Politycznie poprawny Ojciec Dyrektor

avatar użytkownika kryska
TVN Religia to kontra dla telewizji Trwam. Róznica polega na tym, że Trwam to telewizzja niepoprawna politycznie i dlatego nazywana tv dla oszołomów i hołoty a tvn Religia to telewizja poprawna i wskazana, bo sam ojciec dyrektor Sowa, to miłośnik Platformy Obywatelskiej.Sowa - polski ksiądz Kościoła katolickiego, dziennikarz i publicysta, dyrektor Religia.tv - kanału religijnego Grupy ITI. Absolwent krakowskiej Papieskiej Akademii Teologicznej (1990) i podyplomowych studiów na kierunku dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim (1996). Od 1990 roku związany jest z mediami. Współpracuje m.in. z dziennikiem "Czas Krakowski" oraz z tygodnikiem "Gość Niedzielny". Od roku 1995 współpracuje z radiofonią katolicką (krakowskie Radio Plus). W latach 2001-2005 prezes ogólnopolskiej sieci Rozgłośni Radiowych Radia Plus. Jako publicysta współpracował z "Rzeczpospolitą", "Życiem Warszawy" i tygodnikiem "Wprost". W Religia.tv prowadzi obecnie cykl Własność to wartość. TVN Religia przygotowuje zespół kilkunastu osób, kierowany przez ks. Kazimierza Sowę i publicystę Szymona Hołownię, publicyste w Nesweeku. Program nadawany jest całodobowo. Twórcy nowego kanału nie mówią wprost o konkurowaniu z ojcem Tadeuszem Rydzykiem. Podkreslaja, że chcą robić telewizję różniącą się od Trwam. TVN Religia ma pokazywać wpływ religii na życie człowieka nie tylko jako fenomen duchowy, ale też społeczny i kulturowy. I przede wszzystki kierowana jest z założenia do tych od "lepszego" Boga. Sam ks.Sowa niejednokrotnie poprzez swoje wypowiedzi stawiał się po stronie anty Trwam i przeciw o.Rydzykowi. Ciekawą rozmowę przeprowadził z o.Sowa robert Mazurek. W rozmowie tej o.Sowa przyznaje sie do popierania PO i powiazań rodzinnych z tą partia polityczna, oburzając się jednocześnie na insynuacje dziennikarza, że pracuje równiez na styku bisnes- media - polityka, podobnie jak o.Rydzyk. RZ: Podwładni mówią do księdza ojciec dyrektor? Jak chcą ze mnie zakpić. RZ.Rozumiem, że porównanie do o. Rydzyka to największa obelga. Odpowiem historią. Do mojej rodzinnej parafii trafił nowy proboszcz, który od razu założył w niej Rodzinę Radia Maryja i udał się z dziękczynną pielgrzymką do Torunia. Sąsiad zwierzył się wtedy ojcu: „Nasz proboszcz to taki za Radiem Maryja, a Kazek przecież z tym od początku walczy”, co oczywiście jest lekką przesadą. RZ.Ale tylko lekką. Uznaję ojca dyrektora za ciekawą postać na mapie polskiego biznesu, religii i polityki. RZ.Ten opis pasuje jak ulał do księdza. Wyczuwam złośliwość. RZ.Niesłusznie. To opis, nie obelga. Nie działa ksiądz na styku religii, biznesu i polityki? A działam? A teraz o kumlostwie ks. Sowy z politykami PO RZ.Od lat jest ksiądz etatowym dyrektorem, był udziałowcem spółki – działalność biznesowa pełną gębą. Niektóre role były wymuszone. Udziałowcem spółki byłem bardzo krótko, kiedy próbowaliśmy ratować Radio Plus. To była dla mnie zresztą sytuacja dyskomfortowa, bo nie skończyła się szczęśliwie, a radio w tej formie, którą proponowaliśmy, nie odniosło sukcesu, w końcu upadło. Dziś jestem pracownikiem najemnym. RZ.Umówmy się, że nie takim zwyczajnym, tylko twórcą nowego kanału telewizyjnego. W wywiadach mówi ksiądz o produkcie, a dziennikarze przepytują nie z dziesięciorga przykazań, ale z sukcesu, targetu, start-upu i break-upu. Zgoda, można powiedzieć, że działam na granicy biznesu. RZ.I z naszej triady pole trzecie – polityka. Jest ksiądz sympatykiem… … spełnię pańskie marzenia i dopowiem – Platformy Obywatelskiej. RZ.To było tylko pytanie do publicysty, marzenia o partii zostawiam księdzu. Ma tam ksiądz wielu przyjaciół. Między innymi dlatego jestem sympatykiem Platformy Obywatelskiej, że mam tam przyjaciół, z którymi łączą mnie wieloletnie i bliskie więzy. Myślę tu o Pawle Grasiu, Tomku Arabskim czy Sławku Nowaku. Mój brat jest z rekomendacji PO członkiem zarządu województwa małopolskiego. Poza tym tak się złożyło, że bardzo wielu moich znajomych z dawnych czasów jest związanych z projektem, jakim jest działalność partyjna… RZ.Nawet używa ksiądz tego języka – „projekt”. Celowo. RZ.Kto z kim przestaje… Imieniny księdza gromadzą kwiat polityków PO. Nawet w pewnym tygodniku o nich wspomniano (śmiech). Ale oczywiście na imieninach ludzie nie spotykają się z powodu przynależności partyjnej, ale sympatii osobistych. RZ.Wcześniej był ksiądz publicystą bardzo żarliwie wspierającym PO. Czym więc się różni zaangażowanie polityczne o. Rydzyka od zaangażowania ks. Sowy? Różnica jest zasadnicza – mnie nigdy nie przyszłoby do głowy kreowanie pewnych zjawisk z przekonaniem, że to najlepszy pomysł na życie religijne, działalność biznesową czy politykę. RZ.Ależ chce ksiądz! Przecież jako publicysta przekonywał ksiądz do swoich racji, starał się zmienić poglądy ludzi. Jak każdy biznesmen kreuje ksiądz rzeczywistość biznesową, tworzy stacje radiowe, telewizyjne i wreszcie wypowiada się na temat polskiego Kościoła, próbuje zmieniać jego oblicze. Powtórzę, że zasadnicza różnica między mną a o. Tadeuszem Rydzykiem polega na tym, że ja nie próbuję wmówić ludziom, że wszystko, co robię, jest dla nich najważniejsze. A rzeczywistość polityczną opisywałem, nie kreowałem. RZ.Żarliwie antypisowskie tyrady abp. Życińskiego czy peany na cześć PO w wykonaniu księdza nie są jednoznaczne?! Są tak samo niestosowne jak występy o. Rydzyka. My nie piszemy scenariuszy politycznych na potrzeby konkretnych ludzi, na potrzeby którejś partii, co można znaleźć w Radiu Maryja. RZ.Kłaniają się podwójne standardy. Zaangażowanie Rydzyka złe, zaangażowanie Życińskiego i Sowy – dobre. Ja nigdy nie łączyłem działalności duszpasterskiej z publicystyczną, nie skąpałem w święconej wodzie żadnego politycznego przepisu na to, co powinno dziać się w Polsce. RZ.A kiedy po mszy dla rządu Tuska opowiadał ksiądz w wywiadach, jak ministrowie czytali modlitwę wiernych i czytania, to nie skrapiał ich ksiądz wodą święconą? To była normalna działalność duszpasterska: odprawianie mszy świętej, zwłaszcza mszy niemal prywatnej, w zaciszu małej kaplicy, nie jest publicystyką. RZ.Ale wywiady już nią są. Ale ja swoich wyborów politycznych dokonuję jako obywatel Sowa, skreślając pana X czy Y na kartce wyborczej, a nie jako ksiądz na ambonie. To mi wystarcza. RZ.Ksiądz swych poglądów nie skrywa. Jeśli są racje, które uważam za właściwe, to podejmuję spór z tymi, którzy głoszą poglądy niewłaściwe. Bo uważam, że trzeba podejmować dyskusję. RZ.Jaką dyskusję? Dla księdza Platforma Obywatelska jest bezdyskusyjnie najlepsza i zawsze ma rację. Fakt faktem, że uważam, iż jest to najlepsza przestrzeń polityczna dwudziestolecia wolnej Polski. Platforma to projekt polityczny, w którym odnajduję najwięcej rzeczy pasujących mnie jako obywatelowi tego kraju. Choć także za wiele rzeczy bym ich zganił. RZ.Jakich? Są za mało liberalni w sprawach gospodarki, są kunktatorscy, nie podejmują działań, do których nawet są przekonani, bo wydaje im się, że jeszcze trzeba czekać, ale to kwestia bieżącej polityki, i to moja ocena jako wyborcy. Na szczęście nie ma lepszego niż Platforma pomysłu i mają mój głos. o.Sowa nie słucha Radia Maryja ale go krytykuje... RZ.Ksiądz oczywiście słucha regularnie Radia Maryja? Bardzo rzadko. RZ.To fenomen. Nie słuchając, potrafi ksiądz swobodnie o radiu dyskutować. Nie mówiłem, że nie słucham, tylko że słucham bardzo rzadko. Wyobrażam sobie życie bez Radia Maryja. RZ.Ale nie bez komentowania go. Znam jego program na tyle, by oddzielić tematykę religijną od politycznej. RZ.Skoro sam ksiądz go niemal nie słucha, to wiedzę o nim czerpie z drugiej ręki, tak? Radio Maryja jest medium dość powtarzalnym i to, co prezentuje teraz, nie różni się bardzo od tego, co emitowało w latach 90. Poza tym słucham go w kluczowych momentach, gdy coś się dzieje. RZ.Rozumiem, że przywiązanie do prawdy każe księdzu krytykować radio, gdy tylko znajdzie się powód. Ale czemu owo umiłowanie prawdy nie nakazuje księdzu napisania apologii Radia Maryja. Apologii? RZ.To po grecku obrona. Rozumiem, byłem na tej lekcji greki. RZ.Skoro twierdzi ksiądz, że nie takie radio straszne, jak go malują, to czemu o tym ksiądz nie pisze? Moje poczucie umiłowania prawdy, jak pan to pięknie ujął, nie zobowiązuje mnie do bycia pierwszym obrońcą Radia Maryja, ale zapewniam, że gdyby ktoś chciał odebrać temu radiu koncesję, to w pierwszej linii, razem z o. Rydzykiem, bym przeciwko temu protestował. RZ.Mam jednak wrażenie, że zniszczenie tego radia sprawiłoby księdzu osobistą satysfakcję. Nie, absolutnie nie, bo wiele osób byłoby nieszczęśliwych, a ja nie chcę ich unieszczęśliwiać. Radio Maryja jako inicjatywa medialna zawsze może liczyć na słowa mojego szczerego uznania. Na gruncie tego, co się wydarzyło w mediach katolickich, to ewenement, bo pomysł ten zrealizowano od początku do końca. RZ.A jako człowiek nie odczuwa ksiądz dyskomfortu, gdy postponuje się słuchaczy Radia Maryja? W jaki sposób? RZ.Pokazując owe moherowe berety jako symbol największego obciachu, prymitywów, którym trzeba zabrać dowód. To ktoś inny robi krzywdę tym ludziom, nie ci, którzy się śmieją: „Zabierz babci dowód”. Widzi pan, ci ludzie zostali wykorzystani przez o. Rydzyka. Jest grupa słuchaczy, którzy ślepo wierzą we wszystko, co płynie z Torunia, w każdy wybór, każdą decyzję, bo podjął ją o. Tadeusz. RZ.I w tych, jakże radosnych, sympatycznych kpinkach ze starszych pań nie dostrzega ksiądz niczego stygmatyzującego? Nie dostrzegam niczego, co by tych ludzi obrażało i nie widzę stygmatyzacji konkretnych osób. Uważam, że to dozwolona figura retoryczna, której się używa. RZ.Może ci ludzie nie wiedzą, że są tylko figurą retoryczną i odbierają to jako szyderstwo z nich, a ksiądz staje się jednym z szyderców? Ale ja nie chcę bronić tych ludzi przed ojcem dyrektorem. Skoro sami wybrali rolę jego forpoczty, jego zastępu – to świetnie, ich sprawa, nie widzę powodu, by ich bronić. Ci ludzie dali się zmanipulować i dziś ponoszą tego konsekwencje. RZ.I w tym, co ksiądz mówi, nie ma niechęci do nich? Jeśli jest jakaś niechęć, to do człowieka, który nimi manipuluje. Traktuję ich jako zbiorową ofiarę o. Rydzyka. To nie jest tak, że oni są skazani wyłącznie na przekaz o. Rydzyka, że nie mogą spojrzeć na świat z innej strony. RZ.Gdyby uwierzyli, jak ks. Sowa, w narrację Platformy i TVN, byliby miłymi staruszkami, a tak to wataha, którą trzeba dorżnąć. Ja takich słów nie używałem. RZ.A czasem odnoszę wrażenie, że miał je ksiądz na końcu języka. W sumie to zastanawiające, jak wiele energii poświęca ksiądz temu radiu. RZ.Rolą księdza katolickiego jest bycie dyrektorem komercyjnej telewizji? Nie jest. RZ.I? Ale to, że tę funkcję sprawuję, nie rujnuje mi życia duchowego i nie niszczy drogi do Pana Boga. RZ.Ma ksiądz jeszcze czas na bycie księdzem? Powinniśmy zdążać do ideału, o którym mówił Benedykt XVI, że ksiądz powinien być specjalistą od zbawienia. Tyle że to nie wyklucza innej aktywności kapłanów, bo gdyby chcieć podchodzić do tego rygorystycznie, to może duchowni nie powinni być wykładowcami uniwersyteckimi, tylko naukowcami. RZ.A jakim specjalistą od zbawienia jest ks. Kazimierz Sowa? Moją rolą jest otwierać furteczki tym, którzy nie znaleźli się w pobliżu głównej bramy Kościoła. Wybrałam tylko parę fragmentów z tej rozmowy Rzeczpospolitej z o.Sową. Całość tutaj: http://www.rp.pl/artykul/430007_Dyzurny_liberaln... I pomysleć, że o.Sowa tak gorliwie popiera PO, balanguje z politykami tego ugrupowania, współpracuje z ITI i tvn, telewizją wyrażnie protuskową po to tylko aby nas zbawić. Księże Sowo, ksiadz o czymś zapomniał, o powołaniu. Ksiądz jest do służenia wszystkim a najbardziej tym, których PO i ksiadz jako miłośnik tej partii uważacie za owieczki gorszego Boga. Tacy księża jak ks.Sowa przyczyniają się do degrengolady polskiego Kościoła.

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. sekta medialna i jej kaznodzieje

jako komentarz do tej hucpy polecam : http://blogmedia24.pl/node/24602#comment-73939 Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TW Petrus13

2. biedny ten ks.Sowa

taki zaszczuty przez mohery,nie wierzę w ani jedno słowo jego bajki.Katarzyna Hal promuje nową wersję "Kopciuszka" w której to można się doczytać że kopciuszek wcale nie musiał być dziewczynką - a chłopcem!.Co na to księże Sowo!?,czy w tym przypadku też księże zachowasz się jak księżniczka ;)
Ostatnio zmieniony przez TW Petrus13 o ndz., 07/02/2010 - 15:48.