Księża Patrioci Reaktywacja (Johnny Pollack)

avatar użytkownika Maryla
JE ks. biskup Pieronek po długiej przerwie dał o sobie znać. I to z mocnym przytupem. Jeden z czołowych „telewizyjnych hierarchów”, który od wczesnych lat 90. niestrudzenie wykazywał się na odcinku medialnym w tropieniu niewłaściwych poglądów i postaw i nie cofał się nawet przed publicznym krytykowaniem, a to prymasa Glempa, a to całego episkopatu (w 2008 r. nagrodzony Orłem Jana Karskiego za krytykę „ekstremizmu” Radia Maryja), powraca i to w wielkim stylu. Wielkim, choć wydaje się, że jeszcze mało docenionym. Tym razem, wzorem innych „autorytetów” (jak Bronisław Geremek czy Adam „Odpieprz się od generała!” Michnik) postanowił zabłysnąć przed zachodnią, „burżuazyjną” tzw. opinią publiczną i podzielił się z nią swoimi przemyśleniami na temat holokaustu, Żydów i Palestyńczyków. Stwierdzenia ks. biskupa mogą trochę szokować polskiego czytelnika. Jest to owocem kilkunastoletniego tresowania polskiego społeczeństwa, które najkrócej rzecz ujmując, polegało na wbiciu nam do głów, że każda krytyka Żydów to przejaw antysemityzmu a kwestionowanie wyjątkowości holokaustu to zbrodnia stanu. Gorsza niż „wyrok za gwałt”. Tresura przebiegała, jak to zwykle bywa, dwupoziomowo. Z jednej strony nagradzano pojętnych uczniów, którzy w lot łapali o co chodzi („o co kaman” jakby powiedzieli widzowie MTV) i powtarzali zasłyszane opinie treserów z najwyższą czcią, z drugiej surowo karano tych, którzy okazywali się zbyt oporni na przyswajanie wiedzy. Nie wspominając o tych, którzy ośmielili się kontestować treść owych „kursów przygotowawczych” dla polskiego ciemnogrodu. Najbardziej znanym, choć już dziś pewnie zapomnianym, przykładem karania klasowych „gamoni”, była sprawa dr Dariusza Ratajczaka, pracownika naukowego Uniwersytetu Opolskiego, który po opublikowaniu (zdaje się własnym sumptem) zawrotnej ilości (100 czy 200 egzemplarzy) swojej książeczki pt. „Tematy niebezpieczne” (w której referował tylko stanowiska zagranicznych rewizjonistów holokaustu), został wyrzucony ze swojej uczelni oraz pozbawiony prawa wykonywania zawodu. Ten przykład miał odstraszyć innych, potencjalnych śmiałków, którzy oświadczenie pani Szczepkowskiej o upadku komunizmu 4 czerwca 1989 r. wzięli zbyt dosłownie. Innym przykładem, tym razem pozytywnym, nagradzającym właściwą postawę, był festiwal pozytywnych recenzji i nagród dla „światowej sławy historyka” Jana Tomasza Grossa i jego wiekopomnego dzieła „Sąsiedzi”, traktującego o polskich antysemickich zbrodniarzach z czasów okupacji niemieckiej.

    Nic zatem dziwnego, że aktualne słowa ks. biskupa Pieronka mogą wywołać szok u nieprzygotowanego polskiego odbiorcy, karmionego jedynie słuszną wizją dziejów. Ale spokojnie, proszę państwa, proszę nie popadać w panikę. Wchodzimy po prostu w nowy etap a szokujące przemyślenia ks. biskupa to po prostu wytaczanie nowego kierunku.

    W PRL, jak pamiętamy, państwo Izrael utożsamiane było  zarówno przez społeczeństwo polskie, jak i władzę z zachodnim (czyt. amerykańskim) imperializmem. Z tą różnicą, że władza żydowskie państwo potępiała a społeczeństwo cieszyło się z jego zwycięstw nad Arabami (wspieranymi przez ZSRS). Dlatego niejako sprawująca „rząd dusz” nad Polakami Gazeta Wyborcza miała w latach 90. ułatwione zadanie związane z prożydowską tresurą tubylców. Sporo tej sympatii pozostało. Niestety postęp w świecie jest nieunikniony. Nic nie zatrzyma koniczności dziejowej. Kiedy u nas społeczeństwo w temacie żydowskim w najlepsze kształciło się ustawicznie na kursach doszkalających, pod okiem instruktorów z centrum edukacji kierowanej przez red. Michnika, świat postępowy potępiał już zbrodnie żydowskie dokonywane na bezbronnych Palestyńczykach. Co bardziej ambitni mówili nawet o palestyńskim holokauście. Jakoś te informacje niby do nas docierały, ale jednak nie nadawano im zbytniego rozgłosu. Trudno byłoby z jednej strony wmawiać potomkom polskich chłopów wysysającym antysemityzm z mlekiem matki, że krytyka Żydów jest „be” a jednocześnie pokazywać obrazki przedstawiające członków zachodniej lewicy w awangardzie antyizraelskich nagonek. Z jednej strony uświadamiać polskiemu ciemnogrodowi, że Żydom należy się od niego pieniężna rekompensata za wojenne straty materialne a drugiej pokazywać męczeństwo palestyńskich bojowników o wolność i demokrację. Przyznają wszyscy, że jak na jeden etap to stanowczo za dużo.

    Ale oto poprzedni etap kończy się na naszych oczach. Być może kwestia płacenia haraczu przedsiębiorcom holokaustu jest przesądzona, zatem można wdrażać etap drugi. Na razie powolutku, nieśmiało, ale konsekwentnie. „Nie za wiele od razu, mamy czas” jakby powiedział przypalający ogniem Kmicica płk Kuklinowski.

    Pewne jaskółki nowego etapu odkryłem w (nomen omen) marcu roku 2009, oglądając program pierwszy TVP, kierowanej wówczas przez „byłego neonazistę” Piotra Farfała. W czasach krótkiej prezesury dawnego publicysty pisma „Szczerbiec”, telewizja lubiła puszczać rosyjskie kino „neoradzieckie”, czyli filmy produkowane przez naszych wschodnich przyjaciół po rozpadzie ZSRS, ale odwołujące się do nieśmiertelnego mitu o dzielnych sowieckich bojcach walczących za wiarę i ojczyznę. Za wiarę w Stalina i komunizm oczywiście. Kilka godzin przed emisją jednego z takich dzieł – notabene świetnie zrobionego filmu pt. „Dziewiąta kompania” przeprowadzono wywiad z palestyńskich dziennikarzem (nazwiska niestety nie pomnę), który wprowadzić miał widzów TVP w „temat” problematyki afgańskiej. Ponieważ rzeczony film opowiada o sowieckiej agresji na Afganistan, wydawałoby się, że rozmowa dotyczyć będzie tego właśnie okresu. Ale był to tylko wstęp do właściwej tematyki rozmowy, którą okazała się „inwazja USA na Afganistan” dokonana po słynnych zamachach z 11 września 2001 w ramach walki z terroryzmem. Zwróciło wówczas moją uwagę użycie przez rozmówcę terminu „inwazja” i nie oponowanie przez przeprowadzającą z Palestyńczykiem wywiad dziennikarkę programu pierwszego. Było to chyba pierwsze tego typu stwierdzenie określające dzisiejszą wojnę w Afganistanie w publicznej (i nie tylko) telewizji w Polsce. Tym bardziej zastanawiające, że Polska brała i bierze w tej wojnie udział. Nigdy, mówiąc o wojnie czy to w Iraku czy to Afganistanie, polscy komentatorzy nie mówili mieszkańcom naszego kraju, że są agresorami i dokonują inwazji na Bogu ducha winne państwa. Tym razem kontekst był inny. Zwłaszcza, że podczas rozmowy nie dotknięto problematyki terroryzmu ani owych zamachów z 11 września. Palestyński dziennikarz rozczulał się wówczas tylko nad losem żołnierzy, traktowanych przez swoje władze jako mięso armatnie. Po wysłuchaniu tej rozmowy sądziłem, że telewizja kierowana przez Piotra Farfała pójdzie o krok dalej i zacznie piętnować holokaust Palestyńczyków na całego. Niestety nie doczekałem się wówczas takich aktów. Aż do słynnego wywiadu ks. biskupa Pieronka…

    Trudno odmówić słuszności w wielu stwierdzeniach wypowiadanych przez ks. biskupa. To prawda, że w obozach nie ginęli tylko Żydzi, ale również Polacy i Cyganie. To prawda, że niektóre wpływowe środowiska żydowskie zawłaszczają holokaust dla swoich komercyjnych celów. To prawda, że Żydzi tworzą swoje silne lobbies i zajmują się propagandą. To prawda, ale… No właśnie, gdy te same słowa padały w Radiu Maryja organizowano przeciwko niemu seanse nienawiści. W tych seansach uczestniczył także sam ks. biskup i odebrał nawet za to wspomnianą na wstępie nagrodę. Nikt wtedy nie zwracał uwagi na kontekst wypowiadanych na falach tego medium opinii, wręcz przeciwnie manipulowano nimi aż do obrzydzenia. Nie „niuansowano”, jakby powiedział Wojciech Mazowiecki, walono maczugą i patrzono czy równo puchnie. Kamieniowano a ks. biskup Pieronek nie oponował tylko podawał co większe bryły. A teraz…Skąd taka zmiana? Można by powiedzieć „co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie!”. 

    Odpowiedź wydaje mi się, dają zawarte w wypowiedziach ks. biskupa kwestie palestyńskie. Palestyńczycy jako ofiary żydowskiej agresji to obraz kreowany przez współczesnych pogromców zachodniego (czytaj amerykańskiego) imperializmu. Prześladowani przez izraelskich siepaczy ku obojętności ogłupionej przez propagandę żydowskich lobbies zachodniej opinii publicznej. W tym obrazie nie mówi się o islamskim terroryzmie, a jeśli już to rozgrzesza się „wspaniałych chłopców” (określenie Aleksandra Małachowskiego wobec zamachowców z 11 września), którzy walczą w nierównej wojnie o swoje narodowe i socjalne prawa.  Biskup Pieronek wyznacza nam dziś kierunek właściwego myślenia. Niedawno pisałem o prawicy konserwatywnej zmierzającej do Natolina. Czyżby następowała również powolna reaktywacja formacji Księży Patriotów?

 

http://www.wprost.pl/ar/185349/Biskup-Pieronek-wywiad-nie-byl-autoryzowany/

http://dejavu.salon24.pl/154366,ksieza-patrioci-reaktywacja

Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Abp Głódź: antysemityzm w Polsce?

Metropolita gdański arcybiskup Sławoj Leszek Głódź w wywiadzie dla włoskiego portalu katolickiego Pontifex.Roma wyraził przekonanie, że w Polsce nigdy nie było antysemityzmu. W ten sposób arcybiskup odniósł się do wyrażonej niedawno opinii prezesa rzymskiej gminy żydowskiej Riccardo Pacifici, który powiedział, że w Polsce jest antysemityzm. W rozmowie z ultrakonserwatywnym katolickim portalem abp Głódź stwierdził, że zdecydowanie nie zgadza się z opinią Pacifici. "Zapraszam go tu, do Polski, by osobiście się przekonał. Najwyraźniej mało zna naszą rzeczywistość" - podkreślił. "W Polsce nie istnieje żaden plan antysemicki ani nawet taki pomysł. Jedynie w przeszłości, po wojnie światowej i na północy kraju, niektórzy, ale nie wszyscy Żydzi, o inspiracji komunistycznej prowadząc handel stosowali wygórowane ceny, a czasem bardzo wysoki procent, gnębiąc miejscową ludność, która w rezultacie ich nie kochała. Nigdy jednak nie było autentycznego i całkowitego zjawiska antysemityzmu" - oświadczył metropolita gdański. W tym samym wywiadzie wyraził także uznanie dla Radia Maryja podkreślając, że prowadzi działalność ewangelizacyjną. Zaznaczył jednocześnie, że często nie zgadza się z tą rozgłośnią w sprawach politycznych. pap, em http://www.wprost.pl/ar/186182/Abp-Glodz-antysemityzm-w-Polsce/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Jaskolka

bardzo ladny to ptaszek.
avatar użytkownika TW Petrus13

3. co za różnica

czy jaskółka czy kruk,i tak se oczu nie wydziobią!,bo już ich nie mają!