Amnezja Radka Sikorskiego

No i mamy polityczną burze. Jarosław Kaczyński zbyt brutalnie skomentował predyspozycje Radka Sikorskiego do urzędu Prezydenta RP. Padło słowo 'haki', na odpowiednią reakcję zbyt długo-nawet w aurze ostatnich wyczynów Małysza- czekać nie mogliśmy.
Nie od dzisiaj wiemy, jak mało sprawny pod PRowymi względami jest szef PIS. Z różnego rodzaju aluzjami odnośnie określonych polityków (nawet z tymi zupełnie nieuzasadnionymi), spotykamy sie w zasadzie codziennie. Palikot sugerował dla przykładu, całkiem poważnie, że Prezydent RP to pijak, ktoś kiedyś nazwał minister Gęsicką 'polityczną kurtyzaną', pewien pułkownik posłał premiera Cimoszewicza do białowieskiej puszczy...Tak było i niestety będzie, bo polityka (czy tego chcemy, czy nie) to brudne zajęcie (tylko nieliczni nie pobrudzić się zanadto).
Kaczyński, w związku z powyższym, niczym się specjalnie nie wyróżnił. Tylko to określenie 'haki'...Zupełnie niepotrzebnie, piękny prezent dla Sikorskiego i s-ki.

Ocena Radosława Sikorskiego dokonana przez prezesa PIS jest pod względem merytorycznym nad wyraz trafna. Niestety, Sikorski nie jest typem wyważonego, spokojnego dyplomaty (niektórzy go na takiego kreują). To typ politycznego prowokatora, zaczepiacza, podkpiwacza. Taki mały nicpoń, łobuz, koniunkturalista.  W ostatnich czasach bliżej mu do Palikota niż nestora naszej dyplomacji, niedawno zmarłego Krzysztofa Skubiszewskiego('Można być prezydentem, ale można być też chamem.'). Sikorski zaczepiał Prezydenta RP, obiecywał dożynanie PISowskich watah (a więc środowiska/ które pozwoliło mu na polityczną reaktywację- Sikorski w 2005 r. startował z PISowskich list w wyborach do Senatu, potem piastował przez wiele miesięcy urząd szefa MON), dokonywał kontrowersyjnych zakupów w ministerstwie, chciał burzyć Pałac Kultury i Nauki. Co więcej, wbrew fałszywym przekazom medialnym, Radek Sikorski w polityce zagranicznej nie odniósł w zasadzie żadnego wielkiego sukcesu: zupełnie niewidoczny podczas konfliktu gruzińsko-rosyjskiego, nieskuteczny w kwestii problemów Polonii na Białorusi, Partnerstwo Wschodnie to lista-jak na razie- lista pobożnych życzeń. O stosunkach z Niemcami, Francją, Wielką Brytanią z litości nie wspomnę.

Dziś szef MSZ powiedział w Radio Zet: Pewne rzeczy się w Polsce nie zmieniają. Gdy zaczyna się kampania, bracia Kaczyńscy wyciągają haki.(...) Po to chcę być prezydentem, aby polityka hakowa i ci, którzy ją uprawiają - bracia Kaczyńscy - zostali odsunięci od wpływu na polskie sprawy.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,7558892,Chce_byc_prezydentem__by_odsunac_Kaczynskich___Sikorski.html

 Co za szlachetność!
Ja jednak chciałbym sie dowiedzieć dlaczego Radkowi, człowiekowi honoru, nie przeszkadzała 'polityka hakowa' Jarosława Kaczyńskiego, kiedy odbierał nominację na szefa MON w 2005 r.? Proste pytanie. Przecież doskonale wiedział jakie ubeckie metody preferują PISowskie bulteriery- media o tym grzmiały, Platfusy organizowali marsze w obronie demokracji...

P.S. O Sikorskim Radosławie, niegdyś zagorzałym antykomuniście, krążą pewne plotki. Chodzi o specyficzne spotkania towarzyskie w jego słynnym podbydgoskim dworku...Ale to tylko podsłuchane od znanego dziennikarza plotki...Może to ten 'hak'?