O jakie piekne kwiatki tego nasza premiera:
"Z uporem przekonujemy wszystkich Polaków, także naszych oponentów, ale także europejską i światową opinię publiczną, żeta »zielona mapka« (Polska) to nie jest propaganda, że Polska staje się powoli - i doceniają to coraz bardziej inni - miejscem fenomenalnym na mapie gospodarczej świata"

Czyli okazuje sie, ze rzad sie uparl, ze to nie jest propaganda, a caly swiat musi zostac do tego przekonany! Hmmm ciekawe podejscie do sprawy. I mowia to tak wprost. To jest bardzo ciekawe, czyz nie? Podstawowa zasada postepowych demokratow brzmii: to wiekszosc ma racje i wiekszosc decyduje, kto przejmuje wladze (w wyborach np demokratycznych). Tu sie okazuje, ze „swiatowa” opinia musi zostac przekonana, przez rzad naszego kraju, ktory ma jeszcze zadanie przekonac „wszystkich Polakow” (czyli nie dosc, ze cala swiatowa opinie to jeszcze WSZYSTKICH Polakow, no, no to sie natrudza) ze to nie propaganda. Krotko mowiac, w tej sytuacji jak widac, to wcale nie wiekszosc ma racje, tylko Donald Tusk, nasz ukochany premier i jego rzad.

„"Zaproponujemy wprowadzenie reguły wydatkowej, zgodnie z którą nasze decyzje o wydawaniu pieniędzy nie będą przekraczały poziomu 1 proc. plus inflację przez najbliższe kilka lat. Będzie to nasze ustawowe ograniczenie" - powiedział premier. Zastrzegł, że w 2010 r. wzrost wydatków będzie wyraźnie większy niż 1 proc.”

Ocho
To nie bedzie chyba „wasze” ustawowe ograniczenie (cokolwiek premier mial na mysli, bo trudno orzec co to ma byc „regula wydatkowa”) tylko waszych nastepcow. Jak widac w 2010 bedziecie sobie hulac ze ho ho.

Niemniej jednak mi sie najbardziej podoba, to z jakim uporem rzad przekonuje wszystkich do tego, ze to nie propaganda a fenomen.
Przypomina to troche stara maksyme Kisielewskiego na temat socjalizmu, ktora maznaby tu parafracowac, ze: „demokracja 3RP to taki ustroj, ktory bohatersko walczy z problemami nie znanymi w innych ustrojach”.