I am swołocz
kryska, sob., 13/02/2010 - 20:13
SWOŁOCZ - znaczenie: hultaj, łobuz; także zbiorowo: szumowina, hołota.
http://www.sjp.pl/co/swo%B3ocz
"Swołocz" zgodnie z definicją w słowniku języka polskiego oznacza również "ludzi budzących odrazę swoim zachowaniem lub wyglądem".
Ryszard Sobiesiak przed swoim przesłuchaniem przed komisją hazardową zaatakował dziennikarzy za kłamstwa, jakie mają o nim w mediach rozpowszechniać. - To jest jakaś swołocz jedna - mówił.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,7550061,Sobie...
I żadnego odzewu, żadnego oburzenia na Rycha ze strony jak ich nazwał szumowin i hultajów.
Wręcz przeciwnie.
Kamil Durczok z pokorą przyjął te nową ksywkę dla siebie i nazwał ją "pieszczotliwą".
- "Mimo iż był łaskaw określić dziennikarzy pieszczotliwym słówkiem ''swołocz'', trudno było odmówić racji, temu, co mówił. Przynajmniej wtedy, gdy nikt nie przerywał mu niewygodnymi pytaniami" -.
Następnie Durczok przystęuje do pochwał pod kierunkiem Rycha.
Rychu to odważny chłop, no i pamiętajmy o tym, że jest najuczciwszym pod słońcem bisnesmenem, którego prześladował minister Kapica swoimi durnymi pomysłami podatkowymi.
Durczok wrecz pieje z zachwytu:
-"Podejrzewam, że dla wielu płacących podatki przedsiębiorców Ryszard Sobiesiak jest właśnie tym, który wreszcie wygarnął sejmowym darmozjadom, co naród naprawdę o nich myśli"-.
http://www.polskatimes.pl/opinie/felietony/22073...
Normalnie z tego Rycha to bohater narodowy, taki Konrad Wallenrod XXI wieku.
Wczoraj słyszałam telewidza dzwoniącego do SK, który stwierdził, że takiego Ryśka nam potrzeba na prezydenta i wtedy byłby w IIIRP porządek.
Głos tego dziadka akurat mnie nie zdziwił, gdyz ojciec Miecugow w swoim Szkiełlku też robi za klakiera Sobiesiaka i przyznaje mu rację.
To samo czynił wczoraj w Skanerze tvn24 swołocz - Tomasz Knapik.
Swołocz - Jerzy Sawka, redaktor naczelny GW we Wrocławiu również zachwycony Rychem.
- I love Rysiek, Rysiek Sobiesiak- to tytuł laudacji Rycha.
- "Ryszard Sobiesiak pokazał, że jeszcze Polska nie zginęła. Pokazał, że oprócz polityków celebrujących w programach telewizyjnych od rana do wieczora swoje role, są ludzie którzy jednorazowym wejściem na antenę robią większą karierę, bo są autentyczni" -.
- "Sobiesiak wszedł jak smok i wszystkim dał popalić. Na starcie przekłuł balon nafaszerowanego misją b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego nazywając go chłopaczkiem. I nic się nie stało. Potem obsobaczył nas dziennikarzy, nazywając swołoczą. Nie ma się co obrażać, nieraz na to zasłużyliśmy" -.
- "Dorobił się własną pracą. Grał ostro i wygrał. Teraz gra w golfa na Florydzie, bo lubi i ma czas. Nikt mu nic nie udowodni. Sobiesiak to nie Lepper, który też przyszedł z ludu, obiecywał zniszczyć Wersal, ale tak naprawdę chciał być salonowcem do końca życia. Chodził do solarium, kupował drogie buty. Sobiesiak wpadł tylko na chwilę. Jemu salon do niczego nie jest potrzebny. Dobrze, że złożył tę wizytę. Ze wszystkich zejdzie trochę powietrza" -.
- "Nie wiem czy wszystkie Ryśki to fajne chłopaki, ale ten był naprawdę fajny" -.
http://wyborcza.pl/1,75968,7556163,I_love_Rysiek...
Czyli wszystko gra, Rychu to w porzo facet jest a reszta to gnój i swołocz.
Pamiętacie jakie były wrzaski, ile kłaków z głów porywanych, kiedy Ludwik Dorn powiedział o dziennikarzach "Finacial Times" - bure suki?
Lamentów końca wówczas nie było.
Od rana do wieczora, dzień za dniem, nikt i nic, tylko Dorn i te jego "bure suki".
Sama blondynka z kropką nagabywała Dorna o te "bure suki" i wymuszała na Ludwiku zawstydzenie i przeprosiny.
- "Dlaczego ja mam dyskutować z artykułem, którego autor skłamał jak bura suka" -?
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,72239,3...
Dorn musiał przeprosić dziennikarza SE za to, że nazwał go chłystkiem, bo tak nakazał sąd.
- "Wicepremier Ludwik Dorn ma przeprosić dziennikarza Piotra Krysiaka za to, że w zeszłym roku nazwał go "chłystkiem" - orzekł w piątek Sąd Okręgowy w Warszawie"-.
http://www.press.pl/newsy/pokaz.php?idd=&strona=...
Tak niedawno to było a jak się czasy zmieniły i godność dziennikarza zbankrutowała.
Przedtem "chłystek" to była obraza honoru dziennikarza.
Dziś - szumowina, hołota, hultaj czyli swołocz to pieszczota.
Pieszczota, która padła z ust człowieka karanego juz za korupcję.
No cóż, modernizacja całą gębą, mówiąc pieszczotliwie.
A co słychać u Mira, którego ta swołocz też gnębiła?
"Miro" bawi na Florydzie.
I wbija piłeczki do dołków na golfowych Mistrzostwach Polonii.
Towarzystwo Mirosław Drzewiecki ma doborowe.
W turnieju uczestniczą też m.in. poseł Maciej Płażyński, satyryk Tadeusza Drozda czy aktor Jan Englert.
Zabrakło tylko stałego bywalca - Ryszarda Sobiesiaka. Wszystko przez przesłuchanie przed komisją śledczą.
I oczywiście przez tę SWOŁOCZ.
http://www.efakt.pl/Pan-Miro-na-Florydzie,galeri...
SOBIESIAKOWO ma się dobrze.
- kryska - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:

3 komentarze
1. łaskaw określić dziennikarzy pieszczotliwym słówkiem ''swołocz"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. http://swolocz.pl
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
3. Pelargonio
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/