchaniu podejrzanego. Kontynuatorką odwetu stała się decydentka “Trzeciego umorzenia” prokurator Cezara Dragan. W ekspresowym tempie skierowała akt oskarżenia do sądu, naruszając prawo oskarżonego do złożenia zgodnie z K.p.k. wniosków o uzupełnienie postępowania, nieprawidłowo wyznaczając i powiadamiając o terminie zaznajomienia z materiałem postępowania. Prok. podała nieprawdę w pisemnym uzasadnieniu postanowienia o przedstawieniu zarzutu, iż ustaliła m.in. w oparciu o zeznania świadków, że oskarżony podrobił podpis siostry na wniosku. Poinformowany o działaniach prok. C. Dragan prok. D. Hetmańczyk uznał terminy na dokonanie czynności procesowych, zawarte w ustawie, jedynie za “terminy instrukcyjne”, których nie trzeba przestrzegać. Nie trudno domyślić się jaki sędzia bez najmniejszej wątpliwości skazał oskarżonego. Był nim... Marcin Matuszewski – do niedawna asesor Sądu Rejonowego w Siemianowicach, w którego sprawie oskarżony jeszcze jako pokrzywdzony zwracał się z wnioskiem do Prezydenta RP o wstrzymanie nominacji sędziowskiej z powodu dyskryminacji osób pokrzywdzonych w procesie przeciwko prominentnemu członkowi mafii paliwowej z Siemianowic Śl. Reasumując, przestępcy, jeżeli ktoś nawet zawiadomi o waszej działalności, to bez drążenia tematu organy ścigania “zapomną” o was albo doprowadzą do przedawnienia karalności. Gdy natraficie na dociekliwego, zrobią wam przyjemność łamiąc jego prawa i oskarżając go o fikcyjne przestępstwo, żeby zrezygnował i zrozumiał kto w rzeczywistości rządzi. Za nic nie będziecie odpowiadać, włos wam z głowy nie spadnie...