Uwaga na mendy
Chroń nas Panie przed przyjaciółmi chciałoby się rzec po przeczytaniu komentarza pana Jerzego Krajewskiego do ostatniego artykułu Bronisława Wildsteina "Jak bronić generała? Erystyka III RP" na jego blogu w Rzeczpospolitej. Mamy tu bowiem piękny przykład popisu erystycznego i to potrójnego.
Krajewski zaczyna od potwierdzenia tego, czemu zaprzeczyć w żaden sposób już nie da się przytaczając słowa autora blogu:
"Nic dziwnego więc, że krótkie epizody, w których w TVP nie rządził establishment III RP wywoływały taką furię pośród jego funkcjonariuszy. Telewizje prywatne są przecież w ich rękach. Nie chcę przez to powiedzieć, że wszystkie programy i wszyscy dziennikarze tam pracujący są jednakowi. Ciekawe byłoby prześledzenie napięcia pomiędzy wymogami komercji, która każe reagować na fakty i niczego nie ukrywać, a sympatiami ideologiczno-politycznymi właścicieli. To temat na pracę, która długo jeszcze nie zostanie w Polsce napisana."
Następnie pisze o swoich szczególnych kwalifikacjach, by takim tematem zajmować się (jego praca magisterska z czasów PRLu) by dojść do takich oto sformułowań:
"teraz dopiero widzimy polityczną rolę telewizji w Polsce, jej manipulatorski charakter. Telewizje jawnie wspierają konkretne ugrupowania polityczne, zajadle zwalczają inne, kłamią, zapraszają anonimową prostytutkę, by skompromitować polityka spoza establishment.
A prawdy w sferze publicznej wcale nie jest więcej niż w PRL."
Jeśli porównamy te słowa z przytoczonym fragmentem wypowiedzi Wildsteina to jasno widzimy, że mamy tu fałszywą "generalizację" odwracającą sens pierwotnej myśli a w dodatku przywracającą pozytywny wizerunek PRLu (nie taki diabeł straszny jak go niektórzy malują)
Oczywiście odbiór może być różny. Porównanie z PRLem dla części czytelników będzie emocjonalną formą dezaprobaty dla standardów dziennikarstwa. Właściwy strzał pada w ostatnich zdaniach:
"Apologeci III Rzeczpospolitej lansują swoje mity historyczne, a apologeci IV RP (m.in., Ty, Ziemkiewicz, Semka), propagują swoje mity historyczne.
Dyskusja jest zagłuszana. Nawet na tym forum działa cenzura.
Są hipotezy historyczne, których ani Ty, ani Ziemkiewicz, ani Semka nie jesteście w stanie nawet rozważyć, tak nienawidzicie komunistów. "
Nie pisałbym o tym, gdyby nie to, że Krajewski zastosował tu metodę nazwijmy ją pospolityzacją zła stosowaną nagminnie przez postępowych, agorowych i im podobnych funkcjonariuszy dziennikarstwa, gdy tylko nie da się ukryć niewygodnej prawdy ani pomniejszyć jej, ani odwrócić przeciwko "wrogowi".
Metoda ta polega na uczynieniu patologii powszechną, poszerzenie grupy winnych na wszystkich, a co najmniej o "wroga". "Wszyscy odpowiadamy za komunizm, bo wszyscy w nim żyliśmy" albo "wszyscy politycy (biznesmeni) są nieuczciwi", "każdy coś podpisywał" to najczęstsze przykłady, jakie nam serwuje się w ciągu ostatnich 20-tu lat. Oszustwo polega tu na mieszaniu zdarzeń o rażąco różnej randze bądź przewin prawdziwych z hipotetycznymi czy nawet całkowicie wyssanych z palca.
Trzecim elementem chwytu zastosowanego przez Krajewskiego to przedstawienie się jako osoba pozostająca w dobrych relacjach z Autorem, zwracająca "z dobrego serca" uwagę przyjacielowi, który "nieco" zagalopował się. Oczywiście nie do Autora kierowany jest ten komentarz tylko do tych wszystkich, którzy nie potrafią bądź nie chcą samodzielnie ocenić wywodu, ale bez trudu załapią, że oto nawet przyjaciel poklepuje Autora po plecach z wyrozumiałością.
Nie wiem kim jest osobnik podpisujący się "Jerzy Krajewski", ale działa jak najemnik "funkcjonariuszy III RP", o których mówi Wildstein.
- dodam - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. ..."ale działa jak najemnik
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Pani Marylo, gdybym miał zgadywać
3. emerytowany ubek ze Stowarzyszenia Promilitia
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl