Braun dla Fronda.pl: Cieszę się, że "Towarzysz generał" nie podoba się towarzyszowi generałowi
Film dokumentalny o życiu i karierze Wojciecha Jaruzelskiego, wyemitowany w poniedziałek w TVP1, wywołał prawdziwą burzę. - Jest usilnie dyskredytowany – to znaczy warto było go zrobić - mówi Fronda.pl współautor filmu Grzegorz Braun.
Towarzysz generał.
Już w telewizyjnej dyskusji po emisji dokumentu, prowadzonej przez Rafała Ziemkiewicza, jego autorów atakowali, a Wojciecha Jaruzelskiego bronili dziennikarze Wojciech Mazowiecki i Jacek Żakowski. Natomiast Łukasz Warzecha i Piotr Zaremba starali się zwrócić uwagę na fakty i prawdę pokazaną w filmie.
Mazowiecki i Żakowski sugerowali, że "Towarzysz generał" powstał... na zlecenie PiS. Ale podstawowym argumentem przeciwników filmu jest to, że jest "jednostronny". „Gazeta Wyborcza” zarzuca autorom, że wszelkie kontrowersje z życiorysu Jaruzelskiego rozstrzygane są wyłącznie na jego niekorzyść. "Zbrzydził (a zarazem znudził) mnie "dokument biograficzny" o generale Jaruzelskim" - napisał publicysta "GW" Artur Domosławski w tekście "Kto mocniej dołoży generałowi".
Z kolei Jaruzelski wysłał list do mediów, w którym pisał, że twórcy filmu przeinaczyli fakty, zasugerował też, że działali na polityczne zamówienie. Swoje zarzuty powtórzył, będąc gościem porannych "Sygnałów Dnia" w radiowej "Jedynce".
- Nie szukaliśmy kontaktu z Jaruzelskim. W syntetycznym filmie szkoda nam było czasu antenowego na oddawanie go człowiekowi, którego festiwal trwał przez 20 lat w polskich mediach, na reprodukowanie przez Wojciecha Jaruzelskiego dawno znanych kłamstw na swój temat - tłumaczy Braun, razem z Robertem Kaczmarkiem współautor filmu. I dodaje: - Z Wojciechem Jaruzelskim rozmawiałem bodaj 18 lat temu. Robiłem z nim wywiad do filmu pt. „Droga do skrzyżowania” o inwazji na Czechosłowację w 1968 roku. Wojciech Jaruzelski tłumaczył mi wtedy, że o niczym nie wiedział, bo był na urlopie na Krymie.
- To niezwykle ostro podana prawda – stwierdził historyk i politolog UJ i doradca prezesa IPN Antoni Dudek pytany przez Onet.pl o "Towarzysza generała". Dla Rafała Ziemkiewicza zarzut jednostronności jest bez sensu. „Jak można stworzyć niejednostronny film o zjawiskach takich, jak narodowy socjalizm czy komunizm, i postaciach dyktatorów, zdrajców, zbrodniarzy? A może ktoś zna jakiś inny film o faszyzmie, który by nie był jednostronny, który by wypośrodkowywał racje Hitlera i jego ofiar?” - pyta na swoim blogu.
Film o Jaruzelskim chciały zablokować dziennikarka "Gazety Wyborczej" Teresa Torańska i dokumentalistka Maria Zmarz-Koczanowicz powołując się na to, iż w filmie wykorzystano kilka ujęć z filmu pt. „Noc generała” ich autorstwa. Ich list do zarządu TVP w tej sprawie został opublikowany na łamach "Gazety Wyborczej". Ale właścicielem wspomnianego filmu jest TVP, więc ich protest szybko okazał się bezskuteczny.
„GW” zrobiła najwięcej na rzecz rehabilitacji gen. Jaruzelskiego w oczach Polaków – ocenia Dudek w wypowiedzi dla Onet.pl
- Gdyby ten film podobał się Jaruzelskiemu i tym wszystkim, którzy przez lata trudzili się nad liftingiem jego biografii, jego zbrodni, gdyby oni byli zadowoleni, to miałbym powody do niepokoju - komentuje Braun. - Cieszę się, że niezależnie od wszystkiego, film został ostatecznie pokazany w dobrym czasie, zobaczyło go prawdopodobnie 3 mln ludzi. Cieszę się też, że film został pokazany za życia generała.
- Historiografia ma w sprawie Wojciecha Jaruzelskiego i jego formacji wiele do nadrobienia. Trudno jednym skromnym filmem nadrobić zaległości ostatnich 20 lat. Bo mimo ciągłych wysiłków ludzi dzielnych i pracowitych, odważnych badaczy, ta próżnia istniała przez wiele lat. - wskazuje Braun. - Przez lata w mediach dominowali kłamcy, których kariery są bezpośrednio zakorzenione w decyzjach personalnych gen. Jaruzelskiego i podległych mu służb. Jeszcze przed stanem wojennym zdążyli zasadzić w branży dziennikarskiej i naukowej tyle „Stokrotek” i „Historyków”, że konsekwencje tego wciąż trwają.
- Monumentalny krętacz, zdrajca, sprzedawczyk, zbrodniarz, którego zasługi dla systemu sowieckiego nie powinny zostać zapomniane - podsumowuje Braun postać Jaruzelskiego i jego rolę w polskiej historii.
Czy Wojciech Jaruzelski zrobił coś dobrego dla Polski? - Jako dowódca dywizji w Szczecinie zakładał tam czytelnie, ściągał jakąś prasę i prowadził działalność kulturalną - mówi portalowi Onet.pl Dudek.
Magdalena Romaniuk
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz