Generał Skrzypczak popiera Olechowskiego. Paradowska grzmi.

avatar użytkownika chinaski

Kandydatów na urząd Prezydenta RP ci u nas dostatek- oficjalnie deklarują wszyscy ważniejsi funkcjonariusze partii D. Tuska. Faktycznie jednak Platfusy po niespodziewanej decyzji Donalda odnośnie startu w wyborach, znaleźli się w niekomfortowej sytuacji. Oczywiście są gotowi do walki dwaj gladiatorzy- "hrabia" Komorowski i "sir" Sikorski. Z każdym z nich wiąże się niemały problem.
 "Hrabia" ma mocną pozycję w partii, ale stosunkowo słabe społeczne poparcie ( w wielu sondażach wygrywa z nim L. Kaczyński). Co więcej, w przypadku obecnego marszałka sejmu, trudniej będzie doń przekonać młodych, wykształconych, z wielkich miast. Tuska jakoś młodzi "kupili", byli skłonni do tego olbrzymiego wysiłku- porzucenia telewizora, komputera, założenia butów, pofatygowania się  do lokalu wyborczego i postawienia we właściwym miejscu "krzyżyka"..."Hrabia" liczyć na taką mobilizacje chyba jednak nie może.

Sikorski mógłby zaczarować Polaków niczym Tusk, tylko, że-jak to słusznie stwierdziła Jakubiakowa- jest zdrajcą. Kto raz w polityce zdradził, nie może szybko liczyć na ocean zaufania. Oczywiście Radzio w ostatnich latach próbuje udowodnić, że jest (i będzie) "swojakiem", że "prawactwo" mu się odwidziało, że jednak salon to jest TO...Jest wiarygodny? Polacy zagłosują na prezydentową Anne Applebaum??? Mam wątpliwości.

W tych warunkach start chociażby A. Olechowskiego staje się bardzo niewygodny dla Platfusów. Toż to by była kompromitacja partii Tuska, gdyby taki "Olech" się znalazł z Kaczorem w II turze. Koniec końca. Z taką ewentualnością tuskowi klakierzy się całkiem poważnie liczą, czego przykładem może być ostatni tekst nestorki Paradowskiej. Janina pisze:

 "Andrzej Olechowski ogłosił skład komitetu wspierającego jego kandydaturę. Bez zaskoczeń i raczej skromnie. Są w nim ci, którzy już dawno za tym kandydatem się opowiedzieli, jak Władysław Frasyniuk czy Bogdan Lis, jest też Dariusz Rosati, ale jest również były dowódca wojsk lądowych gen. Waldemar Skrzypczak, uwielbiany ponoć przez żołnierzy, ale mający wyraźny kłopot ze zrozumieniem istoty cywilnej kontroli nad armią.
Czy w komitecie kandydata obywatelskiego przywiązanego do demokratycznych reguł i procedur, jakim jest Andrzej Olechowski, generał jest akurat osobą najbardziej odpowiednią? No cóż, każdy będzie miał taki komitet, jaki sobie stworzy.(...)Olechowskiemu pozostaje własna aktywność i ewentualnie podpieranie się nazwiskami osób szanowanych, które, jak widać, znaleźć trudno. Ci, których zgromadził, raczej ostatnio przegrywali, niż wygrywali, co raczej nie jest zapowiedzią przyszłego sukcesu kandydata."

http://www.polskatimes.pl/komentarze/219026,aaaaaaaaa-autorytetu-desperacko-poszukuje-nie-tylko,id,t.html

Optymizmem nie zawiało. Wydaje się, że czerwona "Polityczka" już obstawiła właściwego konia. Niestety nie jest nim "Olech". Myślę, że salon ma serdecznie dość nieudaczników z sflaczałej PDecji i SDPl. Ci towarzysze, mimo olbrzymiego medialnego wsparcia, przegrali wszystko, wszędzie, z wszystkimi. Ileż tak można? Nowymi "opiekunami" Michnikowszczyzny stali się Platfusy, toż to zwycięży, ludzie sukcesu. Poza tym KLDowska zasada "pierwszy milion trzeba ...." (zdobyć, wiadomo jak) pasuje tu wyśmienicie.

 

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. ciekawe

czy podział na wpływy KGB -GRU przekłada się w sposób prosty na wsparcie kandydatur w Polsce?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl