Pierwsze kłamstwo Radosława Sikorskiego (Magda Figurska)

avatar użytkownika Redakcja BM24
Nigdy zamysłem Tuska nie była kandydatura Sikorskiego na prezydenta. Nigdy ich relacje nie były doskonałe. Jeśli więc padła ta propozycja, to tylko jako przeciwwaga dla Komorowskiego, który jest jedynym i popieranym przez platformę na urząd prezydenta.. Oprócz wielu żalów, jeden jest podstawowy. Tusk nigdy nie wybaczy Sikorskiemu, że ten, w 2005 roku, kandydował, zresztą skutecznie,  z list wyborczych PiS. Po przejściu do PO Sikorski mówił:
 
„Nigdy nie byłem członkiem partii PiS i nigdy nie kandydowałem z jej list wyborczych.  PiS udzieliło mi poparcia w wyborach w 2005 roku, w których zwyciężyłem jako niezależny kandydat na senatora Ziemi Bydgoskiej”.
 
Piotr Paszkowski, rzecznik MSZ i wieloletni przyjaciel Sikorskiego, póki się dało, również przekonywał, że minister startował jako niezależny kandydat z poparciem PiS i PO. Ale są świadkowie. Kosma Złotowski, pełnomocnik PiS w Bydgoszczy, który w 2005 roku razem z Sikorskim dostał się do senatu, mówił w TVN24, że nie było żadnego niezależnego  komitetu Radosława Sikorskiego i że  startował on  z list wyborczych Prawa i Sprawiedliwości.
 
Gdy dalsza obrona kłamstwa Sikorskiego okazała się beznadziejna, rzecznik MSZ Piotr Paszkowski sprostował wcześniejsze oświadczenie Sikorskiego i swoje przyznając w komunikacie, że Sikorski:  "Rzeczywiście finalnie startował z list wyborczych PiS" .
 
Kłamczuszek na prezydenta?

http://wing2009.salon24.pl/157164,pierwsze-klamstwo-radoslawa-sikorskiego

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz