Poprę Kaczyńskiego
FreeYourMind, pon., 15/02/2010 - 11:41
Walentynki walentynkami, ale bez polityki przy wieczornej kolacji przy świecach z żoną się nie obeszło, ponieważ spieraliśmy się, czy warto ponownie zagłosować na L. Kaczyńskiego, czy nie (o ile on wystartuje, oczywiście, a na razie nic nie wskazuje na to, by miał nie startować). Najśmieszniejsze było to, że moja żona zgłaszała te wszystkie zarzuty, które ja kiedyś stawiałem (podpisanie „traktatu lizbońskiego”, spolegliwość wobec proupowskich władz Ukrainy, dziwaczna postawa wobec Wołyniaków, niepublikowanie aneksu do raportu o likwidacji WSI itp.), dostało się nawet prezydentowej (pewnie i słusznie), za jej ukłony w stronę środowisk feministycznych. Trudno mi wobec tego było polemizować z tym, co sam kiedyś sformułowałem, ale starałem się jakoś sprostać zadaniu. Mówiłem, że jest to pierwszy prezydent bez agenturalnej przeszłości, to już jest coś. Żona machnęła ręką, twierdząc, że jest nijaki. Przekonywałem, że wygrana Jamajki to byłaby katastrofa, bo to zamknie proces rekomunizacji Polski po 1989 r., zważywszy na silne więzy Jamajki z komunistyczną wojskówką, która przecież kręci tym całym cyrkiem zwanym „sceną polityczną III RP”. Żona na to, że jeśli realna władza prezydencka jest dość ograniczona, to Jamajka niewiele zdziała. Ja na to jednak, że tu nawet nie chodzi o realną władzę, lecz o symboliczne zwycięstwo ludzi kultywujących Układ, po którym wprowadzony zostanie znowu zamordyzm i trzeba będzie zbrojnie walczyć o nową Polskę. Na co moja żona, że nie zgadza się na żadną walkę zbrojną, bo nie tylko kłóci się to z Dekalogiem, ale spowoduje, że znowu zginą ludzie najlepsi, jak w II wojnie światowej, a taka walka i tak jest skazana na niepowodzenie, ponieważ Polski naród ma od czasów wojny i komunizmu inną tkankę społeczną niż Polacy z II RP. Na co ja, że jedna osoba była w stanie obudzić Polaków ze śpiączki w 1979 r., to i na dzisiejszy naród nie można patrzeć nazbyt pesymistycznie, bo wciąż mogą tkwić w nim wielkie moce.
I wtedy przeszedłem do kontrataku zgłaszając mój koronny argument za zagłosowaniem na Kaczyńskiego. Otóż powiedziałem, że wyłącznie dla widoku tych wszystkich, co dostają furii na sam dźwięk nazwiska obecnego prezydenta, wyłącznie dla usłyszenia tych potoków wściekłego ryku tych, co nienawidzą Kaczyńskiego - warto na niego zagłosować. Oczywiście znalazłoby się też trochę powodów pozytywnych, jak to, że uhonorował on środowiska antykomunistycznych kombatantów, że w Gruzji przypomniał o imperializmie Rosji itd. - ale samo to, że część ludzi dostałaby białej gorączki po ponownym zwycięstwie Kaczyńskiego, jest dla mnie dostatecznie mocnym argumentem za poparciem jego kandydatury (moja żona poprze M. Jurka). Piszę to w kontekście tego, co sugeruje K. Wyszkowski, który uważa, że należałoby wystawić M. Płażyńskiego i skoncentrować się na wykorzystaniu słabości peokratów przygniecionych własną aferalnością i w ten sposób utorować sobie drogę do przejęcia władzy. Kandydatura proponowana przez Wyszkowskiego nie jest najgorsza, ale problem w tym, że po pierwsze Płażyński zbyt wielkiej charyzmy nie ma, a po drugie, że jeśliby już myśleć o zmianie kandydata, to najwyżej na takiego, który jest w stanie faktycznie „przebić wszystkich”, a nie wiem, czy ktoś taki jest na prawicy.
Wyszkowski zgłasza swoją propozycję w kontekście tego, kto stanąć miałby na czele rządu, gdyby w jakichś przyspieszonych wyborach parlamentarnych wygrał PiS, bo jeśliby został premierem J. Kaczyński, to – jeśli dobrze odczytuję myśli Wyszkowskiego - przy prezydenturze L. Kaczyńskiego czekałaby nas medialna powtórka z rozrywki, czyli gremialne darcie szat przez pożytecznych idiotów i innych bojowników o wolność i demokrację. Tego histerycznego zgiełku się nie da wykluczyć, zwłaszcza jeśli na wokandę wróci kwestia lustracji środowisk naukowych i medialnych, ale warto pamiętać, iż ten zgiełk mamy właściwie cały czas (!). Antykaczystowskie środowiska nie ustają w odprawianiu swoich obrzędów voodoo i rzucaniu zaklęć na braci Kaczyńskich. Chyba więc przyzwyczailiśmy się do tego, że ludzie komunistycznej „Polityki” czy Czerska Brothers trzęsą portkami na wieść, że widmo kaczyzmu wciąż krąży po Polsce. Zresztą premierem można uczynić np. Legutkę i już problem z głowy. Wyszkowski ma rację, nawołując do poważniejszej kontrofensywy w ramach kampanii „antykorupcyjnej i antymafijnej”, wydaje się jednak, że PiS przyjął taktykę polegającą na tym, iż pozwala ciemniakom samym się wystawiać na pośmiewisko, by wpasowali się w ten sposób w przesłanie ze słynnego spota „mordo ty moja”. Ta taktyka nie jest zła, ponieważ ciemniacy nie mają możliwości obarczać winą PiS za swoją aferalność. Na dodatek wujek Rysiek podczas swojego występu dał taki pokaz tego, kto w Polsce naprawdę rządzi, że było to lepsze niż występy Zbycha, Mira, Grzecha i Donka razem wziętych.
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/30836
I wtedy przeszedłem do kontrataku zgłaszając mój koronny argument za zagłosowaniem na Kaczyńskiego. Otóż powiedziałem, że wyłącznie dla widoku tych wszystkich, co dostają furii na sam dźwięk nazwiska obecnego prezydenta, wyłącznie dla usłyszenia tych potoków wściekłego ryku tych, co nienawidzą Kaczyńskiego - warto na niego zagłosować. Oczywiście znalazłoby się też trochę powodów pozytywnych, jak to, że uhonorował on środowiska antykomunistycznych kombatantów, że w Gruzji przypomniał o imperializmie Rosji itd. - ale samo to, że część ludzi dostałaby białej gorączki po ponownym zwycięstwie Kaczyńskiego, jest dla mnie dostatecznie mocnym argumentem za poparciem jego kandydatury (moja żona poprze M. Jurka). Piszę to w kontekście tego, co sugeruje K. Wyszkowski, który uważa, że należałoby wystawić M. Płażyńskiego i skoncentrować się na wykorzystaniu słabości peokratów przygniecionych własną aferalnością i w ten sposób utorować sobie drogę do przejęcia władzy. Kandydatura proponowana przez Wyszkowskiego nie jest najgorsza, ale problem w tym, że po pierwsze Płażyński zbyt wielkiej charyzmy nie ma, a po drugie, że jeśliby już myśleć o zmianie kandydata, to najwyżej na takiego, który jest w stanie faktycznie „przebić wszystkich”, a nie wiem, czy ktoś taki jest na prawicy.
Wyszkowski zgłasza swoją propozycję w kontekście tego, kto stanąć miałby na czele rządu, gdyby w jakichś przyspieszonych wyborach parlamentarnych wygrał PiS, bo jeśliby został premierem J. Kaczyński, to – jeśli dobrze odczytuję myśli Wyszkowskiego - przy prezydenturze L. Kaczyńskiego czekałaby nas medialna powtórka z rozrywki, czyli gremialne darcie szat przez pożytecznych idiotów i innych bojowników o wolność i demokrację. Tego histerycznego zgiełku się nie da wykluczyć, zwłaszcza jeśli na wokandę wróci kwestia lustracji środowisk naukowych i medialnych, ale warto pamiętać, iż ten zgiełk mamy właściwie cały czas (!). Antykaczystowskie środowiska nie ustają w odprawianiu swoich obrzędów voodoo i rzucaniu zaklęć na braci Kaczyńskich. Chyba więc przyzwyczailiśmy się do tego, że ludzie komunistycznej „Polityki” czy Czerska Brothers trzęsą portkami na wieść, że widmo kaczyzmu wciąż krąży po Polsce. Zresztą premierem można uczynić np. Legutkę i już problem z głowy. Wyszkowski ma rację, nawołując do poważniejszej kontrofensywy w ramach kampanii „antykorupcyjnej i antymafijnej”, wydaje się jednak, że PiS przyjął taktykę polegającą na tym, iż pozwala ciemniakom samym się wystawiać na pośmiewisko, by wpasowali się w ten sposób w przesłanie ze słynnego spota „mordo ty moja”. Ta taktyka nie jest zła, ponieważ ciemniacy nie mają możliwości obarczać winą PiS za swoją aferalność. Na dodatek wujek Rysiek podczas swojego występu dał taki pokaz tego, kto w Polsce naprawdę rządzi, że było to lepsze niż występy Zbycha, Mira, Grzecha i Donka razem wziętych.
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/30836
- FreeYourMind - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
10 komentarzy
1. ja...
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
2. Nie ma na dziś innej (lepszej) opcji
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com
3. FYM'ie, za dużo LK rzeczy spaprał
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
4. Popieram Pelargonię. Dodałbym
"Jeżeli państwo jest zbudowane na występku i rządzone przez ludzi, depczących sprawiedliwość, niema dlań ocalenia" Platon "Państwo"
5. A mnie już wszystko jedno
janekk
6. post scriptum
janekk
7. to jest tylko symbol...
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
8. Albo kolejny raz dostaniemy w dupę, albo jednak im się coś znowu
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. dzięki! ;-*
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
10. Nie ma właściwie żadnej alternatywy ..
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com