Niesłychana odwaga dziennikarzy i polityków (Andy 51)
Pan Miller odznacza się wielką odwagą cywilną, porównanie Jarosława Kaczyńskiego do Hitlera a program PiS do programu NSDAP wymaga heroizmu niczym należenie po wojnie do organizacji niepodległościowych
Wówczas ideowi koledzy tow. Millera protoplaści PZPR strzelali takim ludziom w tył głowy. Obecnie postokunista Miler śmie demokratycznie działającą partie i jej lidera porównywać do czasów hitleryzmu. Dzisiaj propaganda i zdominowanie rynku mediów przez działaczy , stronników i sympatyków P.O. powoduje takie paradoksy , że nazwanie prezydenta chamem , robienie z niego alkoholika sugerowanie liderowi opozycji słów , których nie wypowiedział , jest normą. Natomiast złotym cielcem jest premier , którego jakoby by nie było , że o krytyce nie wspomnę , a lenistwo jego rządu nieporadność i administrowanie a nie rządzenie jest tematem tabu.
Z kolei Stefan Bratkowski porównujehttp://firmus.piett.salon24.pl/ PiS do S.A. nie powoduje głosów oburzenia ani elit ani środowiska dziennikarskiego. Aferą za czasów PiS była afera wieśmakowa a tzw aferą jest afera hazardowa. To , że jakiś zaślepiony nienawiścią polityk czy funkcjonariusz partyjny udający dziennikarza wyraża swoją opinię, jeszcze pół biedy, ale ta tuskoizacja od ( finlandyzacji) całego środowiska dziennikarskiego w stosunku do jednej partii przypomina wasalizację tego środowiska w stosunku do nieboszczki PZPR. Tylko za czasów PZPR znajdowali się odważni dziennikarze i działacze opozycyjni, którzy za swoją działalność szli do więzienia. Teraz dziennikarze , którzy nie piszą źle o PiS-ie i Lechu Kaczyńskim , dostają łatkę pisowczyka natomiast ci , którzy są pasem transmisyjnym rządzącej partii uważani są za obiektywnych i wiarygodnych.
Teraz odwagą jest należenie do PiS i przyznawanie się do tego, bo najmniejsze co może spotkać członka czy sympatyka PiS to nazwanie go ciemnogrodem.
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz