2 000 000 szczęśliwców, na zielonej wyspie (box2008)
Według oficjalnych danych, ponad 2 mln mieszkańców zielonej wyspy zwanej Polską nie ma pracy. To coś między 12% a 13% obywateli w wieku produkcyjnym. Pewnie siedzą w domach, snują po kontach, albo realizują się odśnieżając za parę złotych budowę po sąsiedzku. A wszystko to dzięki sprzyjającej aurze i podwyżce zasiłków dla bezrobotnych, którzy postanowili skorzystać z okazji i połączyć obie przyjemności, znaczy się wypoczynek na śniegu z pieniądzmi z pośredniaka.
W tej sytuacji trudno dziwić się ministrowi Boniemu, gdy zdradza Janinie Paradowskiej, że „nie jest źle” z rynkiem pracy. Skoro 2 mln Polaków stać na to żeby zamiast pracować turlać się po śniegu, to faktycznie nie jest źle a wręcz przeciwnie, jest świetnie!
Wypadamy dobrze, zwłaszcza na tle innych potęg w turlaniu, takich jak Hiszpania, w której śnieg zdaje się wstępować z rzadka (nie dziwota tedy gdy południowcy wykorzystują te krótkie momenty zapomnienia o globalnym ociepleniu), co napawa nas, obok powszechnej radości, również dumą z dokonań własnych. Napawa się tym, w tłoku od rana, minister Boni i chciałbym pocieszyć się z nim razem tyle, że spokoju nie daje mi pytanie: co będzie gdy śniegi stopnieją, zasiłki skończą a truskawki nie zagrożą klęską urodzaju?
Czy rząd ma jakiś plan włączenia do pracy, tych milionów powracających z zimowych ferii wczasowiczów, czy standardowo pokaże im drzwi w świat?
PS
Już na poważnie, nie dziwię się optymizmowi Boniego, z perspektywy ministerstwa gdzie byle Rosół kasuje 60 tyś premii za parę faksów i konsultacji z Sobisiakami, faktycznie jest cool.
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz