No i Giertych całym swoim "autorytetem" zaświadcza, że Samuel Goldshmit to zło wcielone. Ożesz ty, z Orwellem skleiło mi się... Okazuje się, że Kaczyński haki zbierał (na pewno od kołyski) na wszystkich. Nie dałem rady zmobilizować się do przeczytania całości wywiadu jakże zbieżnego z akcją chłopaków z Newsweeka.  Można się spodziewać, że słynna gwiazda, ulubieniec światłych elit, znów zabłyśnie pełnym blaskiem. Tym razem jako integralna część owych światłych elit.

To nie koniec. Inni też poszli jak w dym. Np Magierowski. Niezawodny jak zwykle. Mistrzowie z GW mogą być dumni. Blogerzy  pytali nawet czy zamierza wrócić do korzeni. Zastanawiałem się kiedyś, czy byli dziennikarze GW nie mają jakiejś skazy. Krzysztof Leski ten trop wywołał. Może coś jednak jest na rzeczy.

Na szczęście zagrywka z hakami chyba niezbyt udała się. Nawet najbardziej urobionym zwolennikom partii miłości grymas nieokreślony wyszedł na twarze. Druga linia ataku wycofała się. Tylko Suboticz nie zorientowała się w porę i poszła jak miała pójść. To się nazywa pułapka offside'owa.