Kto kogo hakiem (JurgenStolz)
Wśród najpoważniejszych kandydatów na najprzystojniejszego europolaka, którzy decyzją mocarstw ościennych zostaną osadzeni na fotelu zajmowanym dotąd przez Prezydenta Rzeczpospolitej, wymienia się Radka Sikorskiego i Bronisława Komorowskiego. Z chwilą wycofania przez Angele Merkel swojego faworyta, Donalda Tuska, któremu w zamian obiecała błyskotliwą karierę europejską, te dwa nazwiska pojawiają się na ustach komentatorów. Do castingu zgłosili się co prawda również inni kandydaci, wśród których dałoby się znaleźć ludzi prawych i godnych Najwyższego Urzędu w Państwie, ale przecież nie po to hartowała się stal – czyli nemiecko-rosyjskie partnerstwo strategiczne, aby ni z gruszki ni z pietruszki w samym sercu niemieckiego Wielkiego Obszaru pojawił się jakiś nieodpowiedzialny ksenofob, który nie zrozumiawszy wymogów etapu dziejowego, zacząłby określać i – nie daj Boże – prowadzić konsekwentnie samodzielną politykę w Polsce.
Z tego powodu Donald Tusk już jakiś czas temu zgłosił, a ostatnio powtórzył, pomysł zmian w Konstytucji RP, które Prezydentowi RP dało by nie więcej kompetencji, co dorocznie wybieranej Miss Polonia. Obaj kandydaci Platformy zdają się nie mieć nic przeciwko temu, Bronisław Komorowski nawet chętnie zasiadłby w „złotej klatce”, czemu dał wyraz w niedawnym wywiadzie z Bronisławem Wildsteinem. Skoro więc już główny szkielet kompetencji pomiędzy konstytucyjnymi organami władzy już został ustalony zgodnie z niemieckimi życzeniami, na straży których będzie stał silny premier – przy życzliwej asyście nic nieznaczącego prezydenta – pozostaje już tylko rozstrzygnięcie castingu, zwanego dla niepoznaki wyborami prezydenckimi, na najprzystojniejszego europolaka.
Właśnie gruchnęła wieść, że Straszni Bracia będą używać haków przeciwko Radkowi Sikorskiemu. Informację puścił w eter Newsweek, podchwycili dziennikarze i agenci wpływu w mediach i na portalach internetowych. Kubły pomyj przy okazji wylano na Jarosława Kaczyńskiego za to, że nieetyczny, że gra hakami, że papla o hakach ale ich nie pokazuje itympodobne rytualne zaklęcia. Oczywiście, nikt słowem nie wspomniał o tym, że te „haki” to informacja stara jak świat, że o nich właśnie Prezydent Kaczyśnki rozmawiał z Premierem Tuskiem przed powołaniem Sikorskiego na stanowisko Ministra Spraw Zagranicznych i że Premier Tusk nie tylko nic zdrożnego w tych „hakach” nie znalazł, ale i wziął pełną odpowiedzialność za swoją decyzję. Nikt również nie czytał wypowiedzi Kaczyńskiego dla Newsweeka, bo gdyby czytał nie znalazłby w niej mowy o żadnych hakach, a jedynie powtórzenie informacji sprzed dwóch lat. Zobaczmy zresztą fragment wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego:
- Jest konkretna wiedza, czy też konkretne wydarzenie, które dyskredytuje Sikorskiego? - pytają dziennikarze „Newsweeka” Andrzej Stankiewicz i Piotr Śmiłowicz.
- Tak - twierdzi Jarosław Kaczyński.
- Ale przecież on był ministrem obrony w rządach PiS. Dlaczego przed tamtą nominacją nie było zastrzeżeń?
- Chodzi o wydarzenie późniejsze.
- Z tego powodu Sikorski został zdymisjonowany w lutym 2007 r.?
- Tak, choć do dymisji doszło z pewnym opóźnieniem - przekonuje lider PiS.
A „haki” to już licentia poetica Śmiłowicza i Stankiewicza, wzięta prosto z czapy, a nie z wypowiedzi Kaczyńskiego, za to podchwycona i zwielokrotniona przez redakcyjnych leni i agentów wpływu.
Uwadze „dziennikarzy” taktownie umknęło również stwierdzenie Bronisława Komorowskiego sprzed kilku dni, o jego gotowości do kampanii wyborczej oraz tego, że jest gotów używać w niej haków. Zanim Newseek włożył w usta Kaczyńskiego niewypowiedziane prze z niego „haki” - o hakach expressis verbis mówił Komorowski. Tyle tęgich głów w redakcjach, nie zadało sobie trudu, aby dowiedzieć się od Komorowskiego co to za haki, przeciw komu i jak poważne, a szkoda – bo kto jak kto, ale Bronisław Komorowski to bardzo poważny polityk, jeśliby brać pod uwagę nie tylko piastowaną przez niego funkcję Marszałka Sejmu ale również, a może przede wszystkim, dobre stosunki z wojskową częścią służb specjalnych.
Jakich haków i na kogo nazbierał Komorowski – to dowiemy się pewnie we właściwym czasie. Nie dowiemy się jednak chyba na pewno, skąd on te haki wziął – no chyba, że jakąś wskazówka byłyby dla nas właśnie te długoletnie dobre stosunki ze środowiskiem WSI, datujące się samego zarania IIIRP, a które zaowocowały m.in. misterną robotą operacyjną w celu zdobycia Aneksu do raportu likwidacyjnego WSI. W tym kontekście inaczej brzmią obietnice używania haków, które Marszałek Komorowski ogłasza jako jeden ze sposobów prowadzenia swojej kampanii prezydenckiej. Na pewno muszą brzmieć szczególnie intrygująco w uszach Radka Sikorskiego, szczególnie w momencie, gdy onże Sikorski właśnie poskarżył się znanej poszukiwaczce prawdy, Monice Olejnik, że za prezydentury Wałęsy WSI zbierało na niego haki, wtedy dokładnie gdy Komorowski był odpowiedzialny m.in. za kontrwywiad jako wiceminister obrony narodowej.
Czy Komorowski wykorzysta haki na Sikorskiego czy nie będzie takiej potrzeby – dowiemy się w swoim czasie. Dziś już wiemy jednak na pewno, że szanse Radka Sikorskiego w starciu z Marszałkiem Komorowskim są raczej nikłe. Wspólnota interesów, wzajemne wspieranie się, starania Marszałka o przywrócenie „dobrego imienia” byłym agentom WSI – ba! nawet te same argumenty ten sam język, jakim posługują się wojskowi bezpieczniacy i Marszałek Komorowski, znacznie silniej wskazują na Komorowskiego jako przyszłego prezydenta niż kogokolwiek innego.
W niedawnym wywiadzie dla Polska The Times gen. Dukaczewski wskazał dziennikarskiej tłuszczy i agentom wpływu, na co maja w najbliższej przyszłości zwrócić uwagę. Będą to fragmenty dokumentacji WSI, które Macierewicz nielegalnie skopiował. Różne redakcje i niezależni dziennikarze będą „docierać” do smacznych kąsków, nagłaśniając przekaz WSI o łamaniu prawa przez Macierewicza, Kaczyńskich i kogo tam jeszcze. A reszta watahy dziennikarskiej już zadba o to, aby ogłupiała publiczność tkwiła w błogim przekonaniu o Strasznych Kaczorach, godzących w ich świetlaną przyszłość.
http://jurgenstolz.salon24.pl/157584,kto-kogo-hakiem
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz