Notatka charytatywna [2010-02-20 10:08]
Gdy usłyszałem wczoraj informacje, że esemesy wysyłane na rzecz akcji charytatywnych mają być zwolnione z podatku VAT, w pierwszym momencie pomyślałem sobie, że napiszę szyderczą notatkę o liberałach z PO, którzy nie rzucają słów na wiatr, bo właśnie obniżają podatki. Miałem zamiar dodać coś jeszcze o małym kroczku dla zmniejszenia fiskalizmu, ale wielkim dla samopoczucia inteligenckiej (aktualnie już pięćdziesięciosiedmio procentowej) większości, czyli generalnie zapłakać nieszczerze nad powodami, które różowo-zieloni dają nam ku uciesze gawiedzi i jej radości.
Później jednak, gdy w tej samej radosnej wiadomości padło wyliczenie, ile z powodu owego nieszczęśliwego VAT-u mniej pieniędzy trafia do fundacji i że dzięki inicjatywie Premiera Milionów Polaków będą one mogły jeszcze lepiej pomagać społeczeństwu, zmieniłem zdanie i chciałem coś napisać na temat mimochodem nasuwającego się wniosku, że pieniądze oddawane państwu są stracone. Taki bowiem był wydźwięk tych szacunków i spekulacji. Oczywiście stwierdzenie takie nie padło wprost i pomyślałem, że napiszę więc coś na temat absurdów państwa opiekuńczego, które łupiąc obywateli na wszelkie sposoby nie udaje już nawet, że służy to czemuś innemu niż właśnie utrzymaniu łupiącej ludzi administracji. Wpasowywało się to nawet dobrze w wyśmienity felieton Pana Stanisława Michalkiewicza, który z przyjemnością przeczytałem sobie do kolacji.
W każdym razie z zamierzeniem poruszenia tych dwóch wątków poszedłem wczoraj spać i gdyby nie to, że ze snu wyrwał mnie telefon już około drugiej w nocy, pewnie uraczyłbym Salon zbiorem kilku na ten temat mądrości. Gdy jednak nie mogąc zasnąć włączyłem TVN24 i trafiłem na powtórkę „Szkła Kontaktowego”, ponownie zmieniłem zdanie.
Powodem tej decyzji był telefon od słuchaczki, która była oburzona porankiem w tej stacji, gdzie ponoć niejaka Brygida Grysiak i ktoś jeszcze, nie mniej nie więcej, tylko drwili sobie z Platformy! Pani owa oczywiście zgodziła się z prowadzącymi, że przecież w gruncie rzeczy nawet z PO można czasem pożartować, ale jednak nie była przekonana, bo jednak nie w sytuacji, gdy żarty dotyczą spraw poważnych. Szanowna para wybitnych komików z nurtu intelektualnego pokiwała tylko głowami, jeden stwierdził żartobliwie, że w sumie nic się nie stało, bo poparcie dla światłych wzrosło i to znacznie i na tym w zasadzie rozmowa się zakończyła.
W tym czasie ja nadal nie mogłem zasnąć i czytając wyświetlające się na ekranie esemesy od widzów wiedziałem już, że dzisiejsza notatka będzie tylko o tym, że te wiadomości również powinny być zwolnione z podatku. W końcu idą przecież na cel charytatywny, jakim jest utrzymywanie w samozadowoleniu i dobrym samopoczuciu tych wszystkich ludzi, którym się wydaje, że wcale nie traktuje się ich adekwatnie, czyli jak idiotów.
Filed under: dywagacje, media, polityka, społeczeństwo, słabe
- dzierzba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz